rozwiń zwiń
hug_me

Profil użytkownika: hug_me

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 8 lata temu
62
Przeczytanych
książek
62
Książek
w biblioteczce
3
Opinii
5
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| Nie dodano
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

,,Folwarkiem zwierzęcym" George'a Orwella zainteresowałam się już po przeczytaniu opisy z tyłu okładki. W całości jest on bardzo dobrze zobrazowaną metafora systemu totalitarnego, w którym ludzie są mamieni pustymi słowami i obietnicami, okłamywani w bezczelny sposób.
Im dalej zagłębiałam się w lekturę, tym bardziej zszokowana byłam - zarówno postawa świń, które sprawnie manipulowały towarzyszami i dążyły do pełni władzy, bez względu na koszty, jak i pozostałych zwierząt - ich naiwnością i biernością na stopniowe pozbawianie się ich praw na rzecz przywilejów dla świń. Może gdyby stawiły one opór, sytuacja nie zabrnęłaby tak daleko.
Wzruszyła mnie historia Boxera, ogiera, który bezgranicznie poddał się wpływom świń i ufał im. Cały czas powtarzał: ,,Będę pracować jeszcze więcej" i ,,Napoleon ma zawsze rację". Mimo jego całkowitego oddania świnie i tak sprzedały go do rzeźni, gdy nie był zdolny do pracy.
W pamięci wyryły mi się dwa cytaty. ,,Wszystkie zwierzęta są równe, ale niektóre zwierzęta są równiejsze od innych". W tych słowach Orwell zawarł cały sens totalitaryzmu. Jest to moim zdaniem niesamowite sformułowanie, niesamowite w swojej prostocie i łatwości przekazu. Mimo pozornej równości, w totalitaryzmie są ludzie, którzy uważają się za lepszych, którzy gardzą innymi. Są nimi właśnie świnie i ich alegoryczne odpowiedniki.
,,Zwierzęta w ogrodzie patrzyły to na świnię, to na człowieka, potem znów na świnię i na człowieka, ale nikt już nie mógł się połapać, kto jest kim". Z kolei w tym zdaniu ukazana jest natura człowieka, to, jak potrafi, poprzez swoje zachowanie, upodobnić się do świni, a nawet sam się nią stać, kiedy wyzuje się ze swojego człowieczeństwa, czyli tego, co sprawia, że jest ludzki w pełnym tego słowa znaczeniu.
Książkę tę polecam gorąco polecam każdemu, kto jeszcze jej nie czytał. Powinna być przeczytana przez każdego człowieka, aby umiał dostrzec zaczątki totalitaryzmu i mógł się mu przeciwstawić, bowiem ludzie, którzy sprawują władzę w tym systemie, po pewnym czasie praktycznie przestają być ludźmi. Stają się tylko świniami, dbającymi wyłącznie o swoje interesy.

,,Folwarkiem zwierzęcym" George'a Orwella zainteresowałam się już po przeczytaniu opisy z tyłu okładki. W całości jest on bardzo dobrze zobrazowaną metafora systemu totalitarnego, w którym ludzie są mamieni pustymi słowami i obietnicami, okłamywani w bezczelny sposób.
Im dalej zagłębiałam się w lekturę, tym bardziej zszokowana byłam - zarówno postawa świń, które sprawnie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Will Grayson, Will Grayson John Green, David Levithan
Ocena 7,0
Will Grayson, ... John Green, David L...

Na półkach:

Kolejną książką przeczytaną w tym roku jest ,,Will Grayson, Will Grayson" duetu Johna Greena i Davida Levithana. Byłam jakoś sceptycznie do niej nastawiona, przez pół roku odkładałam ją coraz dalej na półkę, aż w końcu się przemogłam, gdyż poprzednie książki Greena bardzo mi się spodobały. I na pewno nie żałuję tej decyzji.
Lektura ta bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Bohaterowie są barwni i dobrze wykreowani - jednak nie są idealni, pozbawieni wad. Wręcz przeciwnie. Popełniają błędy, oszukują. Większość jest niezdecydowanych, ale i zagubionych w swoich hałaśliwych życiach, jednak wytrwale dążą oni do postawionych sobie celów.
Jednym z moich ulubionych bohaterów jest Will Grayson, chłopak Jane. Jest on oddanym przyjacielem, wspierającym Kruchego w przygotowaniach musicalu, mimo że czasami ten nie podobał mu się. Gdy kolega przyjechał do niego o świcie, żeby pogadać, Will nie wahał się ani chwili. Ta postawa bardzo mi zaimponowała, sama chciałabym taka być. Dzięki niemu wreszcie zrozumiałam teorię kota Schroedingera.
Książka głównie opowiada o miłości - w różnych postaciach, zarówno homoseksualnej, jak i hetero, matczynej i synowskiej. Szczególne dużo uwagi poświęca ona kwestii homoseksualizmu, jakże aktualnej w dzisiejszych czasach. Tym samym poruszony jest temat tolerancji. Wielu jej bohaterów jest zadeklarowanymi gejami i nie wstydzą się tego. Wystawiają o tym musical. Co więcej, lektura zagłębia się w meandry ludzkiej psychiki. Pokazuje, jak postrzega świat nastolatek z ciężką depresją i to, jak bardzo można skrzywdzić kogoś w internecie. Porusza ona tak poważne tematy, jednak w lekki, przyjazny czytelnikowi sposób, dodatkowo okraszony dużą ilością humoru.
Na zwrócenie uwagi zasługuje też korzystanie wyłącznie z małych liter oraz inny sposób wprowadzania dialogów w części rozdziałów. Z takim zjawiskiem spotkałam się po raz pierwszy, jednak było to doświadczenie interesujące. Sam pomysł jest niesamowicie oryginalny, co tylko dodaje lekturze wyjątkowości i indywidualizmu.
Levithan i Green stworzyli razem bardzo zgrany duet. Mam nadzieję, że książka trafi do jak największej liczby osób, gdyż potrafi bardzo zaskoczyć czytelnika. Gorąco polecam ją wszystkim, szczególnie tym, którzy chcą na chwilę oderwać się od rzeczywistości, jednak w inteligentny sposób. Będzie ona dla nich idealna.

Kolejną książką przeczytaną w tym roku jest ,,Will Grayson, Will Grayson" duetu Johna Greena i Davida Levithana. Byłam jakoś sceptycznie do niej nastawiona, przez pół roku odkładałam ją coraz dalej na półkę, aż w końcu się przemogłam, gdyż poprzednie książki Greena bardzo mi się spodobały. I na pewno nie żałuję tej decyzji.
Lektura ta bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Moją pierwszą książką przeczytaną w tym roku był ,,Buszujący w zbożu" J. D. Salingera. Z wielką ochotą zabrałam się do czytania, gdyż nie dość, że ta pozycja zbiera wiele pochlebnych opinii, to znajduje się na liści bestsellerów BBC.
Niestety, po przeczytaniu stwierdzam, że bardzo się na tej książce zawiodłam. Akcja wlecze się niemiłosiernie, główny bohater, który nienawidzi całego świata, tylko dolewa oliwy do ognia. Denerwowało mnie to jak ,,olewał" wszystko i wszystkich. Nie interesowało go to, że komuś na nim zależy, że ktoś chce dla niego dobrze. Miał wyidealizowany obraz siebie samego. Odebrałam go tak, jakby uważał siebie za biednego, małego chłopca, na którym wszyscy się wyżywają i wszyscy chcą zniszczyć.
Cały czas trwałam z nadzieją, że zakończenie powali mnie na kolana. Niestety, tutaj też autor nie popisał się. Fakt, że bardzo nie lubię otwartych zakończeń, na pewno nie pomógł w odbiorze lektury.
Jednakże bardzo zaintrygowała mnie postać Phoebe, młodszej siostry Holdena. Ona wprowadzała do książki humor, potrafiła zapętlić głównego bohatera. Także poprzez traktowanie dziewczynki przez Holdena, mogłam zauważyć, że brat bardzo ją kocha, podobnie jak zmarłego na białaczkę brata. Ta dwójka zmieniła trochę moje postrzeganie bohatera, jednak niewystarczająco, abym postać polubiła.
Kolejną rzeczą, która mi się spodobała, była opowiedziana historia rękawicy Alika, całej pokrytej cytatami. Muszę przyznać, że pomysł bardzo mi się spodobał i być może w niedalekiej przyszłości tez sprawię sobie taki przedmiot. Może niekoniecznie rękawicę, ale coś równie sentymentalnego.
Zastanawiam się, czy gdyby historia opowiedziana były z nieco innej perspektywy - czy nie byłaby ciekawsza. Czy gdybym choć trochę zapałała sympatią do Holdena - czy jego przygody w Nowym Jorku wciągnęłyby mnie troszkę bardziej, a nie zlały się w jedną bezkształtną całość na kartkach papieru.
Spróbuję powrócić do tej lektury za kilka lat. Będę wtedy starsza i na pewno mój światopogląd ulegnie zmianie, ponieważ, jak mawiają, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Może wtedy lepiej zrozumiem problemy nastoletniego Holdena i jego historia zatraci mnie do reszty.
Na razie jednak książkę odkładam na półeczkę, raczej nie pozostawi trwałych zmian w moim życiu ani nie będę miała większych kłopotów z jej pożegnaniem. Ani jej nie polecam, ani polecam, według mnie jest neutralną pozycją. Pozostawiła we mnie lekki niesmak i wielkie rozczarowanie. Ale cóż, może to nie mój typ literatury?

Moją pierwszą książką przeczytaną w tym roku był ,,Buszujący w zbożu" J. D. Salingera. Z wielką ochotą zabrałam się do czytania, gdyż nie dość, że ta pozycja zbiera wiele pochlebnych opinii, to znajduje się na liści bestsellerów BBC.
Niestety, po przeczytaniu stwierdzam, że bardzo się na tej książce zawiodłam. Akcja wlecze się niemiłosiernie, główny bohater, który...

więcej Pokaż mimo to

Aktywność użytkownika hug_me

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
62
książki
Średnio w roku
przeczytane
6
książek
Opinie były
pomocne
5
razy
W sumie
wystawione
62
oceny ze średnią 6,9

Spędzone
na czytaniu
495
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
9
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]