rozwiń zwiń

Kradzież trzech serów i oskarżenia o czary – biblioteka digitalizuje dawne przewiny

LubimyCzytać LubimyCzytać
12.06.2019

Biblioteka Uniwersytetu w Cambridge stanęła przed nie lada wyzwaniem – jej pracownicy muszą skatalogować dokumenty sprzed wieków, dotyczące przestępstw z okolic Isle of Ely. Archiwiści dotarli do zapisków związanych zarówno z oskarżeniami o kradzież trzech serów, jak i morderstwami czy czarnoksięstwem.

Kradzież trzech serów i oskarżenia o czary – biblioteka digitalizuje dawne przewiny

Blisko 270 dokumentów, którymi zajmują się pracownicy Cambridge University Library, jest datowanych na lata 1557–1775. Dotyczą one spraw z diecezji w Ely, ówczesnej siedziby biskupa (do dziś w Ely, znajdującym się 16 mil od Cambridge, można podziwiać zachwycającą gotycką katedrę). Sprawy te trafiły na wokandę sądu przysięgłych (tzw. court of assize). Wśród oskarżonych, których nazwiska unieśmiertelniono na arkuszach i rolach papieru, można znaleźć zarówno uniewinnione osoby, jak i przestępców skazanych na w pełni legalną wówczas karę śmierci.

Kradzieże, włóczęgostwo, krzywoprzysięstwo, fałszerstwa, rozboje, morderstwa – skatalogowane dokumenty ukazują świat łotrów, szubrawców i chuliganów sprzed wieków. Przedsięwzięcie, które trwało 16 miesięcy, było możliwe dzięki współpracy Cambridge University Library oraz stowarzyszenia Cambridgeshire Family History Society, które przekazało na ten cel 40 tysięcy funtów.

Ta kolekcja jest źródłem historycznym o fundamentalnym znaczeniu. Pozwala nam usłyszeć wydobywające się z tych zapisków głosy ludzi pochodzących z różnych środowisk. Wielu z tych ludzi, dawno już zmarłych i zapomnianych, dziś otrzymuje możliwość opowiedzenia małego wycinka historii swojego życia – mówi Sian Collins, archiwistka Cambridge University Library.

Możemy więc przeczytać zapiski dotyczące Williama Sturnsa, oskarżonego o kradzież trzech serów (uniewinniony decyzją sądu), czy Ralpha Cartera, piwowara z Londynu. Okradł on z tkaniny wartej 20 szylingów tkacza Johna Pollarda. Inny dokument dotyczy sprawy wytyczonej Margaret Cotte z Haddenham, oskarżonej w 1557 roku o śmierć Marthy Johnson, córki kowala z tego samego miasta. Kobieta miała dokonać zabójstwa za pomocą czarów. Dowody przeciwko niej musiały być jednak niewystarczające, bo sąd podjął decyzję o uniewinnieniu. Mniej szczęścia miała Cecilia Samuel, stara panna z Wisbech, która dwadzieścia lat później została oskarżona o dzieciobójstwo. Swoje nowo narodzone dziecko miała utopić w rowie. Została powieszona. Podobnie poruszająca historia dotyczy Joanny Tylney z Newton, żony robotnika Simona. Została ona znaleziona przy ciele swojego dziecka, a zapytana, co się stało, odpowiedziała, że zabiła je, bo nie chciało przestać płakać.

 

Sprawozdania (pisane na początku po łacinie, później po angielsku) dotyczą 218 lat obradowania sądu. Są wyjątkowe, bo z tych czasów nie zachowały się żadne inne zapiski z obrad sądowych. Dzięki nim badacze mogą analizować statystyki dotyczące przestępstw, liczbę spraw wytoczonych kobietom i mężczyznom czy rodzaje wymierzanych kar. Po zakończeniu projektu wszystkie dokumenty będą dostępne online.

Sądy były opcjonalne dla zaskakująco dużej części ówczesnej populacji i tego typu zapiski można przyrównać do rogu obfitości, pełnego informacji o codziennym życiu wspólnoty. To zarazem fascynujące i wzruszające móc zobaczyć nazwiska i słowa dotyczące ludzi, po których nie zostało już żadne inne wspomnienie – podkreśla badaczka Sian Collins.


komentarze [8]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
PanKracy 13.06.2019 18:53
Bibliotekarz

Ciekawe, że dokumenty w formie papierowej przetrwały tyle lat. Co będzie z całym dziedzictwem współczesnego świata utrwalonym cyfrowo za taką samą ilość lat?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
PanKracy 13.06.2019 18:50
Bibliotekarz

Zaskakujące w jaki sposób można pozostawić po sobie ślad. Jeżeli nie jesteś geniuszem wywracającym sposób myślenia innych, nie dokonałeś wielkich dzieł przysługując się społeczeństwu to twoje imię umrze wraz z tobą (będzie w pamięci najwyżej przez dwa pokolenia i to w najbliższym otoczeniu). Czy jest gdzieś w jakikolwiek sposób prowadzona ewidencja ludzi, którzy zrobili coś...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Paulina 12.06.2019 19:39
Czytelniczka

Fajnie, że takie akcje uzyskują dofinansowanie, ponieważ my jako ciekawscy użytkownicy internetu, możemy sobie poszperać w historii. 😊 Jeżeli ktoś jest zainteresowany różnymi polskimi dokumentami polecam obserwowanie mediów społecznościowych różnych instytucji kulturalnych,bibliotek, muzeów i archiwów państwowych. Coraz częściej bowiem digitalizują swoje zbiory i...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Adam-Dz 12.06.2019 18:36
Czytelnik

Historia klasycznie, a nawet szlachetnie zapisana, kiedy to pismo ręczne sztuką bywało.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Flowerbed 12.06.2019 17:51
Czytelniczka

Super inicjatywa. Dla zainteresowanych polskim dziedzictwem polecam stronę szukajwarchiwach.pl. ☺ można zobaczyć ciekawe i cenne dokumenty w wersji elektronicznej. 😊

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
konto usunięte
12.06.2019 17:14
Czytelnik

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

Róża_Bzowa 12.06.2019 16:34
Bibliotekarka | Oficjalna recenzentka

Jakie piękne pismo ręczne! Sporządzone piórem, oczywiście.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
LubimyCzytać 12.06.2019 15:06
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post