rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Wbrew podtytułowi nie jest to podręcznik hipnozy, a z pewnością nie jest to typowy podręcznik hipnozy. Podręcznikiem jest raczej Wielka Księga Hipnozy tego samego autora. "Sen o świadomości" to bardziej zbiór esejów na ważne tematy, których wspólnym mianownikiem jest fenomen hipnozy, jego rola i rozumienie we współczesnym świecie. Książa do pominięcia dla praktyków hipnozy dyrektywnej i skupionej na pracy z objawami. Istotna dla osób zainteresowanych głębszym podejściem do tematu a w szczególności praktyków i pacjentów Hipnointegracyjnej Psychoterapii Głębi (Metody HITT) Wernera Meinholda.

Wbrew podtytułowi nie jest to podręcznik hipnozy, a z pewnością nie jest to typowy podręcznik hipnozy. Podręcznikiem jest raczej Wielka Księga Hipnozy tego samego autora. "Sen o świadomości" to bardziej zbiór esejów na ważne tematy, których wspólnym mianownikiem jest fenomen hipnozy, jego rola i rozumienie we współczesnym świecie. Książa do pominięcia dla praktyków hipnozy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka wyjątkowa, bo traktująca hipnozę i hipnoterapię przede wszystkim z pozycji psychologii głębi i nawiązująca do autorskiej metody psychoterapeutycznej (Hipnointegracyjnej Psychologii Głębii - HITT) Wernera Meinholda. Nie jest to zbiór skryptów i technik a raczej dogłębne studium tematu. Z tego powodu prawdopodobnie dla większości osób chcących zrozumieć fenomen hipnozy a nawet stosujących hipnozę w klasycznym podejściu może okazać się zbyt trudną pozycją. Jednak dla specjalistów, którzy zechcą zagłębić się w myśl autora i studiować jego podejście, książka ta stanie się biblią.

Sama Metoda HITT jest (wg mnie) najbardziej kompleksową i głęboką formą terapii, swego rodzaju "królewską drogą" rozwoju, jak ujmował to sam autor.
Bez wahania zaryzykuję stwierdzenie, że jest to najwyższa szkoła jazdy w psycho- i hipno- terapii.
Osoby pozostające na poziomie behawioralnej tresury i nauczone pracy z objawami będą temu stanowczo zaprzeczać ;)

Książka wyjątkowa, bo traktująca hipnozę i hipnoterapię przede wszystkim z pozycji psychologii głębi i nawiązująca do autorskiej metody psychoterapeutycznej (Hipnointegracyjnej Psychologii Głębii - HITT) Wernera Meinholda. Nie jest to zbiór skryptów i technik a raczej dogłębne studium tematu. Z tego powodu prawdopodobnie dla większości osób chcących zrozumieć fenomen...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Są książki, które rozwalają światopogląd i zmuszają do tego, żeby "zaczynać od nowa". Tracy i jego "Maksimum Osiągnięć" jest takim młotem w pozytywnym sensie. Różnica pomiędzy nim a innymi przedstawicielami tzw. literatury motywującej polega na tym, że zamiast pustych haseł jego coaching to spójny system wartości i działań. Tracy formułuje zespół "praw psychiki", do których stosunek determinuje rezultaty naszych działań. Spory zasób wiedzy z zakresu psychologii, filozofii, etyki, marketingu i zarządzania podany jest w przystępny i zrozumiały sposób. Dlatego działa.

Są książki, które rozwalają światopogląd i zmuszają do tego, żeby "zaczynać od nowa". Tracy i jego "Maksimum Osiągnięć" jest takim młotem w pozytywnym sensie. Różnica pomiędzy nim a innymi przedstawicielami tzw. literatury motywującej polega na tym, że zamiast pustych haseł jego coaching to spójny system wartości i działań. Tracy formułuje zespół "praw psychiki", do których...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Koniecznie trzeba przeczytać. Najnowsze odkrycia archeologiczne i historyczne obalają mity na temat podboju "Dzikiego" Zachodu i słąbo zaludnionej Ameryki Południowej. Książka pełna zaskakujących informacji na temat wysokiego poziomu kultury, nauki, techniki i rolnictwa rdzennych mieszkańców obu Ameryk.

Koniecznie trzeba przeczytać. Najnowsze odkrycia archeologiczne i historyczne obalają mity na temat podboju "Dzikiego" Zachodu i słąbo zaludnionej Ameryki Południowej. Książka pełna zaskakujących informacji na temat wysokiego poziomu kultury, nauki, techniki i rolnictwa rdzennych mieszkańców obu Ameryk.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Lata 50 XX wieku, w Stanach rodzi się pokolenie Bitników, Europa Zachodnia zachłystuje się egzystencjalizmem, z Południowej Ameryki płynie w świat realizm magiczny. Tymczasem w naszej części świata rządzi komuna i socrealizm. W Krakowskiej Piwnicy pod Baranami spotyka się grupa wrażliwych studentów, których partyjno-urzędniczo-zidiociała-skarlała rzeczywistość skłania do prób wykraczania poza nią. Jej ograniczenia paradoksalnie stają się siłą Piwnicy. Izolacja, cenzura przyczyniają się do stworzenia specyficznego języka pełnego metafor, który z czasem przenika do świata literatury i filmu; charakterystycznego stylu muzycznego, którego przedstawiciele cenieni są dziś na całym świecie (Preissner, Radwan, Pawluśkiewicz, Paleta).

Piwniczanienem nr 1 jest (był) oczywiście Piotr Skrzynecki, ale przecież niemal wszystkie osoby, które przewinęły się przez Piwnicę to wielkie/znane nazwiska, które wywarły wpływ na kulturę drugiej połowy zeszłego wieku a wielu z Piwnicznych twórców żyje i tworzy do dziś w zupełnie innej rzeczywistości.

Piwnica nie była miejscem ani zwykłym kabaretem. Piwnica była stanem umysłu, wiecznym balem i metaforą, mekką dla spragnionych subtelnych treści obcych socrealizmowi, była jego zaprzeczeniem, podróżą w inny świat, samotną wyspą na oceanie absurdu, ucieczką od brutalnej rzeczywistości. Niestety TA Piwnica skończyła się wraz z ze zmianą systemu. Dlatego takie wspomnienia z pierwszej ręki jak ten album mają wagę kroniki historycznej. Lektura obowiązkowa.

Lata 50 XX wieku, w Stanach rodzi się pokolenie Bitników, Europa Zachodnia zachłystuje się egzystencjalizmem, z Południowej Ameryki płynie w świat realizm magiczny. Tymczasem w naszej części świata rządzi komuna i socrealizm. W Krakowskiej Piwnicy pod Baranami spotyka się grupa wrażliwych studentów, których partyjno-urzędniczo-zidiociała-skarlała rzeczywistość skłania do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Uważaj.
Książka trafiła w moje ręce w okropnym dla mnie czasie. Przebudzenie polegało na wyrwaniu z korzeni i zawieszeniu pomiędzy pytaniami, których nie postawiłem sam, ale które musiałem postawić. Było bardzo bolesne. Odbudowa trwała wiele lat; po drodze otarłem się o wiele groźnych dla mnie rzeczy, za to fundamenty mam dziś naprawdę mocne.

To niebezpieczna książka dla wielu osób. Wiedzieli o tym Benedykt XVI kiedy jeszcze jako KARD. JOSEPH RATZINGER, Sekretarz Kongregacji Nauki Wiary cofał imprimatur KK na książki de Mello i JP II, który podpisywał tę notyfikację.

Będąc jezuitą głosił de Mello raczej "antyreligię", będąc psychoterapeutą głosił raczej "antypsychiatrię", jako kierownik duchowy zwracał raczej uwagę na złe kierunki niż wskazywał właściwą drogę. Wszystko dlatego, że przypisywał ludziom zdolność do samodzielnego myślenia, osiągnięcia pełnej odpowiedzialności i dokonywania właściwych wyborów.

Różnica jak mniemam polega na tym czy widzisz w ludziach owce szukające pasterza czy zwykłe barany.

Niejeden ortodoks na dźwięk nazwiska de Mello prycha dziś z pogardą o synkretyzmie; zapominając choćby o różańcu czy pisankach.

Polecam tę i inne książki de Mello. Jeśli Cię nie wzruszy być może żyjesz już w pełnej świadomości :) Warto dać sobie szansę by to sprawdzić.

Uważaj.
Książka trafiła w moje ręce w okropnym dla mnie czasie. Przebudzenie polegało na wyrwaniu z korzeni i zawieszeniu pomiędzy pytaniami, których nie postawiłem sam, ale które musiałem postawić. Było bardzo bolesne. Odbudowa trwała wiele lat; po drodze otarłem się o wiele groźnych dla mnie rzeczy, za to fundamenty mam dziś naprawdę mocne.

To niebezpieczna książka dla...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam na półce "Śpiew ptaka" Anthony De Mello
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/97813/spiew-ptaka
Stoi obok całkiem podobnych pozycji autorstwa Kazimierza Wójtowicza a w środku krótkie przypowieści opatrzone jeszcze zwięźlejszym komentarzami.

Zwięzłość i zgrabność przypowiastek sprawiają, że przeczytane w odpowiednim momencie stają się pociskami przeszywającymi czytelnika i zmuszającymi do myślenia.

Coelho najwyraźniej naczytał się podobnych historii, przetrawił je swoim spalonym (jak podaje notka biograficzna) przez hippisowską przeszłość, więzienie, tortur i szpital psychiatryczny umysłem i w rozrzedzonej formie wydalił. Zamiast pocisków otrzymaliśmy pozbawioną wartości odżywczych papkę kojarzącą się z wypocinami podrzędnego tzw. trenera rozwoju osobistego, czyli pseudopsychologię, pseudofilozofię i pseudometafizykę. Jednym słowem: kupa.

Słysząc zewsząd o niezwykłej popularności Coelho przypuszczałem, że znajdę tutaj zagłębie recenzji afirmujących "filozofię" i "głębię myśli" autora Alchemika. Bądź co bądź w taki sposób polecono mi tę książkę przed laty. Być może, gdybym trafił na nią w nieco wcześniejszym momencie życia mając mniej lektur na sumieniu byłbym w stanie podzielić to zdanie i znaleźć się w gronie młodzieży zarzucającej osobom krytykującym "twórczość" autora "Alchemika" niezrozumienie, niewrażliwość i ślepotę na mądrości w niej zawarte. Jednak nie będąc nastolatkiem czytałem Alchemika z pogłębiającym się z strony na stronę rozczarowaniem i zażenowaniem. Dla pewności sięgnąłem po "Weronika postanawia umrzeć", "Nad brzegiem rzeki Piedry..." i "Pielgrzyma". Nie mam pojęcia jak zniosłem te lektury.

Polecam pozycje wspomniane przeze mnie na początku. Jeśli podoba Ci się "Alchemik" te rzeczy powinny przypaść Ci do gustu, jeśli zaś Twoja reakcja na niego była podobna do mojej zobaczysz jak można prowokować do myślenia zgrabnymi przypowieściami i co zepsuł Coelho.

Mam na półce "Śpiew ptaka" Anthony De Mello
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/97813/spiew-ptaka
Stoi obok całkiem podobnych pozycji autorstwa Kazimierza Wójtowicza a w środku krótkie przypowieści opatrzone jeszcze zwięźlejszym komentarzami.

Zwięzłość i zgrabność przypowiastek sprawiają, że przeczytane w odpowiednim momencie stają się pociskami przeszywającymi czytelnika i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"JEDZ SAM OWOCE - Pewnego razu uczeń skarżył się mistrzowi: - Opowiadasz nam różne historie, a nigdy nie odkryjesz ich znaczenia. Mistrz odpowiedział: - Czy byłbyś zadowolony, gdyby ci ktoś ofiarował owoc i pogryzł go przedtem ?Nikt nie może odkryć za ciebie twojego znaczenia. Nawet mistrz."

Kup, przeczytaj i sprawdź czy mam rację twierdząc, że:
Coelho przy De Mello to jak Rubik przy Beethovenie. Popsraczka kontra prawdziwa treść. Bayer Full przy Beatlesach.

Jeśli wolisz Rubika od Beethovena to może rzeczywiście zostań przy Coelho...

"JEDZ SAM OWOCE - Pewnego razu uczeń skarżył się mistrzowi: - Opowiadasz nam różne historie, a nigdy nie odkryjesz ich znaczenia. Mistrz odpowiedział: - Czy byłbyś zadowolony, gdyby ci ktoś ofiarował owoc i pogryzł go przedtem ?Nikt nie może odkryć za ciebie twojego znaczenia. Nawet mistrz."

Kup, przeczytaj i sprawdź czy mam rację twierdząc, że:
Coelho przy De Mello to...

więcej Pokaż mimo to