Najnowsze artykuły
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Dorota Lińska-Złoch
Źródło: https://www.facebook.com/ramoxpl
2
8,6/10
Pisze książki: poezja
Urodzona: 09.07.1984
Urodzona w 1984 roku w Gdańsku. Z wykształcenia bibliotekarka i dziennikarka. Z doświadczenia zawodowego między innymi kasjerka, kierownik księgarni czy animator społeczno-zawodowy.
Aktualnie zajmuje się między innymi wsparciem debiutujących (i nie tylko) autorów oraz prowadzi spotkania autorskie.
Czyta i pisze od kiedy potrafi. Łapie życie pełnymi garściami i nie chce stać w miejscu.
Kobieta – ogień
Aktualnie zajmuje się między innymi wsparciem debiutujących (i nie tylko) autorów oraz prowadzi spotkania autorskie.
Czyta i pisze od kiedy potrafi. Łapie życie pełnymi garściami i nie chce stać w miejscu.
Kobieta – ogień
8,6/10średnia ocena książek autora
12 przeczytało książki autora
10 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Czułości i tęsknoty Dorota Lińska-Złoch
8,6
Według niektórych pierwszy tom poetycki Doroty Lińskiej Złoch pt. „Wielomiłość” był kontrowersyjny i wulgarny, a w drugim zdecydowanie złagodniała.
Tak?! To potrzymajcie Dorocie... kawę.
W „Czułościach i tęsknotach” podmiotka liryczna zmienia się w czułą kochankę. I to jest prawda. Jednak moim zdaniem w tych wierszach jest coś, co powoduje napływ krwi w różne miejsca w ciele, czerwone wykwity na policzkach i skurcze w pamięci o przeszłych lub niedoszłych miłościach.
Tak, jest nieco czulej i delikatniej. Ale czy jednocześnie da się delikatnie napisać o braku miłości? "Ja" liryczne jest tu i teraz, bo nie wie, co będzie jutro. Jest kobietą z krwi i mleka, która pragnie pieszczot i bliskości oraz chwytania za włosy. Czerpie z tego przyjemność. Jest też cierpliwa. Odlicza dni, godziny, minuty i sekundy do kolejnego spotkania, upajając się zapachem ciała zostawionym w pościeli. Poczeka również, aż kochanek zrobi zakupy dla swojej rodziny. Dalej nie jest kontrowersyjnie i wulgarnie?
To przyjrzyjmy się bliżej książce. W tym tomie poetka stawia na różowy. Taki kolor ma okładka, sukienka, szczyty piersi, język, a nawet nastrój. Zdjęcia Mikołaja Lory i rysunki Rafała Radtke, które dopełniają wydanie, tylko pozornie są słodkie. W połączeniu z wierszami nadają im nowej interpretacji. Różowy, według autorki, ma przyciągnąć uwagę i z pewnością swój cel osiągnęła. Tylko na moment ubiera się w żółć, gdy czuje zazdrość, a emocje zaczynają ciążyć w brzuchu jak kamienie (żółciowe?).
„Czułości i tęsknoty” czule drapią po plecach, zostawiając różowe pręgi. Lubię takie drapanie i ślady po nich. Czy tak drapie miłość? a może niekochanie? Szukam odpowiedzi przy kolejnej filiżance kawy.
Wielomiłość Dorota Lińska-Złoch
8,6
Dorota przelała na papier swoje myśli, emocje, pragnienia. Podczas lektury tomiku można odczuć radość i gniew, smutek i ironię a wszystko w zależności od tego, jak ktoś będzie interpretować. W każdym razie, warto chwilę nad każdym tekstem posiedzieć, pomyśleć. Lecz nie zawsze doszukiwać się też ukrytej prawdy. Autorka rzuca nam nią prosto twarz. Otwiera się i zdradza to, co nie zawsze usłyszymy z jej ust. Czasami łatwiej napisać niż powiedzieć. I gdy mamy ją przed sobą, nagą, wychłodzoną, rozpaloną od pożądania, mokrą od łez, z uśmiechem na twarzy... to szukamy niepotrzebnie Dorotki gdzieś dalej. Może czasami trudno nam zwyczajnie przyjąć niektóre rzeczy do wiadomości? Zauważyć to, czego oczy nie chcą? Poczuć to, przed czym serce się broni, a rozum boi?
Od strony technicznej... Nie jestem osobą uprawnioną do oceny takiej. W moim odczuciu wiersze są bardzo dobre. Od rymów, rytmu, sensu po metafory, oksymorony a nawet być może paradoksy...
Wszystko ozdobione jest cudownymi grafikami.
Tomik to zbiór twórczości powstałej między 2 a 21 sierpnia. Wiemy, że jest to garstka z tego, co napisała. Poetka wspomina o możliwości pojawienia się następnych. I bardzo dobrze.
Na koniec dodam jedną rzecz. Wisienką na torcie jest wiersz, który został wpisany mi osobiście. Nadal wzbudza takie same emocje jak przy pierwszym czytaniu. Dorota wie już jakie 😉 A w głowie mam odpowiedź na niego. Kiedyś może wyjdzie na zewnątrz.