Nastrój powieści autorstwa Melissy Albert doskonale oddaje fragment recenzji blogerki Wielki Buk:

„Kiedy Alice się urodziła, jej oczy były czarne od jednego końca do drugiego”

Życie siedemnastoletniej Alice skupia się na ciągłym przemieszczaniu się z matką z miejsca na miejsce, niezapuszczaniu korzeni i niezrozumiałej dla dziewczyny ucieczce przed prześladującym je pechem. Jednak dopiero kiedy jej żyjąca w osamotnieniu babcia, autorka kultowych mrocznych historii, umiera w swojej posiadłości Hazel Wood, Alice dowiaduje się, co oznacza prawdziwy pech.

Pewnego dnia bowiem matka Alice niespodziewanie znika, a jedyną wskazówką jest zostawiona przez nią notka: „Trzymaj się z dala od Hazel Wood”. Czy to oznacza, że posiadłość babki skrywa coś więcej niż tylko sporą willę? Chcąc odnaleźć matkę, dziewczyna musi się zmierzyć z nieznaną przeszłością, do której droga wiedzie – być może – przez dziwaczne opowiadania babci. Nie jest to jednak takie proste, bo dziwnym trafem ani jeden egzemplarz zbioru „Opowieści z uroczyska” nie jest dostępny…

Ukrycie w fabule, jak w szkatułce, innej opowieści jest zabiegiem zgrabnym i od dawna inspirującym odbiorców. Popularny motyw książki w książce pojawił się w wielu powieściach, które na swoich kartach albo przywołały inne tytuły, albo też udanie wplatały osnowę obcej historii w wątek własnej opowieści, jak chociażby w „Złodziejce książek” Markusa Zusaka, „Człowieku z wysokiego zamku” Philipa K. Dicka czy w „Cieniu wiatru” Carlosa Ruiza Zafona.

Osobliwe zdarzenia i postacie, które stają na drodze do zdobycia choć pojedynczych stron tomiku, są jedynie nikłą zapowiedzią tego, co wkrótce spotka Alice i towarzyszącego jej fana opowiadań babci.

Nie bez przyczyny imię bohaterki nasuwa skojarzenia z Alicją z Krainy Czarów, bo nasza Alice także trafi do fantasmagorycznego świata, a jej wędrówka – jak w każdym rasowym utworze fantasy – zaprowadzi ją w miejsca baśniowe i zadziwiające, a cel wyprawy po wiedzę i prawdę ją zaskoczy, bo okaże się zupełnie inny, niż początkowo zakładała…

„Hazel Wood” to książka, jakiej jeszcze nie czytaliście – nie bez powodu jej rekomendacje nie brzmią jak zazwyczaj: „wspaniała, nowa powieść” czy „literackie odkrycie sezonu”. Opinie o „Hazel Wood” ujawniają silne emocje czytelników. „Ta książka może stać się obsesją” – twierdzi Stephanie Garber, autorka cyklu Caraval. A Allison Seneca z Old Firehouse Books dodaje: „Nie wiem, jak oddać tej książce sprawiedliwość w formie notatki. Chciałabym krzyczeć, by zachęcić wszystkich do jej przeczytania”. Fantastyczna, wciągająca fabuła to tylko jeden z jej walorów – o wyjątkowości książki decyduje także jej piękny, poetycki język. Niewątpliwie „Hazel Wood” jest jedną z tych powieści, która angażuje czytelnika bez reszty i „nie puszcza” jeszcze przez długi czas po zakończeniu lektury.

Artykuł sponsorowany