Zapach szafranu Marjan Kamali 6,6
ocenił(a) na 72 lata temu „Życie nie zawsze toczy się tak, jak planowaliśmy. Młodzi mają skłonność do przekonania, ze tragedie, nieszczęścia i pociski jakimś cudem ich ominą. Ze uda im się utrzymać na powierzchni dzięki naiwnej nadzieji i energii. Uważają, błędnie, że jakimś cudem młodość, pożądanie czy nawet miłość potrafią prześcignąć dłoń losu. (…) A prawda jest taka, że na samym początku los wypisał na twoim czole scenariusz twojego przeznaczenia. My go nie widzimy. Ale on tam jest. I młodzi, którzy kochają tak namiętnie, nie mają pojęcia, jak paskudny jest ten świat. Ten świat pozbawiony jest współczucia.”
.
Teheran 1953r, polityczne przewroty i młodzi ludzie ze swoimi ideami, idealistycznym podejściem do życia, ze słabością do poezji i czytelnictwa. Roya, nastolatka zaopatrująca się w sklepie papierniczym pana Fakhriego poznaje tam przystojnego młodzieńca Bahmana, który ma wielkie poczucie sprawiedliwości i angażuje się czynnie w politykę kraju. Młodzi zakochują się w sobie, ale pełen niebezpieczeństwa Teheran pisze im inny scenariusz. Po 60 latach dawni narzeczeni mają się spotkać ponownie, tym razem w Kalifornii, gdzie poniósł ich los i wyjaśnić swoje spawy z przeszłości.
.
Lekka choć momentami wzruszająca i gorzka historia opowiedziana przez autorkę, pachnąca potrawami z teherańskiej kuchni to romans, który oferuje lekkie wzruszenia, przyciąga kulturą irańską, rozkochuje w kuchni tego kraju, roślinności, uliczkach teherańskich ulic. Choć może momentami zbyt nieprawdopodobna, przerysowana historia jednak wzbudza miłe uczucia, otula po jej przeczytaniu a to wszystko przyprawione szafranem, limonką, płatkami migdałowymi i granatem, kulturą i obyczajami teherańskimi. Niesie przesłanie, wzrusza, zastanawia i koi niespokojne dusze bohaterów i czytelnika, niosąc nadzieję, radość i miłość. Polecam na jesienno-zimowe wieczory.