rozwiń zwiń

„Wszyscy mamy dusze, które działają podobnie”. James Norbury o „Wielkiej Pandzie i Małym Smoku”

Zuzanna Mądrzak Zuzanna Mądrzak
29.10.2021

Współczesne tempo życia nie sprzyja zatrzymywaniu się, żeby oglądać tańczące na wietrze liście. Jednak wątek uważności, bycia w momencie, koncentracji na doznaniach chwili nieustannie powracają jako sposoby na zachowanie higieny psychicznej. „Wielka Panda i Mały Smok” to zbiór jednoobrazkowych opowiastek skłaniających do zatrzymania się i refleksji. Zuzanna Mądrzak rozmawia z autorem książki o genezie jego bohaterów, rozwoju artystycznym i uniwersalności filozofii.

„Wszyscy mamy dusze, które działają podobnie”. James Norbury o „Wielkiej Pandzie i Małym Smoku”

Wielka Panda i Mały Smok[OPIS WYDAWCY] Inspirująca podróż, w której ważny jest nie cel, lecz droga.

Piękne ilustracje oraz rozpisana na dwa głosy opowieść o przyjaźni, odwadze, czułości dla samego siebie… i o tym, dlaczego warto czasem napić się herbaty.

Przed wami książka, która podbije wasze serca!

„Wielka Panda i Mały Smok” podejmują wspólną podróż, choć dobrze się nie znają. Szybko gubią drogę – jak wielu z nas w życiu – ale wiedzą, że stracenie z oczu celu często pozwala dostrzec wspaniałości, których zazwyczaj nie zauważamy. Dlatego z radością błądzą, odkrywają nieznane miejsca i dyskutują o tym, co w życiu najważniejsze.

„Wielka Panda i Mały Smok” to książka, w której znajdą mądrość czytelnicy w różnym wieku – od dzieci, przed którymi świat stoi otworem, do dorosłych, których życie często zmusza do radykalnych zmian.

Poczucie humoru i mądrość „Wielkiej Pandy i Małego Smoka” przemówią do każdego z nas.

Zuzanna Mądrzak: To pewnie najmniej lubiany przez autorów typ pytania, ale zawsze ciekawi czytelników, szczególnie w przypadku takich książek jak pańska: jaka jest geneza „Wielkiej Pandy i Małego Smoka”? Skąd wzięły się te postaci i jak doszło do wydania książki?

James Norbury: Chciałem przekazać innym ludziom idee, które mnie samemu bardzo pomagały na przestrzeni czasu. Zależało mi, żeby zrobić to w sposób przystępny, nie wymagający wielostronicowych studiów filozoficznych. Wpadłem na pomysł takich prostych ilustracji, które zobrazowałyby te koncepcje i przez jakiś czas szukałem odpowiednich bohaterów. Wybrałem pandę, ponieważ bije tych zwierząt wyjątkowe ciepło. Są też postrzegane jako powolne i delikatne. Ze smokiem sprawa jest trochę przewrotna – zazwyczaj myśli się o nich jako dostojnych i mądrych istotach. Tymczasem mój smok jest malutki, trochę naiwny, bardzo ciekawski i skory do zabawy. Te dwie postaci oddają dwie części mojego umysłu, które pozostają w nieustannej dyskusji. Początkowo te ilustracje miały być moim sposobem na puszczenie w świat odrobiny radości, próbą złagodzenia codziennych smutków i cierpień moich odbiorców. Okazało się, że zyskały na tyle dużą popularność, że zdecydowałem się samodzielnie wydać mały zbiór. Ta książeczka z kolei sprzedała się tak dobrze, że postanowiłem pokazać ją Ludo Cinelli z agencji literackiej Eve White, a on sprzedał ją wydawnictwu Penguin Michale Joseph.

Ilustracje są nieodłącznym elementem tej książki. Jak zazwyczaj wygląda pana proces twórczy? Czy zawsze pierwsza pojawia się przypowiastka lub motto do zilustrowania, czy czasem widzi pan obraz, do którego dopiero trzeba napisać historię?

To działa w obie strony, jednak częściej w pierwszej kolejności mam pomysł na tekst i szukam obrazu, który najlepiej odda jego sedno. Czasami zdarza mi się jednak przygotowywać luźne szkice, które czekają, aż wymyślę do nich pasującą historię.

Głównym przesłaniem „Wielkiej Pandy i Małego Smoka” jest potrzeba uważności i doceniania małych rzeczy. Czy uważa pan, że da się tego naprawdę nauczyć i wprowadzić w życie w naszych czasach i kulturze?

Tak, naprawdę sądzę, że można żyć w stanie uważności, obecności w momencie. To oczywiście nie jest łatwe i wymaga regularnego ćwiczenia, bo przecież łatwo wracamy do starych, niekoniecznie dobrych dla nas nawyków. Ale z czasem to staje się prostsze. Nie wiem, czy zwykła osoba może nauczyć się być uważną i skupioną na chwili przez cały czas, nigdy nikogo takiego nie spotkałem. Jednak liczy się każda sekunda, więc na pewno warto próbować.

Czy myśli pan, że przekaz pana książki jest uniwersalny dla wszystkich kultur, przekładalny na każdy język?

Zdecydowanie. W moim odczuciu ten przekaz wywodzi się z duszy – a wszyscy mamy dusze, które działają podobnie. Możemy różnić się kulturą, w której się wychowaliśmy, zawodem, zainteresowaniami, perspektywą... ale w gruncie rzeczy, głęboko w duszy wszyscy chcemy od życia mniej więcej tego samego.

Wiele lekcji z „Wielkiej Pandy i Małego Smoka” ma źródło w starożytnych filozofiach, które nadal pozostają aktualne. Czy czuje pan, że w pełni zrozumiał ten pierwotny przekaz, czy może traktuje go bardziej jako inspirację, sposób myślenia, do jakiego chciałby pan dążyć?

Czuję, że naprawdę nieźle rozumiem wszystko, co zawarłem w książce. Z pewnością  koncepcje filozoficzne mają wiele poziomów i im bardziej człowiek się w nie zagłębia, tym więcej można z nich dla siebie wyciągnąć. To po części jest też zamysł tej książki – delikatna sugestia, żeby rozważyć daną ideę. I jeśli komuś się ona spodoba, może poświęcić jej więcej uwagi, doczytać.

Która z lekcji zawartych w książce jest pana ulubioną?

Najbardziej lubię ten ogólny zamysł, że gubienie się jest częścią podróży – to dla mnie bardzo ważne. Uświadomiona dezorientacja i zagubienie oznaczają, że rozważasz różne opcje, nie usztywniasz się w jednym sposobie myślenia, masz gotowość do zmiany perspektywy. Są rzeczy, które w danym momencie mogą jawić ci się jako bardzo negatywne, ale lubię myśleć, że w przyszłości zobaczysz szerszy obraz i korzyść, jaką przyniosła ci ta zła sytuacja. Oczywiście, nie każdą złą rzecz, jaka nas spotyka, można tak odwrócić. Ale myśl, że być może nie jest aż tak źle, jak się wydaje w chwili zdarzenia – jest bardzo pomocna.

Co pomaga panu zachować spokój w stresowych sytuacjach?

Właśnie to, o czym wspomniałem wcześniej: próbuję spojrzeć z szerszej perspektywy, nabrać dystansu i uświadomić sobie, czy to negatywne doświadczenie, które mnie dotyka rzeczywiście jest tak poważne, jak mi się w danym momencie wydaje.

Kogo wyobraża pan sobie jako idealnego odbiorcę „Wielkiej Pandy i Małego Smoka”?

Prawdę mówiąc nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Podoba mi się pomysł, że ktoś, kto ma w życiu problemy (a kto z nas ich nie ma?) trafia na tę książkę i znajduje stronę, która odnosi się do tego problemu. I dzięki niej zyskuje inną perspektywę i czuje się troszeczkę lepiej.

Czy jako artysta jest pan na takim etapie, że może pan oglądać swoje starsze prace bez zażenowania? Spotkałam się ostatnio z opinią, że kiedy czujesz się dobrze z czymś, co stworzyłeś rok czy dwa lata temu, to znaczy, że przestałeś się rozwijać. Co pan o tym sądzi?

W ogóle nie czuję zażenowania czy zawstydzenia patrząc na swoje stare prace. To, co tworzyłem kiedyś, robiłem w oparciu o ówczesne doświadczenia, zasoby i umiejętności. Oczywiście widzę, że moje starsze prace są słabsze techniczne niż to, co robię teraz, albo że są trochę naiwne. Ale dla mnie najważniejsze jest to, że próbowałem coś tworzyć. Nie ma się czego wstydzić. Gdybym myślał w takich kategoriach, to by znaczyło, że za parę lat będę wstydził się swojej współczesnej twórczości. Szkoda by było.

Na pańskiej stronie internetowej można przeczytać, że od zawsze rysował pan i pisał. Czy to zawsze były takie subtelne i uduchowione prace, czy może James Norbury ma schowanego na dnie szuflady umięśnionego superbohatera?

Rysowałem naprawdę różnorodne rzeczy: krajobrazy, portrety, science fiction, fantasy, komiksy, architekturę i abstrakcje. Właściwie moje typowe prace są zdecydowanie bardziej mroczne, nastrojowe. Ilustracje zawarte w książce „Wielka Panda i Mały Smok” to chyba najpogodniejsze rysunki, jakie wykonałem od wielu, wielu lat.

Książka „Wielka Panda i Mały Smok” jest już dostępna w sprzedaży internetowej.

Materiał we współpracy z Wydawnictwem Albatros

 


komentarze [1]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Zuzanna Mądrzak - awatar
Zuzanna Mądrzak 29.10.2021 13:31
Redaktor

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post