„Ballada ptaków i węży”, czyli jak rodzi się zło

Marcin Zwierzchowski Marcin Zwierzchowski
07.06.2020

Dekadę po ukazaniu się książki „Kosogłos” Suzanne Collins wraca do cyklu „Igrzyska Śmierci”, by pokazać nam młodego Coriolanusa Snowa, przyszłego prezydenta Panem. Co ważne, Collins wraca, bo ma nam do powiedzenia coś nowego – „Ballada…” to prowokująca opowieść o ludzkiej naturze.

„Ballada ptaków i węży”, czyli jak rodzi się zło

Igrzyska śmierci Suzanne CollinsKultowa już trylogia „Igrzyska Śmierci” to doskonały przykład opowieści, która ma wiele warstw. Opowieść o Katniss można streścić jako tragiczną historię miłosnego trójkąta, gdzie główna bohaterka jest rozdarta między Gale’a a Peetę. Można też spojrzeć na tę serię jako efektowną i brutalną fabułę, pełną akcji i cierpienia, z tytułowymi Igrzyskami Śmierci jako centralnym punktem przekazu – reality show przyszłości, czerpiące wszystko, co najgorsze z aren gladiatorów z przeszłości. Jeszcze głębiej znajdzie się natomiast satyrę na kulturę celebrytów, przerysowaną wizję ekstremalnie rozwarstwionych ekonomicznie społeczeństw (bogacze wymiotujący, by jeść więcej vs. powszechny w Dystryktach głód), dystopię o totalitarnym Panem, a wreszcie – do czego prowadzi finał – boleśnie prawdziwą opowieść o władzy i tym, co robi z ludźmi, i do czego jest zdolna, w imię „większego dobra”.

Pokuszę się o tezę, że Collins pisze przede wszystkim o korumpującym wpływie władzy. O relacji władza-obywatel; o wolności zabieranej (Panem), ale i dobrowolnie oddawanej (Dystrykt 13) w imię bezpieczeństwa; o kosztach rewolucji i związanym z nią podziałem na „naszych” i „wrogów”, które łatwo przeradzają się w podział na „nas” i „nie-ludzi”. Collins opisuje konflikt/wojnę jako stan przez niektórych pożądany, niezbędny, jako idealne środowisko dla spełniania ich ambicji.

Ballada ptaków i wężyO tym właśnie jest „Ballada ptaków i węży”. Dlatego bohaterem tej opowieści jest Coriolanus Snow, dotychczas znany nam w swojej znacznie starszej wersji, jako demoniczny prezydent Snow, tyran i morderca, stojący za większością zła, które spotkało młodą Katniss. W „Balladzie…” cofamy się ponad pół wieku względem fabuły oryginalnej trylogii, do czasu 10. Głodowych Igrzysk, gdy Snow miał ledwie osiemnaście lat i był uczniem, śniącym o przywróceniu swojej rodzinie dawnej chwały i bogactwa, co osiągnąć mógł tylko wspinając się na sam szczyt władz w Panem.

Collins robi tu woltę, bo na obraz łaknącego krwi i bezwzględnego potwora z „Igrzysk…” nakłada wizerunek zwykłego chłopaka, nieco napuszonego i może aż nazbyt ambitnego, ale wciąż – ludzkiego, stroniącego od przemocy, zdolnego do lęku, współczucia, kwestionującego wreszcie brutalne zwyczaje władzy. A także – kochającego. Snow nie jest może bohaterem jednoznacznie pozytywnym, ale też z pewnością bardzo daleko mu do potwora. Collins doskonale tu z nami pogrywa, wyrywając (zdawałoby się) jednoznacznie złą postać z naszego o niej wyobrażenia i wpisując Snowa w ramy kontekstu, wychowania – każąc nam go na pewnie nie rozgrzeszać, ale zrozumieć. Autorka „Ballady…” wprost pyta: czy ludzie są źli z natury?, czy zło jest wynikiem okoliczności, wyboru wprawdzie, ale może ograniczonego, jedynego gwarantującego przetrwanie?; czy jeżeli system jest zły, należy winić jednostki za to, że chcąc prosperować i odnaleźć swoje szczęście, robiąc to wewnątrz systemu, a nie go niszcząc?; czy odwaga, by przeciwstawić się systemowi, narażając siebie i bliskich, to coś obowiązkowego?

W „Balladzie o ptakach i wężach” czytelniczki i czytelnicy odnajdą wiele elementów, które kojarzą z „Igrzysk…”, łącznie z tytułowymi Głodowymi Igrzyskami, tu rozgrywanymi w zupełnie inny sposób, w wersji pierwotnej. Suzanne Collins wielokrotnie nawiązuje zresztą do oryginalnej trylogii, czy to poprzez uczynienie dziewczyny z Dystryktu 12 główną – obok Snowa – bohaterką tej historii, czy poprzez powracającego Kosogłosa, czy Lucky’ego Flickermana, pierwszego historycznego prowadzącego Głodowe Igrzyska, ewidentnie związanego ze znanym z trylogii Caesarem Flickermanem.

Niemniej, „Ballada…” to już inna historia, niż „Igrzyska…” – z zupełnie inaczej rozłożonymi akcentami, na co przykładem wątek romantyczny – w oryginale kluczowy, tutaj stanowiący pewien dodatek, zdecydowanie przyćmiony przez aspekt dystopii.

Wydaje się oczywistym, że Suzanne Collins w pełni świadomie napisała historię niewygodną i prowokującą, że sam Snow ma być dla nas lekcją, że mamy zastanowić się, ile z naszych sympatii zależy tylko i wyłącznie od tego, z czyjej perspektywy obserwujemy dane wydarzenia. To fascynujące ćwiczenie – dać się porwać „Balladzie…”, wciągnąć się w historię młodego Snowa, jednocześnie z tyłu głowy wciąż mając wizję przyszłości tego bohatera, pytać się, czy należy oceniać osiemnastoletniego Coriolanusa za czyny, o których my wiemy, ale których on sam jeszcze nie popełnił.

Doskonale prowokująca proza rozrywkowa.


komentarze [9]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Beata-Chiara  - awatar
Beata-Chiara 13.06.2020 03:11
Bibliotekarka

Ja się skuszę, lubię takie powroty po latach. Ponadto jestem ciekawa, jak Autorka przedstawiła młodego Snowa.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Anna  - awatar
Anna 08.06.2020 14:04
Czytelnik

Już od jakiegoś czasu planuję ponowne przeczytanie całej serii po 7 (?) latach przerwy. Jestem bardzo ciekawa, czy jako dorosłej czytelniczce twórczość Suzanne Collins przypadnie mi do gustu. Za pierwszym razem ,,Igrzyska'' bardzo mi się podobały. Jeśli reread pójdzie dobrze, to z ,,Balladą...'' może też się zapoznam.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
jatymyoni  - awatar
jatymyoni 07.06.2020 14:38
Bibliotekarz

Seria "Igrzyska śmierci" mnie nie zachwyciły, ot dobre czytadło. O rodzącym się złu znam o wiele lepsze pozycje. Raczej się nie skuszę.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
grafzero  - awatar
grafzero 08.06.2020 11:37
Czytelnik

Należy zadać sobie pytanie: czego brakuje w świecie "Igrzyska śmierci" (w porównaniu do naszej rzeczywistości) i wtedy okazuje się, że jednak jest to coś wiecej niż tylko zwykłe czytadło. A jeśli nowy tom ma być atakiem na oświeceniową myśl filozoficzną (jak piszą o tym zachodnie media) to taka interpretacja całości zdaje się mieć coraz więcej sensu. Nie powiem jednak o co...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
jatymyoni  - awatar
jatymyoni 08.06.2020 17:38
Bibliotekarz

Zobaczymy, poczekam na audiobook.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Julia  - awatar
Julia 07.06.2020 11:32
Czytelniczka

Już nie mogę się doczekać, jak książka wreszcie wpadnie w moje ręce i będę mogła ją przeczytać. Seria Igrzyska Śmierci zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie, więc Ballada ptaków i węży to pozycja obowiązkowa.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Kinga  - awatar
Kinga 07.06.2020 11:29
Czytelniczka

Już nie mogę się doczekać, kiedy przeczytam tę książkę

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
czytamcałyczas   - awatar
czytamcałyczas 07.06.2020 10:51
Czytelnik

Chcę przeczytać cz nie kupić.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Marcin Zwierzchowski - awatar
Marcin Zwierzchowski 05.06.2020 12:41
Bibliotekarz | Oficjalny recenzent

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post