rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Zaskoczona jestem negatywnymi opiniami, bo mnie książka bardzo przypadła do gustu. Lubię taki język w powieściach, gęsty, odwołujący się do wszystkich zmysłów, synestezyjny. A treść? Nie lubię kryminałów i wartkiej akcji, więc dla mnie jak najbardziej ciekawa i inspirująca.

Zaskoczona jestem negatywnymi opiniami, bo mnie książka bardzo przypadła do gustu. Lubię taki język w powieściach, gęsty, odwołujący się do wszystkich zmysłów, synestezyjny. A treść? Nie lubię kryminałów i wartkiej akcji, więc dla mnie jak najbardziej ciekawa i inspirująca.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Teoretycznie książka ta przedstawia założenia logoterapii, a więc przydatna powinna być głównie psychiatrom i psychologom. W praktyce jednak przejrzysty język, jakim posługuje się autor, nagromadzenie anegdot i obrazowy sposób opisu pozwalają cieszyć się lekturą niewykwalifikowanym w dziedzinie nauk o psyche czytelnikom.

Logoterapia nadto okazuje się być nie tylko szkołą psychiatrii, ale także sposobem widzenia oraz interpretowania świata, a zwłaszcza ludzi i ich poczynań. Gdyby chcieć w jednym zdaniu zamknąć istotę logoterapii, co należałoby powiedzieć? Człowiek poszukuje sensu. Nie: przyjemności, rozkoszy, dóbr materialnych, zaspokojenia, unikania trosk itd. Sensu, celu swojego życia. Cierpienie powoduje zaś brak poczucia, że to jego życia ma znaczenie.

Choć książka pisana była kilkadziesiąt lat temu, nie traci jednak na aktualności. Współczesny człowiek wciąż zmaga się z problemami takimi jak brak autorytetów, kryzys wartości czy ogólne rozprzężenie norm i obyczajów. W interpretacji Frankla ów brak jednoznacznych tablic mojżeszowych nie jest dowodem ogołocenia z wartości czy braku zainteresowania rozwojem duchowym. Przeciwnie. Człowiek pozbawiony odgórnych wytycznych, klarownego podziału na to, co dobre i to, co złe, w każdej chwili swojego życia oceniać musi każde zachowanie i zdarzenie, w każdej chwili musi podejmować decyzję ustosunkowania się do danej sytuacji. Nie może już powołać się na odgórny dekalog, "uczyniwszy na wieki wybór, w każdej chwili wybierać musi", co - przyznać trzeba - nie jest zadaniem łatwym.

Tom, o którym piszę to jednak nie tylko opis tego "jak jest?", ale także propozycja, "jak działać?", by zastaną rzeczywistość zmienić. W rozdziale "Techniki logoterapeutyczne" zwłaszcza, ale także w całej książce zapoznać można się z wypracowanymi i stosowanymi przez lata sposobami "pomagania innym dostrzec sens ich życia" (tak Frankl definiuje swoją posługę medyczną).

Trudno w kilku zdaniach wyrazić to, czego treść próbuje wyrazić autor na każdej stronie swojej książki. Każda definicja będzie tylko uproszczeniem, dlatego gorąco zachęcam do przeczytania książki. W dziale "cytaty" zamieszczam zaś kilka słów samego Frankla, które - mam nadzieję - pobudzą do refleksji i sięgnięcia właśnie po więcej.

Teoretycznie książka ta przedstawia założenia logoterapii, a więc przydatna powinna być głównie psychiatrom i psychologom. W praktyce jednak przejrzysty język, jakim posługuje się autor, nagromadzenie anegdot i obrazowy sposób opisu pozwalają cieszyć się lekturą niewykwalifikowanym w dziedzinie nauk o psyche czytelnikom.

Logoterapia nadto okazuje się być nie tylko szkołą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jako przyszła mama i absolwentka pedagogicznego kierunku studiów z zainteresowaniem śledzę literaturę związaną z wychowaniem, nauczaniem, psychologią dziecka. Miałam w rękach już kilka poradników, odpychających swoim dyktatorskim tonem, męczących drobiazgowym rozwodzeniem się nad każdą drobnostką czy wręcz drażniących nieuaktualnionymi informacjami czy podejściem mitycznym, jak to nazywam - powoływaniem się nie na wyniki badań i obserwacji, tylko utrwalone "nie, bo tak robi się od lat" i "nie, bo lepiej nie ryzykować". Dlatego też publikacje uznane za bestselery czy zwieńczone instruktażowym tytułem przyjmuję z dystansem.

Książka Korczaka to bardzo pozytywne zaskoczenie. Po pierwsze, autor nie daje jedynie słusznych rad i wskazówek, nie zaleca z wagą aptekarską ile, jak często, o jakiej porze podać, zabrać, kołysać, karmić, chwalić itd. Przeciwnie do wielu innych, nie rości on sobie prawa do nieomylności - ale to nie wszystko. Sposób w jaki zwraca się do czytelników wskazuje na jego głęboki szacunek tak dla rodzica, jak i dla dziecka. Przez jego słowa przebija się jasno światopogląd pisarza: człowiek jest z natury dobry, nie zły. Uświadomiłam sobie czytając tę lekturę, że właśnie przez wzgląd na to podejście autorów, przebijające się zawsze przez ich twórczość, tak bardzo sobie cenię Kępińskiego, Frankla, Korczaka właśnie. Ich książki nie są obliczone na zysk, sławę czy umoralnianie narodów. Przeciwnie! Czytając ich słowa ma się wrażenie, że właśnie do mnie piszą, żeby mi, w mojej indywidualnej historii życia pomóc, mnie dać wskazówkę, mnie podnieść na duchu. A jednocześnie - cóż za uniwersalizm, jakaż mądrość życiowa stosowna nie dla wybranej tylko grupy społecznej, wiekowej czy zawodowej, ale dla ludzkości (tak, pozwolę sobie na to wielkie słowo!).

Po lekturze "Jak kochać dziecko" przepełnia mnie spokój, radość i zaduma. Tak się cieszę, że dane mi było natknąć się właśnie na tę książkę. Należy ona bowiem - jak słusznie głosi podpis na egzemplarzu, który trzymam w ręce - do "książek, które pomagają żyć". I w tym wypadku nie jest to puste hasło marketingowe.

Polecam rodzicom przyszłym i obecnym, nauczycielom, pedagogom, psychologom, lekarzom. A właściwie każdemu - nie ma przecież człowieka, który nie spotyka nigdy dzieci.

Jako przyszła mama i absolwentka pedagogicznego kierunku studiów z zainteresowaniem śledzę literaturę związaną z wychowaniem, nauczaniem, psychologią dziecka. Miałam w rękach już kilka poradników, odpychających swoim dyktatorskim tonem, męczących drobiazgowym rozwodzeniem się nad każdą drobnostką czy wręcz drażniących nieuaktualnionymi informacjami czy podejściem mitycznym,...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki iMózg. Jak przetrwać technologiczną przemianę współczesnej umysłowości Gary W. Small, Gigi Vorgan
Ocena 6,0
iMózg. Jak prz... Gary W. Small, Gigi...

Na półkach: ,

"iMózg" autorstwa G. Small i G. Vorgan to pasjonująca książka popularnonaukowa o przemianach technologicznych współczesnego świata. Jednak porusza ona to zagadnienie pod nieco innym kątem niż dotychczas: na zmiany związane z wykorzystaniem nowych mediów autorzy patrzą bowiem pod kątem neurobiologii, w tym przemian strukturalnych i funkcjonalnych jakie zachodzą w mózgach Cyfrowych Tubylców i Cyfrowych Imigrantów przy zetknięciu z nowymi technologiami.

Kimże jednak są wymienione postacie? Cyfrowymi Tubylcami G. Small i G. Vorgan nazywają pokolenie, które przyszło na świat po przemianie technologicznej; pokolenia dla którego korzystanie z komputerów, telefonów komórkowych czy gadżetów cyfrowych jest chlebem powszednim każdego dnia. Cyfrowi Imigranci natomiast to osoby pamiętające czasy tradycyjnej korespondencji, w neurobiologicznym znaczeniu zaś: ludzie, których mózgi przeszły już przez krytyczne okresy rozwojowe przed pojawieniem się nowości elektronicznych.

Autorzy ani nie demonizują, ani nie gloryfikują wpływu cyfrowych przekaźników na człowieka. Opisują zarówno pozytywne aspekty wynikające z doskonalenia umiejętności wyszukiwania informacji przez internetowe wyszukiwarki czy nawet grania w komputerowe gry, jak i zagrożenia jakie wynikają z ekspozycji na elektroniczne bodźce u dzieci, których mózgi dopiero kształtują się.

Ciekawą propozycją jest poddanie się testom np. na "niewerbalne umiejętności komunikacyjne", "umiejętności empatyczne i umiejętność słuchania" czy "wielozadaniowość i uwagę" (to tylko wybrane testy z tych zawartych w książce). Rzetelna odpowiedź na pytania pozwala na ocenę w wybranych sferach, kolejna część książki pomaga zaś w przezwyciężeniu ewentualnych trudności - zawarte w niej są wskazówki i ćwiczenia dla poszczególnych podgrup zdolności.

"iMózg" to nie tylko zbiór naukowych ustaleń na temat związku mózg - technologiczne przemiany, ale także książka pozwalająca lepiej zrozumieć ludzi z innego pokolenia. Podoba mi się sposób, w jaki autorzy opisują dane zachowania: ich refleksje raczej zachęcają do samooceny niż stanowią ocenę opisywanych zachowań. Wyraźnie widać, że ich celem nie jest krytyka czy pochwała określonego postępowania, ale dzielenie się zdobytą wiedzą, dzięki której potencjalny odbiorca będzie mógł lepiej funkcjonować w zmieniającej się w szybkim tempie rzeczywistości.

Polecam!

"iMózg" autorstwa G. Small i G. Vorgan to pasjonująca książka popularnonaukowa o przemianach technologicznych współczesnego świata. Jednak porusza ona to zagadnienie pod nieco innym kątem niż dotychczas: na zmiany związane z wykorzystaniem nowych mediów autorzy patrzą bowiem pod kątem neurobiologii, w tym przemian strukturalnych i funkcjonalnych jakie zachodzą w mózgach...

więcej Pokaż mimo to