Najnowsze artykuły
Artykuły
Czytamy w weekend. 26 lipca 2024LubimyCzytać263Artykuły
Powstaje nowa „Lalka”! Co wiemy o ekranizacji powieści Prusa?Konrad Wrzesiński70Artykuły
Powiedz mi, gdzie jedziesz na wakacje, a powiem ci, co czytać: idealne książki na latoAnna Sierant17Artykuły
Zadaj pytanie Marii Strzeleckiej, laureatce Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Lech Dębski
![Lech Dębski](https://s.lubimyczytac.pl/upload/default-author-140x200.jpg)
1
5,3/10
Pisze książki: poradniki
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,3/10średnia ocena książek autora
98 przeczytało książki autora
80 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Alchemia uwodzenia, czyli jak hipnotycznie kontrolować umysły, uczucia i zachowania seksualne kobiet
Andrzej Batko, Lech Dębski
5,3 z 76 ocen
179 czytelników 11 opinii
2009
Najnowsze opinie o książkach autora
Alchemia uwodzenia, czyli jak hipnotycznie kontrolować umysły, uczucia i zachowania seksualne kobiet Andrzej Batko ![Alchemia uwodzenia, czyli jak hipnotycznie kontrolować umysły, uczucia i zachowania seksualne kobiet](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/14000/14942/352x500.jpg)
5,3
![Alchemia uwodzenia, czyli jak hipnotycznie kontrolować umysły, uczucia i zachowania seksualne kobiet](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/14000/14942/352x500.jpg)
Z ciekawości sięgam po tę książkę, bo kiedyś o niej słyszałem (gdy ukazało się pierwsze wydanie),że jest warta uwagi; wydaje mi się, że wtedy to było efektem oddziaływania reklamy w środowisku młodzieńców. Teraz w moje ręce trafia wydanie drugie, rozszerzone, z 2018 roku, z oczekiwaniem, że jest lepsze, ciekawsze. Moje przypuszczenia nie do końca sprawdzają się podczas poznawania treści książki.
Według mnie, to książka dla nieśmiałych mężczyzn, żeby po prostu "uwierzyli w siebie" i nawiązali zwykłą rozmowę z kobietą, co obecnie jest dla nich ogromną barierą. Jednak czy ten podręcznik pozwala rozwijać relacje? Myślę, że nie pomaga zbudować właściwych relacji męsko-damskich, gdyż bardzo skupia się na innym aspekcie. Najważniejszym celem jest doprowadzenie siebie do seksu z kobietą... i to nie jedną, bo nawet kilkoma pod rząd tego samego wieczoru! Pomocne okazują się w tym techniki NLP (Neurolingwistycznego Programowania) i hipnozy. W wielu sytuacjach nigdy nie czuję się tak, jak w tu opisywanych, ani nawet nie mam okazji brać udziału w identycznych zdarzeniach – i nie żałuję, bo nawet nie ma czego. Natomiast niektóre tu przytaczane wzbudzają we mnie gromki śmiech i wydają mi się kretyńskie. Przykładowo czasem można się spodziewać takiej oto odpowiedzi od kobiety, że "Jak śmiesz odzywać się nieproszony do kogoś tak pięknego jak ja".
Kobieta jest postrzegana jako przedmiot, ponieważ raczej jest głupia. Jeśli mężczyzna przeważnie jest mądry, to po prostu ma możliwość ją wykorzystać. Taki oto rodzaj motywacji do działania dla mężczyzny pojawia się wśród porad. Ponadto "(...) żyjesz w krainie seksualnej obfitości pełnej pięknych kobiet, z których jednak nie każda zasługuje na takiego mężczyznę, jakim jesteś" oraz "(...) wiele kobiet wokół Ciebie marzy o gorącym romansie z kimś takim jak Ty" albo świetny uwodziciel "zawsze zostawia kobietę w lepszym stanie, niż zastał" (ach, jak dużo w tym emanacji dobra, że można się wzruszyć, nieprawdaż?!). A następna prawda, że to bardzo podbudowuje męskie ego?! Oprócz tego jest mnóstwo innych treści motywujących i niemoralnych propozycji. Jeśli jesteś praktykującym chrześcijaninem, to nie zaglądaj do tej książki, bo się zgorszysz jej przesłaniem oraz poradami co do postępowania i manipulacji. A przykłady zawierają wulgaryzmy. Uwodzenie, to bawienie się drugą osobą – jest to niemoralne, przeciwne katolickim przekonaniom. Natomiast jeśli kobieta zdaje sobie sprawę od początku tej "gierki", że ma do czynienia z flirtem, zabawą, to moralność jest odkładana na bok przez obie strony i sytuacja nie wydaje się krzywdząca. Książka w sam raz dla tych, którzy chcą stać się uwodzicielami o typowo hedonistycznym spojrzeniu.
Jeśli kobieta czyta tę książkę (ale... zaraz, zaraz... to jest treść dedykowana tylko mężczyznom!),to w jej głowie kreuje się nieprawdziwy obraz mężczyzny, a jeśli się on jej utrwali, to współczuję tej kobiecie i mężczyznom, z którymi ma kontakt; z pewnością myśli: Wszyscy faceci to świnie!
To bardzo dobrze opracowany podręcznik z przemyślaną kolejnością i porządkiem informacyjnym. Autorzy odpowiednio się tym zajmują, solidnie grupują zagadnienia – poprzez to bardzo rzetelnie przygotowują ten poradnik. Pod tym względem są wzorem dla innych autorów i edytorów.
Autorzy namawiają do zapisania się na kurs NLS, ale absolutnie nie czuję takiej potrzeby i nie mam problemu z nawiązaniem rozmowy z płcią przeciwną. Wystarcza mi mój status quo i wybieram normalną głębszą relację z kobietą – to daje długoterminowe szczęście, a przygodny seks dostarcza radość jednie na godzinę, dobę, no może tydzień i tylko tyle.
Następnym razem pominę tę książkę, a sięgnę po inną, bardziej naukową, czyli z opisem grupy badanej, charakterystyką, obranym celem szczegółowym i wszystkim co się z tym tematem łączy.
Alchemia uwodzenia, czyli jak hipnotycznie kontrolować umysły, uczucia i zachowania seksualne kobiet Andrzej Batko ![Alchemia uwodzenia, czyli jak hipnotycznie kontrolować umysły, uczucia i zachowania seksualne kobiet](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/14000/14942/352x500.jpg)
5,3
![Alchemia uwodzenia, czyli jak hipnotycznie kontrolować umysły, uczucia i zachowania seksualne kobiet](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/14000/14942/352x500.jpg)
Gniot jakich mało.
Tylko mężczyźnie całkowicie pozbawionemu wyobraźni i choćby odrobiny zdrowego rozsądku, można wmówić, że zdobędzie każdą kobietę w każdym momencie swojego życia. Do tego każdą rozpali do czerwoności...taaaaa.
Jeśli za sukces można uznać sytuację, w której kobieta daje fecetowi nr telefonu...tylko po to, aby go jak najszybciej spławić, no to OK. Chciał facet karteczkę z numerem, to ma, a że numer zmyślony, to już zupełnie inna para kaloszy. Ważne, że panu skoczyło ego;-)I do tej pory nieśmiały pan odważył się otworzyć usta do kogoś obcego.
Szkoda i pieniędzy, i czasu na tę lekturę. No, chyba że dla śmiechu ;-)