Ironia losu Natalia Góralczyk 4,4
ocenił(a) na 218 tyg. temu Ja ogólnie rozumiem, że o debiutach nie powinno się źle mówić, ale nie mogę wam również „nawijać makaronu na uszy”. Ta książka była… nijaka i dziwna, ubolewam nad tym, ponieważ opis wróżył naprawdę kawałek dobrej lektury.
Nie będę się też rozpisywać, bo nie wiem, czy jest jakiś większy sens, aczkolwiek jedyne emocje, jakie doświadczyłam, czytając tę książkę to przede wszystkim złość i irytacja. Jestem tak bardzo zła, że nie umiem rzucić książką, zostawić ją i nie kończyć. Ten upór sprawił, że dobrnęłam do końca, jednak ta droga była ciężka. Czytałam, odkładałam, czytałam i tak w kółko…
Główny bohater kompletnie nie przypadł mi do gustu, zraził mnie swoją osobą już na starcie i w późniejszym „czasie” im bardziej poznawałam jego osobę, tym bardziej utwierdzałam się w przekonaniu, że go już nie polubię. Główna bohaterka również nie przypadła mi do gustu. Drażniła mnie swoją osobą, nie rozumiałam również jej zachowań.
Jeśli miałabym się odnieść do fabuły — nie było w niej niczego, czego bym już nie czytała ani jednego elementu zaskoczenia. Za to było tu pełno nieścisłości i absurdów.
Podsumowując już, niestety jestem na nie. Jednak polecam każdemu wyrobić sobie własne zdanie na ten temat. Może akurat wam ta książka przypadnie do gustu.