Szpony i kości z najtwardszego metalu w universum Marvela. Zdolność błyskawicznego gojenia ran. Wolverine, Logan. Jeden z najpopularniejszych mutantów wykreowanych przez wydawnictwo Marvel, w klasycznej już opowieści komiksowej Wolverine. Za scenariusz do tej historii odpowiada Chris Claremont, a rysunki wykonał Frank Miller - człowiek, który zrewolucjonizował medium komiksu. Teraz do kin wchodzi amerykańsko-australijska ekranizacja tego albumu w reżyserii Jamesa Mangolda.

Logan (Hugh Jackman) jedzie do Japonii, gdzie musi zmierzyć się z Shingenem Yashidą, szefem tokijskiej mafii. Ci dwaj mają porachunki do wyrównania. Na miejscu Logan dowiaduje się, że jego ukochana zamierza poślubić innego mężczyznę. Sytuacji nie ułatwia fakt, że wybranka Logana jest córką jednego z szefów Yakuzy. Czy Loganowi uda się odzyskać utraconą miłość?

Jeden z użytkowników LC, wkp, tak zrecenzował ten komiks:
"O czym jest ta przygoda najbardziej tajemniczego z X-Menów? O wyprawie do Japonii, jego ukochanej i wielkiej walce z wojownikami ninja. I zdawałoby się, że jest to komiks typowy dla zafascynowanego kulturą kraju kwitnącej wiśni Millera, typowy i zapowiadający się rewelacyjnie, ale niestety. Już nawet pierwszy rzut oka na rysunki sprawia dziwne wrażenie. Są to bowiem ilustracje na wskroś klasyczne, prawie nie millerowskie (a jeśli już, to z początków jego kariery, kiedy nie epatował swym niesamowicie oryginalnym stylem) i po prostu zwyczajne. Scenariusz też nie należy do najlepszych. Może i Chris Claremont to twórca kultowy - jemu zawdzięczamy przecież najlepsze z x-menowych albumów - ale tu nie wykorzystał potencjału historii, zatracając gdzieś głębię postaci.
Nie znaczy to, że komiks jest zły, bo czyta się go świetnie i z emocjami, nie mniej nie jest to rzecz na listę 100 najlepszych komiksów".

A co Wy o nim sądzicie? Wybieracie się na "Wolverine" do kina? Jeśli tak, pamiętajcie Najpierw książka, później film!

Zobaczcie zwiastun filmu: