Cytaty
Śmierć jest tajemnicą, a pogrzeb - sekretem.
(...) uciekam od ludzi, a jednocześnie czuję się samotny. Ludzi jednak odbieram jak nieustający kłopot (Zdzisław Beksiński, 23.11.2004).
Pragnę malować tak, jakbym fotografował sny.
Jestem skrajnym pesymistą ale żywię nadzieję na to, że się mylę (Zdzisław Beksiński).
Nie jestem z tego świata, nie umiem z nim współżyć – co prawda to prawda. Gdy świat w swej dziwnej formie dociera do mnie dostaję odruchu pająka: całkowity stupor i chęć ukrycia się w jakiejś dziurze (Zdzisław Beksiński, 30.04.2002).
Czasami samotność wręcz mnie dusi. Do kogo zadzwonić? Nie ma już prawie nikogo (Zdzisław Beksiński).
Cisza. Nic się nie dzieje. Nikt nie woła. Czas na śmierć? (Zdzisław Beksiński).
(…) odczuwam zadziwiającą samotność. Nie czułem się tak od dawna. Jakby nagle wszyscy ode mnie odeszli. Przecież nic się nie zmieniło i od lat jestem sam i w zasadzie wczoraj czy przed tygodniem, czy przed miesiącem było tak samo jak dziś, ale dziś samotność dosłownie mnie przytłacza. Skąd się to bierze? Nawet malowanie jest takie jakby przez sen (Zdzisław Beksiński, 19.12.2004...
Rozwiń(...) coś trzeba robić, bo nie robienie nic, jest gorsze do zniesienia od robienia czegokolwiek (Zdzisław Beksiński, 20.02. 2005).
Ty i ja, wszyscy płyniemy do wodospadu. Ty chcesz płynąć na kaktusie, a ja chcę siedzieć w wygodnym fotelu. I tak czeka nas ten sam wodospad, więc po co jeszcze siedzieć na kaktusie?
Co to znaczy istnieć? Oglądać przez kilkadziesiąt lat ten film, który nazywa się życiem? Jeśli wykluczyć nasze wyobrażenie czasu, to wszystko, co nie istnieje ma jednak dziś byt poza czasowy, ale przecież nie o taki byt chodzi (Zdzisław Beksiński, 3.01.2000).
Malarz powinien "widzieć" i - jak sądzę nie musi rozumieć tego, co widzi (...). Bardzo trudne, jeśli nie niemożliwe, jest opowiedzenie utworu muzycznego i podobnie trudno jest chyba z obrazem. To tak jak opisać smak czekolady komuś, kto nigdy ne miał jej w ustach. Reasumując: obrazy są do oglądania, a reszta jest milczeniem (Zdzisław Beksiński).
Czas przelatuje teraz obok mnie i niby stale coś się dzieje, ale odbieram to ja przez szybę (Zdzisław Beksiński).
Na końcu ogrodu jest miejsce, w którym leżą zmarli.