Kradzież trzech serów i oskarżenia o czary – biblioteka digitalizuje dawne przewiny
Biblioteka Uniwersytetu w Cambridge stanęła przed nie lada wyzwaniem – jej pracownicy muszą skatalogować dokumenty sprzed wieków, dotyczące przestępstw z okolic Isle of Ely. Archiwiści dotarli do zapisków związanych zarówno z oskarżeniami o kradzież trzech serów, jak i morderstwami czy czarnoksięstwem.
Blisko 270 dokumentów, którymi zajmują się pracownicy Cambridge University Library, jest datowanych na lata 1557–1775. Dotyczą one spraw z diecezji w Ely, ówczesnej siedziby biskupa (do dziś w Ely, znajdującym się 16 mil od Cambridge, można podziwiać zachwycającą gotycką katedrę). Sprawy te trafiły na wokandę sądu przysięgłych (tzw. court of assize). Wśród oskarżonych, których nazwiska unieśmiertelniono na arkuszach i rolach papieru, można znaleźć zarówno uniewinnione osoby, jak i przestępców skazanych na w pełni legalną wówczas karę śmierci.
Kradzieże, włóczęgostwo, krzywoprzysięstwo, fałszerstwa, rozboje, morderstwa – skatalogowane dokumenty ukazują świat łotrów, szubrawców i chuliganów sprzed wieków. Przedsięwzięcie, które trwało 16 miesięcy, było możliwe dzięki współpracy Cambridge University Library oraz stowarzyszenia Cambridgeshire Family History Society, które przekazało na ten cel 40 tysięcy funtów.
Ta kolekcja jest źródłem historycznym o fundamentalnym znaczeniu. Pozwala nam usłyszeć wydobywające się z tych zapisków głosy ludzi pochodzących z różnych środowisk. Wielu z tych ludzi, dawno już zmarłych i zapomnianych, dziś otrzymuje możliwość opowiedzenia małego wycinka historii swojego życia – mówi Sian Collins, archiwistka Cambridge University Library.
Możemy więc przeczytać zapiski dotyczące Williama Sturnsa, oskarżonego o kradzież trzech serów (uniewinniony decyzją sądu), czy Ralpha Cartera, piwowara z Londynu. Okradł on z tkaniny wartej 20 szylingów tkacza Johna Pollarda. Inny dokument dotyczy sprawy wytyczonej Margaret Cotte z Haddenham, oskarżonej w 1557 roku o śmierć Marthy Johnson, córki kowala z tego samego miasta. Kobieta miała dokonać zabójstwa za pomocą czarów. Dowody przeciwko niej musiały być jednak niewystarczające, bo sąd podjął decyzję o uniewinnieniu. Mniej szczęścia miała Cecilia Samuel, stara panna z Wisbech, która dwadzieścia lat później została oskarżona o dzieciobójstwo. Swoje nowo narodzone dziecko miała utopić w rowie. Została powieszona. Podobnie poruszająca historia dotyczy Joanny Tylney z Newton, żony robotnika Simona. Została ona znaleziona przy ciele swojego dziecka, a zapytana, co się stało, odpowiedziała, że zabiła je, bo nie chciało przestać płakać.
For those interested in the brilliant news about our Assizes project with @CambsFHS here’s the full entry for Margaret Cott, who was mentioned in the @guardian article.
— Sian Collins (@SianECollins) June 11, 2019
(Pls be gentle if you spot any errors in the transcription/translation – we’re new at this & still learning!) pic.twitter.com/3YuUSETF6f
Sprawozdania (pisane na początku po łacinie, później po angielsku) dotyczą 218 lat obradowania sądu. Są wyjątkowe, bo z tych czasów nie zachowały się żadne inne zapiski z obrad sądowych. Dzięki nim badacze mogą analizować statystyki dotyczące przestępstw, liczbę spraw wytoczonych kobietom i mężczyznom czy rodzaje wymierzanych kar. Po zakończeniu projektu wszystkie dokumenty będą dostępne online.
Sądy były opcjonalne dla zaskakująco dużej części ówczesnej populacji i tego typu zapiski można przyrównać do rogu obfitości, pełnego informacji o codziennym życiu wspólnoty. To zarazem fascynujące i wzruszające móc zobaczyć nazwiska i słowa dotyczące ludzi, po których nie zostało już żadne inne wspomnienie – podkreśla badaczka Sian Collins.
komentarze [8]
Ciekawe, że dokumenty w formie papierowej przetrwały tyle lat. Co będzie z całym dziedzictwem współczesnego świata utrwalonym cyfrowo za taką samą ilość lat?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postZaskakujące w jaki sposób można pozostawić po sobie ślad. Jeżeli nie jesteś geniuszem wywracającym sposób myślenia innych, nie dokonałeś wielkich dzieł przysługując się społeczeństwu to twoje imię umrze wraz z tobą (będzie w pamięci najwyżej przez dwa pokolenia i to w najbliższym otoczeniu). Czy jest gdzieś w jakikolwiek sposób prowadzona ewidencja ludzi, którzy zrobili coś...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejFajnie, że takie akcje uzyskują dofinansowanie, ponieważ my jako ciekawscy użytkownicy internetu, możemy sobie poszperać w historii. 😊 Jeżeli ktoś jest zainteresowany różnymi polskimi dokumentami polecam obserwowanie mediów społecznościowych różnych instytucji kulturalnych,bibliotek, muzeów i archiwów państwowych. Coraz częściej bowiem digitalizują swoje zbiory i...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejHistoria klasycznie, a nawet szlachetnie zapisana, kiedy to pismo ręczne sztuką bywało.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postSuper inicjatywa. Dla zainteresowanych polskim dziedzictwem polecam stronę szukajwarchiwach.pl. ☺ można zobaczyć ciekawe i cenne dokumenty w wersji elektronicznej. 😊
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Jakie piękne pismo ręczne! Sporządzone piórem, oczywiście.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post