Najnowsze artykuły
-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant1
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński2
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika0 książek
0%
podobieństwo biblioteczek
SylwiaSz
1 książek
1 książek, których nie masz u siebie
Zobacz książki, których nie masz
* Przy obliczeniu podobieństwa ocen uwzględniane są tylko książki ocenione w obu biblioteczkach.
Filtry
Książki w biblioteczce
[1]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Przeczytał:
2018-09-17
2018-09-17
Średnia ocen:
8,8 / 10
12 ocen
Ocenił na:
10 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (3 plusy)
Czytelnicy: 40
Opinie: 6
Zobacz opinię (3 plusy)
Popieram
3
Trzy dni temu ukończyłam czytanie książki "Sto siedemdziesiąta pierwsza podróż Bazylii von Wilchek" i postanowiłam podzielić się moimi uwagami dotyczącymi tej publikacji z bardzo prostej przyczyny, bo dobrem należy się dzielić. Patrzyłam łapczywie na nią od samego początku. Ilustracje przenoszące w inny świat od pierwszej chwili poruszały moją wyobrażnię. Mimo mojej łapczywości nie połknęłam jej na raz. Po krótkim przemyśleniu stwierdzam, że działo się tak dlatego, iż ta baśń terapeutyczna (piszę tak bo autentycznie po jej przeczytaniu poczułam się kompletna i scalona wraz ze wszystkimi swoimi emocjami i przeżyciami jako człowiek, jako kobieta ) jest tak wielopoziomowa, że nawet porównanie do cebuli i jej warstw wydaje mi się nietaktem. Głębokość przemyśleń i błyskotliwość w operowaniu językiem Autorki jest godna podziwu. Efekt oddziaływania tej książki będzie z pewnością długofalowy. Mnie osobiście najbardziej poruszyły dwa fragmenty: wizyta w ogrodach przodków i moment, kiedy Bazylia wybacza Londowi. Tak wiele uniwersalnych kobiecych przeżyć i doświadczeń ujętych w tak niesamowicie piękny sposób. Autorka postacią Bazylii wprowadza nowy typ bohaterki literackiej - niezależnej, mądrej, doświadczonej, ale jednocześnie wrażliwej, głeboko przeżywającej rzeczywistość,duchowej, wolnej, o silnym kręgosłupie moralnym, mającej zaufanie do siebie samej.Stworzenie tej postaci i opis relacji z Polą jest według mnie otwarciem bramy do rzeczywistości, w której kobieta nie musi udawadniać swojej siły i mądrości, daje sobie prawo do realizacji własnych pragnień i życia na własnych warunkach. Bazylia nie uczy moralizowaniem uczy zdrową (to jest niezwykle istotne!) postawą do życia, umiejętnością rozpoznawania własnych ułomności, jak choćby braku wybaczenia Londowi. Ta książka i ta postać nauczyła mnie pełni, poskładała na nowo i uczyniła kompletną. Chciałabym, abym każda kobieta , która przeczyta książkę, po prostu podziękowała Autorce i podała tą książkę dalej, bo jak wspomniałam na początku dobrem wspaniale jest się dzielić.
Trzy dni temu ukończyłam czytanie książki "Sto siedemdziesiąta pierwsza podróż Bazylii von Wilchek" i postanowiłam podzielić się moimi uwagami dotyczącymi tej publikacji z bardzo prostej przyczyny, bo dobrem należy się dzielić. Patrzyłam łapczywie na nią od samego początku. Ilustracje przenoszące w inny świat od pierwszej chwili poruszały moją wyobrażnię. Mimo mojej...
więcej Pokaż mimo to