rozwiń zwiń

Klasyka komiksu: Cena wolności

Sebastian Frąckiewicz Sebastian Frąckiewicz
11.11.2013

W 1988 KAW wydał patriotyczno - historyczny komiks o początkach II  Rzeczpospolitej. A chociaż był to już schyłek PRL, to przedstawiona w nim problematyka wybijania się Polski na niepodległość i tak została uroczo zmanipulowana.

Klasyka komiksu: Cena wolności

Wprawdzie albumu „Polonia Restiuta. Cena Wolności” w żaden sposób nie możemy nazwać arcydziełem, a nawet określenie „dobry” wydaje się nadużyciem, to jednak warto mu się przyjrzeć i  mieć w swojej kolekcji z kilku powodów. Po pierwsze, był on nieśmiałą i nieporadną (ale jednak) próbą apologii II RP w PRLu, co w rodzimym komiksie tamtego okresu można uznać za ewenement. Po drugie, scenariusz komiksu oparty jest w luźny sposób na scenariuszu filmu „Polonia Restituta” (w reżyserii  Bohdana Poręby) i gdy zestawimy go z filmem, to niestety komiks wypada przy nim blado. A po trzecie i najważniejsze – „Polonia Restituta. Cena Wolności” to chyba najbardziej „amerykański” komiks historyczny, który wyszedł spod piór i ołówków polskich twórców komiksów w tamtych czasach.

Za scenariusz odpowiadał Janusz Marski, a za warstwę graficzną Jerzy Wróblewski, który rysował tak, jakby mieszkał nie w Bydgoszczy, ale w Bostonie, a do tego terminował u samego Jacka Kirby'ego. Wróblewski był pod ogromnym wpływem mainstreamowego komiksu amerykańskiego lat 50-tych i 60-tych i czerpał z niego wszystko, co najlepsze. Rysował dynamicznie, precyzyjnie, a jego postaci w „Cenie Wolności” mają specyficzne kwadratowe szczęki i wystające kości policzkowe, jakby należały do zespołu „Fantastycznej czwórki”, a nie żyły w targanym wojnami kraju w Środkowej Europie. Amerykańskość „Ceny wolności” przejawiała się również w jednym z głównych bohaterów komiksu - dziennikarzu „New York Timesa”. Paul Walk, bo tak się nazywał, przyjechał do Polski, by pokazać światu, z jakimi problemami i wrogami musi zmagać się młody, ale dynamiczny kraj.

Jak nietrudno się domyślić, owym wrogiem są głównie Niemcy. Widzimy, jak Polska walczy o Śląsk, Wielkopolskę, o swoje południowe i zachodnie granice. A wschodnie? Cóż, to zostaje akurat przemilczane, nie zobaczymy tu ani kijowskiego rajdu Piłsudzkiego, ani Cudu nad Wisłą. Co więcej, w „Cenie Wolności” zarówno Lenin, jak i Marchlewski to wręcz miłośnicy niepodległości Polski. Ta urocza w swojej naiwności manipulacja historyczna może zaskakiwać. W końcu komiks ukazał się w 1988 roku, więc cugle cenzury były już dość luźne.

Jednak gdy dziś sięgamy po „Cenę wolności”, przerażające jest coś zupełnie innego. Gdy zestawimy album z wieloma dzisiejszymi polskimi komiksami historycznymi, to zauważymy więcej podobieństw niż różnic. Nie myślę tu o manipulacjach historycznych i przemilczeniach, ale sposobie opisywania dziejów. Wciąż dominują ideologiczne pogadanki (tyle, że dziś z przechyłem w prawą stronę), dialogowe dłużyzny, skrótowość i uproszczenia – przypomina to wręcz podręcznik w obrazkach niż rasową, historyczną opowieść. Smutne, że po tylu latach porządnej komiksowej biografii doczekał się jedynie Korfanty (mam na myśli album „Korfanty” Sławomira Zajączkowskiego i Krzysztofa Wyrzykowskiego). Piłsudski jeszcze tego szczęścia nie dostąpił. I nie chodzi wcale o grzeczną, poprawnie polityczną biografię, ale o dzieło na miarę albumu „Louis Riel” Chestera Browna o kanadyjskim bohaterze narodowym. Dlatego na razie pozostaje nam  zazdrościć Kanadyjczykom i z uśmiechem spojrzeć na radosnego Lenina z „Ceny wolności”.
_________________________________________________
Przeczytaj także:
Klasyka komiksu: Nemo, ale nie kapitan
Klasyka komiksu: Calvin, Hobbes i Radykał
 


komentarze [2]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
K_Schmidt 11.11.2013 17:31
Czytelniczka

Spostrzeżenie co do stanu polskich komiksów dzisiaj, niestety, popieram. Komiks w Polsce, w przeciwieństwie do tendencji na zachodzie (gdzie jest gałęzią sztuki bardziej docenianą), jakby stanął w miejscu. Powieści graficzne tworzone przez pasjonatów praktycznie nie są wydawane (chyba że własnym nakładem autorów, co się wiąże z marną dostępnością i promocją). Zamiast tego...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Sebastian Frąckiewicz 11.11.2013 10:15
Czytelnik

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post