Autor książki ma i słowa, i wyobraźnię czytelnika. Juliusz Machulski o powieści „Wisząca małpa”

Remigiusz Koziński Remigiusz Koziński
15.06.2023

Reżyser i scenarzysta zamiast na ekran przeniósł tę historię na karty powieści kryminalnej. Jak bardzo doświadczenia z planu filmowego pomagają w pisaniu? Czy filmowy scenariusz można przerobić na powieść? Remigiusz Koziński rozmawia z Juliuszem Machulskim także o tym, jak konstruować kryminalną intrygę i wodzić za nos czytelnika.

Autor książki ma i słowa, i wyobraźnię czytelnika. Juliusz Machulski  o powieści „Wisząca małpa” Maks Pflegel | Wrocławski Dom Literatury

[Opis – Wydawnictwo Sonia Draga] Przezabawna czarna komedia retro.

Ta książka jest tak inna niż wszystkie współczesne kryminały, że nie przeczytać jej byłoby prawdziwą zbrodnią! Krzysztof Varga.



Jeremi Felicki właśnie zaczął pracę jako kierowca w II Departamencie MSW. W niedzielę 13 sierpnia 1961 roku zawozi ministerialną delegację do siedliska Gadastruga na Kaszubach. Tam pułkownik Henke i major Poletyło mają wręczyć Order Budowniczych PRL towarzyszowi Karolowi Podkalickiemu, który właśnie kończy 50 lat. Gospodarza nie można jednak nigdzie znaleźć. Wkrótce obsługa siedliska odkrywa jego zwłoki w schronie przeciwatomowym, a obok… powieszoną małpę. Zagadkę morderstwa mogą wyjaśnić taśmy z podsłuchu…

Wywiad z Juliuszem Machulskim, autorem książki „Wisząca małpa”

Remigiusz Koziński: „Wisząca małpa” nie jest Pana pierwszą książką. Pierwszy – z tego, co mi wiadomo – był „Hitman”, cykl autobiograficznych felietonów. Co skłoniło pana do napisania powieści? Czy rzeczywiście chodziło o spełnienie marzeń pana mamy?

Juliusz Machulski: Od dawna chciałem napisać książkę – powieść właśnie. Wydaje mi się, że pisanie powieści jest trudniejsze od pisania o sobie. Autobiografię nosi w sobie każdy człowiek. Może zdarzy się, że kiedyś ją napiszę. Na razie większym dla mnie wyzwaniem było napisanie całkowicie wymyślonej opowieści, która zainteresuje czytelnika. A to, że przy okazji spełniłem marzenie mamy? Nie przeszkadza.

Powieść to więc świat całkowicie wymyślony. Scenariusz czy pomysł na film to także kreacja... Jak bardzo doświadczenia reżysera i scenarzysty pomagają w konstruowaniu powieści?

Doświadczenia reżysera niezbyt są przydatne. Może poza posiadaniem nadmiernej pewności siebie, która przydaje się zarówno do pisania, jak i w reżyserii. Doświadczenia scenarzysty są natomiast nie do przecenienia. Zwłaszcza scenarzysty piszącego dla kina gatunkowego, gdzie tzw. żelazna konstrukcja jest podstawą.

Żeby zacząć pisać, czy to scenariusz, czy to powieść, a już zwłaszcza powieść kryminalną, to trzeba znać koniec. To jest ta stacja, do której czytelnik z pomocą autora zmierza. Oczywiście autor, zaczynając pisać kryminał, powinien wiedzieć, „kto zabił”. Choć czasem mam wrażenie, że to nie jest warunek niezbędny do napisania kryminalnej powieści, ale przynajmniej autor powinien wiedzieć, jak jego opowieść się zakończy. I tak samo jest ze scenariuszami filmowymi.

Czym różni się budowa kryminalnej intrygi w scenariuszu filmowym od tej w powieści?

W swojej podstawowej zasadzie – niczym. I scenarzysta, i powieściopisarz powinni wodzić swoich czytelników za nos, myląc tropy i podsuwając coraz to nowe punkty zwrotne. Autorowi powieści jest ciut łatwiej, bo ma kilka pomocniczych podpórek. Jedną z najważniejszych i najbardziej przydatnych jest obecność narratora, którego możemy wyposażać w dodatkową wiedzę i który może pewne rzeczy czytelnikowi wyjaśnić wprost.

Oczywiście w filmie także istnieje coś takiego, jak odautorski „voice over”, dzięki któremu słyszymy, co nasz bohater czy narrator myśli. Lecz z tym dopowiadaniem zza kadru można bardzo łatwo przesadzić i we współczesnym kinie chyba nie do końca się taki „voice over” sprawdza.

Przynajmniej w kryminałach. Film ma przewagę w tym, że operuje obrazem, a jak wiadomo, jeden obraz mówi więcej niż tysiąc słów. Aktorzy, zdjęcia, muzyka, montaż załatwiają błyskawicznie to, nad czym autor musi się napracować, wymyślając i opisując każdą postać, jej sposób mówienia, charakterystyczność, osobność. W filmie dobrze obsadzona aktorka czy aktor załatwiają sprawę w momencie pojawienia się na ekranie. Za pomocą montażu i obrazowania kamerą można ciekawiej opisać kryminalną sytuację niż słowami.

Autor powieści ma nie tylko słowa, ale i wyobraźnię czytelnika! Widz w kinie dostaje gotowy produkt – wynik wyobraźni głównie reżysera, ale i reszty ekipy, bo film jest wysiłkiem zbiorowym. Dlatego też powieść określona jest jako „gorący” środek przekazu – czytelnik musi się trochę wysilić, wyobrazić sobie, skupić nad tym, co czyta; film jest natomiast środkiem przekazu „zimnym” – widz dostaje danie przygotowane dla niego przez innych, wystarczy siedzieć wygodnie z rękami założonymi za głową i je tylko skonsumować.

Bohaterowie „Wiszącej małpy” są pracownikami SB, która większości Polaków kojarzy się jednoznacznie źle. Inna ich grupa to partyjni bonzowie i karierowicze. Na pierwszy rzut oka typy raczej niemiłe. Tymczasem w książce, mimo że to przecież kryminał, trudno znaleźć bohatera jednoznacznie negatywnego. Nawet obecny niejako on line – jak bardzo by to w kontekście czasu akcji nie brzmiało paradoksalnie – premier Cyrankiewicz nie budzi jakichś negatywnych uczuć. Czy to celowy zamiar?

Myślę nawet, że wszystkim Polakom SB kojarzy się jednoznacznie źle! Wydaje mi się, po pierwsze, że nie ma w życiu, a co za tym idzie i w powieściach, bohaterów jednoznacznie złych. Na przykład ja nie mogę znaleźć w tej powieści bohatera jednoznacznie pozytywnego. Dla mnie oni wszyscy są na tyle pobrudzeni rzeczywistością, że nie da się ich lubić. Nawet narrator Jeremi, który jest być może najbardziej z nich wszystkich niewinny i idealistyczny, nie do końca spełnia kryteria bohatera pozytywnego.

Po drugie, chciałem uniknąć sztampy nadużywanej przez polskie kino, gdzie funkcjonariusz SB jest kalką okupacyjnego gestapowca. Mimo wszystko

to było co innego. Stefan Poletyło jest tu przykładem takiego mającego krew na rękach, twardogłowego esbeka, ale i on nie do końca jest jednoznaczny.

Nie zapominajmy, że opowiadana historia toczy się w ich mateczniku – w siedlisku, które jest Gospodarstwem Recepcyjnym KC PZPR. Siłą rzeczy prowadzący śledztwo muszą odnosić się do podejrzanych, prominentnych członków przewodniej partii jak do swoich, nie jak do wrogów ludu. Wydawało mi się, że polski kryminał nie był dotąd osadzony w takim środowisku, przynajmniej ja takiego nie czytałem, stąd wybór czasu, miejsca i bohaterów.

Nie uważam Józefa Cyrankiewicza za sympatycznego gościa w „Wiszącej małpie”. Nawet narrator Jeremi określa go jako „spasionego wieprza, właściciela PRL-u”.

Czy bohaterowie „Wiszącej małpy” mieli swoje realnie istniejące pierwowzory, esbeckie lub partyjne?

Nie mieli. Zostali wymyśleni z głowy, czyli z niczego. Poza boczną postacią premiera Cyrankiewicza, oczywiście.

W treści można wyłapać rozmaite smaczki, świadczące o dokładnym researchu historycznym. Opisuje pan sprzęt, wnętrze samochodu, sposoby pracy z detaliczną wręcz dokładnością. Czy miał już pan okazje spotkać się z tymi zabytkami techniki?

Dokładny research historyczny powinien być powinnością piszącego, czyż nie?

Trochę pamiętam tamte czasy. W sierpniu 1961 miałem sześć i pół roku. Cześć opisanych magnetofonów i sprzętów, a także opisane samochody znałem z pierwszej ręki. Sami mieliśmy moskwicza 407 i enerdowski magnetofon Smaragd, sąsiedzi mieli wartburga, inni wołgę. Czajkę widziałem na jakimś pierwszomajowym pochodzie. Czasami pamięci pomagał wujek Google.

Czy myślał pan kiedykolwiek o włożeniu swoich już istniejących scenariuszy w powieściowe ramy? Który z tytułów najłatwiej byłoby dopasować, a który najtrudniej?

Nigdy. W tę stronę – jakby do tyłu – się tego nie robi. Z niezrealizowanego scenariusza czasem warto napisać powieść, ale z gotowego, a w dodatku dobrze znanego? Nie warto! Film zawsze będzie lepszy.

Odebrałem końcowe strony „Wiszącej małpy” jako komunikat do czytelników, że książka ma swój początek i koniec; i że jeden i drugi mieszczą się w jednej okładce. Naprawdę? Żadnych haczyków? Niedomkniętych wątków? Żadnych szans na spotkanie Jeremiego przy pracy?

Epilog kończy się we wrześniu 1981, a więc nigdy nic nie wiadomo!

Książka „Wisząca małpa” jest dostępna w sprzedaży.

---
Artykuł sponsorowany, który powstał przy współpracy
 z wydawnictwem.


komentarze [10]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Marian  - awatar
Marian 20.06.2023 15:32
Czytelnik

Łabędzim śpiewem Machulskiego był Vinci, na nowszą twórczość spuśćmy zasłonę milczenia



 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Yahol  - awatar
Yahol 16.06.2023 15:31
Czytelnik

Kupiłem i przeczytałem (w tej kolejności, ale powinienem odwrotnie - przeczytać i nie kupić!) NIE_PO_DO_BA_ŁO_MI_SIĘ Książeczka naiwna, wcale nie znakomity kryminał, jakieś drobne podobieństwa do Forresta Gumpa, trochę z alternatywnych rzeczywistości, może nawet z "Chama z kulą w głowie".  Intryga na poziomie  gimnazjalisty(!), humoru nie udało mi się zaobserwować (widać...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Remigiusz Koziński - awatar
Remigiusz Koziński 16.06.2023 23:30
Redaktor

Aż się dziwię, że aż tak negatywnie. Dla mnie: zgrabnie napisana. Usiadłem i nie przestałem czytać, póki nie skończyłem. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Yahol  - awatar
Yahol 17.06.2023 15:17
Czytelnik

W porównaniu do nadziei i oczekiwań - baaardzo kiepsko!

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Remigiusz Koziński - awatar
Remigiusz Koziński 19.06.2023 23:07
Redaktor

😔 nic nie poradzę. De gustibus...  

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Skylla  - awatar
Skylla 20.06.2023 17:00
Czytelnik

Bez przesady. Nie jest to powieść wybitna, ale na pewno powyżej średniej polskiego kryminału.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Rudolfina  - awatar
Rudolfina 20.06.2023 19:29
Czytelniczka

Nawet nie można sprawdzić, jakie książki autor/autorka posta uznaje za wybitne, więc trudno przewidzieć jakie miał/miała oczekiwania.  Chyba nie warto zatem polemizować.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Yahol  - awatar
Yahol 20.06.2023 20:38
Czytelnik

To proste: Yahol-biblioteczka-wszystkie które maja ocenę wyższą niż 5 (czyli od 6 w górę)- od razu wyjaśniam -10 jak dotąd nie dostał nikt.
(jestem złośliwy, pokrętny, zazdrosny,  zawistny pokręcony karzełek, wspinający się na ramiona olbrzymów - z marnym skutkiem. A! i mam pokręcone nieco makabryczne poczucie humoru))

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Rudolfina  - awatar
Rudolfina 20.06.2023 22:09
Czytelniczka

Profil jest tajny, niestety. Nie mam zwyczaju wierzyć na słowo, nawet zawistnym karzełkom 😉

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Remigiusz Koziński - awatar
Remigiusz Koziński 15.06.2023 12:00
Redaktor

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post