Wakacje pełne magii Katarzyna Wierzbicka 8,6
Gdy mówimy o powieściach dla młodzieży rozgrywających się na granicy świata realnego i magicznego, pierwsze skojarzenie to Harry Potter. Warto jednak wyjść poza oczywistości i przekonać się, jakie bogactwo ma w sobie fantastyka dziecięca, także nasza rodzima. Bo znaleźć można niejedną perłę, jak nowa powieść Katarzyny Wierzbickiej pt. Wakacje pełne magii.
Katarzyna Wierzbicka ma na swoim koncie całkiem sporo książek dla dzieci i kilka dla dorosłych, ale to Wakacje pełne magii podbiły moje czytelnicze serce. Ma wszystko, czego oczekiwałabym po powieści fantastycznej skierowanej do młodszych nastolatków - rewelacyjną bohaterkę, która mimo daru, który posiada, nie jest wszechmocna, wciągającą fabułę, dobrze zarysowany system magiczny, magiczne istoty przeniesione na grunt literacki z podań i wierzeń, a do tego przystępny, plastyczny język. Autorka właściwie odhaczyła wszystkie punkty na mojej checkliście i zaserwowała nam historię, która spodoba się zarówno dzieciom, jak i niejednemu dorosłemu.
Ale po kolei. Zacznijmy od tego, że to historia niezwykle kameralna, zakładająca, że gdzieś tam jest większy świat, w którym obok siebie żyją "normalni" ludzie oraz obdarzone magicznymi zdolnościami iskry, a do tego fantastyczne stworzenia jak wampiry i inne potwory, wodniki, polne czarty i kto wie, co jeszcze, a jednocześnie wprowadzająca w ten świat w skali mikro, za pośrednictwem jednej mieszanej rodziny. Dzięki temu, że autorka nie mnoży bohaterów i bardzo zgrabnie wplata zasady rządzące wykreowanym przez siebie światem w fabułę, nawet mniej doświadczony czytelnik ma szansę rozeznać się w panujących w tym świecie zależnościach, ale też nie poczuć przytłoczenia. A że ta mikro skala zostaje wypełniona całą masą interesujących magicznych spotkań i zdarzeń, książka będzie atrakcyjna także dla odbiorców bardziej wymagających.
Język powieści - prosty, plastyczny, żywy - zdecydowanie sprzyja odbiorcom, którzy mogą podziwiać bogactwo powieściowego świata, ale też podążać za rozwojem fabuły z każdym jej zwrotem i zawirowaniem, doskonale się przy tym bawiąc. Autorka bardzo świadomie równoważy całą akcję momentami oddechu, oddając sielską atmosferę wakacji, którą burzą nieprzewidziane zdarzenia, a także balansuje pojawiające się fakty i nowe postaci odpowiednią dawką opisów. Mam wrażenie, że wszystko pojawia się tu w doskonale odmierzonych proporcjach, przez co powieść sprawia wrażenie przemyślanej i dopracowanej, bez zbędnych komplikacji, ale i nadmiernych uproszczeń.
Ale jej największą siłą jest sama intryga. Mamy tu bowiem ciekawy przypadek mieszanej, czyli magiczno-niemagicznej rodziny, w której - zgodnie z narzuconymi przez tajemniczą Radę zasadami - iskry ukrywają przed niemagicznymi członkami rodziny nie tylko fakt istnienia magii, ale i swoje zdolności, co jest tym trudniejsze, im więcej niesamowitych zdarzeń zaczyna ich dotyczyć. Lawirując między próbami ukrycia prawdy o iskrach a potrzebą chronienia bliskich, młoda bohaterka usiłuje odróżniać dobro od zła i działać jak najskuteczniej.
Ale nie tylko magia liczy się w tej historii. Z dużą dozą empatii autorka portretuje poczucie wyobcowania nastoletniej bohaterki, które oznacza nie tylko wykluczenie w grupie rówieśniczej, ale też poczucie niedopasowania do własnej rodziny. Zdolności, o których zamarzyłby pewnie niejeden czytelnik, są dla Magdy balastem, który nie pozwala jej na nawiązanie prawdziwie mocnej relacji z mamą i starszą siostrą. Ta historia pokazuje, jak destrukcyjnie na młodą osobę wpływać potrafią tajemnice narzucone przez dorosłych.
Ta powieść to nie tylko konfrontacja bohaterki i jej rodziny z magicznym światem, ale też preludium obszerniejszej (mam nadzieję) historii, w której jest wiele tajemnic do odkrycia, niełatwych decyzji do podjęcia, przeciwności do pokonania. A w tym wszystkim wpisana metafora dojrzewania, zobrazowana odkrywaniem przez Magdę prawdy o własnej rodzinie, magicznych zasadach i rodzącym się buncie przeciw narzuconym zasadom. Czyta się tę książkę rewelacyjnie i już nie mogę doczekać się kontynuacji.
Na koniec dodam, że lekturę młodym odbiorcom uatrakcyjniać będą kolorowe, całostronicowe ilustracje Wiolety Herczyńskiej, która idealnie uchwyciła i oddała klimat tej wakacyjnie sielskiej, ale też dynamicznej opowieści.