rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:



Na półkach: ,

Z wielkim podekscytowaniem sięgnęłam po "Przenajświętszą Rzeczpospolitą" Jacka Piekary. Przerażające wydarzenia i dramatyczne sytuacje, w które obfituje książka odkrywają najgorszą i najbardziej obrzydliwą stronę ludzkiej natury. W nieprawdopodobnie brutalny, ale i prawdziwy sposób ukazane zostało jak nisko może upaść człowiek i do jak ohydnych czynów potrafi się posunąć. Totalny upadek autorytetu Kościoła, całkowity zanik zasad moralnych i etycznych wśród władz, pragnących jedynie wzbogacić się kosztem ojczyzny, powszechna inwigilacja, cenzura, zastraszanie obywateli, powstawanie obozów resocjalizacyjnych – taką przyszłość dla Polski widzi w swej książce Piekara. Choć świat stworzony przez pisarza jest całkowicie prowokacyjny, momentami absurdalny to Przenajświętsza Rzeczpospolita pozwala jednak spojrzeć na rzeczywistość z innej perspektywy i zmusza do zastanowienia nad prawdopodobieństwem spełnienia "przepowiedni" autora.

Z wielkim podekscytowaniem sięgnęłam po "Przenajświętszą Rzeczpospolitą" Jacka Piekary. Przerażające wydarzenia i dramatyczne sytuacje, w które obfituje książka odkrywają najgorszą i najbardziej obrzydliwą stronę ludzkiej natury. W nieprawdopodobnie brutalny, ale i prawdziwy sposób ukazane zostało jak nisko może upaść człowiek i do jak ohydnych czynów potrafi się posunąć....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nigdy nie potrafiłam zrozumieć ogólnej fascynacji S.Kingiem. "Chudszy" nie dał mi odpowiedzi.

Nigdy nie potrafiłam zrozumieć ogólnej fascynacji S.Kingiem. "Chudszy" nie dał mi odpowiedzi.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pierwsza i jak na razie jedyna książka japońskiego pisarza,którą miałam okazję przeczytać. "Przygoda z owcą" zabrała mnie w całkiem inny, nierzeczywisty świat. Po ukończeniu lektury wydawała mi się absurdalna, jednak skłaniająca do refleksji. Do ponownego przeczytania.

Pierwsza i jak na razie jedyna książka japońskiego pisarza,którą miałam okazję przeczytać. "Przygoda z owcą" zabrała mnie w całkiem inny, nierzeczywisty świat. Po ukończeniu lektury wydawała mi się absurdalna, jednak skłaniająca do refleksji. Do ponownego przeczytania.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Małgorzata Musierowicz ze swoją "Jeżycjadą" miała większy niż na kształtowanie mojej osobowości niż rodzice. Mimo,że już jakiś czas temu pożegnałam się z dzieciństwem nadal chętnie wracam do jej książek.

Małgorzata Musierowicz ze swoją "Jeżycjadą" miała większy niż na kształtowanie mojej osobowości niż rodzice. Mimo,że już jakiś czas temu pożegnałam się z dzieciństwem nadal chętnie wracam do jej książek.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Z trudem przebrnęłam przez tę książkę. Czytając "Pamiętnik narkomanki" jedynie potwierdziło się moje przekonanie, mianowicie: ludzie którzy sięgają po narkotyki są całkowicie pozbawieni wyobraźni i muszą mieć szalenie nudne życie. Prawie tak nudne jak ta oto książka.

Z trudem przebrnęłam przez tę książkę. Czytając "Pamiętnik narkomanki" jedynie potwierdziło się moje przekonanie, mianowicie: ludzie którzy sięgają po narkotyki są całkowicie pozbawieni wyobraźni i muszą mieć szalenie nudne życie. Prawie tak nudne jak ta oto książka.

Pokaż mimo to

Okładka książki My, dzieci z dworca ZOO Christiane Felscherinow, Kai Hermann, Horst Rieck
Ocena 7,5
My, dzieci z d... Christiane Felscher...

Na półkach: ,

Szczególne miejsce na mojej półce zajmuje dokument "My, dzieci z dworca ZOO". Drastyczna relacja piętnastoletniej Niemki Christiane F. choć zapisana kilkanaście lat temu nadal jest niezwykle aktualna. Na poruszającej opowieści dziewczyny, nie potrafiącej poradzić sobie z własnymi słabościami, w końcu popadającej w uzależnienie od heroiny wyrobiło się moje zdanie, pogląd na młodość, nastoletni bunt.
Nie potrafiłam zrozumieć jak można doprowadzić się do takiego upadku. Niedorzeczne wydawało mi się, by pod wpływem innych stracić nad sobą panowanie, zapomnieć o własnych przekonaniach, zasadach wpajanych przez rodziców. Chwilami doprowadzała mnie do wściekłości myśl jak można całkowicie nie szanować siebie, świadomie pozbawiać się tak pięknych wspomnień jak pierwsze zakochanie, pocałunki czy trzymanie się za ręce na rzecz sprzedaży własnego ciała, by tylko zdobyć upragniony narkotyk. Historia Christiane jest najlepszym dowodem na to jak bezsilny jest człowiek wobec własnych słabości i jak bardzo potrafi upokorzyć się w imię nałogu. "My, dzieci z dworca ZOO" stały się dla mnie przestrogą i przykładem, do czego doprowadzić może pozornie niegroźna zabawa, nauczyły szacunku dla samej siebie.

Szczególne miejsce na mojej półce zajmuje dokument "My, dzieci z dworca ZOO". Drastyczna relacja piętnastoletniej Niemki Christiane F. choć zapisana kilkanaście lat temu nadal jest niezwykle aktualna. Na poruszającej opowieści dziewczyny, nie potrafiącej poradzić sobie z własnymi słabościami, w końcu popadającej w uzależnienie od heroiny wyrobiło się moje zdanie, pogląd na...

więcej Pokaż mimo to