jar1o

Profil użytkownika: jar1o

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 4 lata temu
109
Przeczytanych
książek
174
Książek
w biblioteczce
5
Opinii
28
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| 24 książki
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: ,

Powrót po latach do książek J.O.Curwood i J.Londona.
Ładne wydanie "Szara Wilczyca" i "Biały Kieł" wydawn. Zysk i S-ka.
Twarde i miłe dla oka okładki, ilustracje, wstążki-zakładki, niejednolity format obu.
Ciągle uważam że wszelkie książki w okładkami z przed kilkudziesięciu lat biją na głowę te obecne.
Ostatnie spotkanie z wilkiem lata temu od Curwood było z Błyskawicą, teraz kolej na Kazana.
Daleka zimna północ, pory roku nie wybaczające nieprzygotowanym i nieprzystosowanym.
Ludzie szukający zysku, przygody, wiedzy, przetrwania, mordu.
Kazan w 3/4 husky i w 1/4 wilk.
Szuka kontaktu z ludźmi, kobietami (są zawsze takie dobre), poznaje wilczycę która w następstwie zdarzenia zdana jest tylko na niego.
Fabuła nieskomplikowana i może przewidywalna tak jak prosty niezakłamany rozum zwierzęcia ale przez to wyjątkowa.

Powrót po latach do książek J.O.Curwood i J.Londona.
Ładne wydanie "Szara Wilczyca" i "Biały Kieł" wydawn. Zysk i S-ka.
Twarde i miłe dla oka okładki, ilustracje, wstążki-zakładki, niejednolity format obu.
Ciągle uważam że wszelkie książki w okładkami z przed kilkudziesięciu lat biją na głowę te obecne.
Ostatnie spotkanie z wilkiem lata temu od Curwood było z Błyskawicą,...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki SOS dla szczęścia Griffo, Jean Van Hamme
Ocena 8,7
SOS dla szczęścia Griffo, Jean Van Ha...

Na półkach: ,

Komiks niepoprawnie politycznie.
Wolność osobista kontra nadmiar dobrej woli państwa.
Pracując masz robić swoje i nie pytać po co jeśli tego nie wiesz.
Brak miejsca na indywidualizm. Wolność jako forma herezji.
Wszechobecna kontrola na każdej płaszczyźnie.
Czy oglądasz obowiązkową prognozę pogody, czy masz czystą bieliznę :)
Ubezpieczenia obowiązkowe zabierające większość uposażenia.
Upaństwowione wczasy, a miesiąc wyjazdu uzależniony od stanu własnych/rodziny akt personalnych.
Wszystko pod kontrolą - prawie jak Orwell 1984 w obrazkach.
Ludzie to akceptują bo tak jest wygodnie i przecież nie może być inaczej :)
Co się dzieje gdy rządzący reżim osiąga granice absurdu.
Co z jednostką która postanawia się wyłamać z systemu i sama sobie wybrać los?
I najważniejsze w albumie (i pewnie poza nim) kim jest i po co wybiera się nowego Prometeusza.
Świetnie opowiedziane i zilustrowane nowele z przed 30-stu lat które dalej są aktualne.
Van Hamme jak zwykle klasa sama w sobie, najlepszy scenarzysta obrazkowy.
A Griffo wypada więcej niż dobrze, rozkręca się z każdą stroną.
Sporo dodatków. Warto ten album mieć w swojej kolekcji.

Komiks niepoprawnie politycznie.
Wolność osobista kontra nadmiar dobrej woli państwa.
Pracując masz robić swoje i nie pytać po co jeśli tego nie wiesz.
Brak miejsca na indywidualizm. Wolność jako forma herezji.
Wszechobecna kontrola na każdej płaszczyźnie.
Czy oglądasz obowiązkową prognozę pogody, czy masz czystą bieliznę :)
Ubezpieczenia obowiązkowe zabierające większość...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Z zewnątrz bardzo ładne wydanie wydawnictwa Zysk i S-ka, ale w środku już nie do końca tak samo.
W tomie I/II, zamiast strony 369 miałem stronę 359. Kartkami było to 367/368, 359/370... Książkę reklamowałem i musiałem z automatu zrobić przerwę.
Po wymianie wszystko ok. Teraz jak kupuję książki to wszystkie sprawdzam stronami aby nie było zaskoczenia w przyszłości.
Po jasną cholerę wrzucono tekst po francusku w oryginale. Wygląda to tak że czasami w jednym akapicie na przemian kilkukrotnie jest po polsku i francusku.
TRAGEDIA! U dołu strony tłumaczenie małymi literkami. Więc to takie skakanie i dopasowywanie a nie czytanie.
A rozwalił mnie choćby list na 3-4 strony po francusku i jego tłumaczenie pomniejszonym tekstem u dołu. Po diabła taka edycja jak tego nikt nie czyta!
Wystarczyło zrobić przypis że rozmowy po francusku pisane kursywą i pisać po polsku.
Pierwsze 100 stron miałem biedę przez to przejść gdzie był tego potop.
Niektóre ważne zwroty nie przetłumaczone w ostatnich tomach!!
A jakby były pisane po Polsku np. kursywą to byłoby wszystko ok.
Odnośnie samej książki to czyta się to ciężkawo przez bogaty język pełen nieznanych słów i zawierających samą esencję. A więc każde zdanie jest istotne. Należy się mocno skupić.
Czytanie miałem równolegle z szukaniem wyjaśnień słów na necie. Nie znalazłem wyjaśnienia tylko jednego słowa.
Mimo to czytało mi się to dobrze.
Jedyna rzecz która mi nie odpowiadała to filozofowanie Tołstoja, niby ważne i kluczowe przemyślenia ale jednak w sposób bardzo jednostronny, płaski, nudny i zapętlony.
Clou stanowi ostatni (drugi) rozdział epilogu (ponad 50 stron).
Srogo się zawiodłem mając nadzieję na końcu książki dowiedzieć się czegoś tam jeszcze o bohaterach.
Nic z tego. Całe 50 stron totalnie zaprzepaszczone jak dla mnie na sztuczne filozofie. I choć rozumiem rozumowanie Tołstoja to się absolutnie nie zgadzam z taką postawą czarno białą w świecie rzeczywistym i rozdrabnianiem na kwanty zachowań ludzkich. Nic to nie zmieni jak i mało kogo to raczej przekona.
Naprawdę mógł tego typu dywagacje zrobić poza tym tytułem samopas.
Przemyślenia w końcowym rozdziale to jeden wielki bełkot. Źle dobrane nie pasujące do siebie zwroty, wyrażenia, nazewnictwo, kompozycja.
W kółko mielenie tego samego.
Rzeczowo cała ta dysputa powinna się zamknąć w 5-7 stronach a nie na pięćdziesięciu!
Za ciężkie przy tłumaczeniu czy też Tołstoj to skądś skopiował i trochę przerobił?
A dziwi mnie to dlatego ponieważ przez całą książkę wszystkie zdania były perfekcyjnie zgrane.
Wracając do normalnych fragmentów książki.
Kilka rozdziałów stanowiło dla mnie prawdziwy rarytas czytelniczy.
Pierwszy bal nastoletniej Nataszy Rostow - chciało się niemalże wkraść na stronice książki i porwać ją samemu do tańca!
Nieupilnowany beztroski radosny Pietia z jego rodzynkami! Kto czytał wie o co mi chodzi :(
Ciepło rodzinne Rostowów, chłód Bołokońskich, zimno Kuraginów.
I wiele innych cudownych fragmentów które zbudowały Wojnę i Pokój.
Wiele zdarzeń jednak pozostało pustych być może przez długi czas pisania powieści autor o nich zapomniał.
Autor pewnie sam też do końce nie wiedział które postacie będą dalej kluczowe.
Nie chce mi się tutaj wchodzić w szczegóły ale trochę mi brakowało zgrubszych choćby wyjaśnień.
Tołstoj wielokrotnie odnosił się do napaści Napoleona na Rosję.
Niewiele takie myśli są jednak warte skoro są jednostronne i zapomina się/nie wspomina o ciemiężeniu innych narodów przez tą samą Rosję.
Zakładam że ciężko miałby przemycić rzetelne postawy w kraju o dużej niechęci do Polaków.
III i IV tom może niektórych zawieść po pierwszych dwóch tomach. To już słynny rok 1812 gdzie poległo obustronnie według niektórych szacunków nawet do miliona osób.
Samych żołnierzy 500-600 tysięcy (znaczna część zginęła w niewoli). Cywilów kilkaset tysięcy. Do niewoli czy na zsyłki kilkaset tysięcy.
Bitwa pod Borodino najkrwawsza bitwa jednodniowa w historii aż do I Wojny Światowej i bitwy pod Sommą.
Przemarsz na opustoszałą Moskwę, grabież i podpalenie, powrót w zmieniających się warunkach pogodowych to w zasadzie przeważający jeden motyw ostatnich tomów powieści.
Poświęcając powieść na rzecz tych wydarzeń mam jednak duży niedosyt na wiele zdarzeń ujętych przez Tołstoja w sposób jednostronny.
Byłem ciekawy co autor napisze na temat Bitwy nad Berezyną. Cóż, niewiele. Ale co mógł napisać skoro zabici po stronie uciekających to byli głównie cywile i maruderzy w liczbie kilkunastu tysięcy nie wspominając o wziętych do niewoli. A po stronie Rosji sami żołnierze.
Warto zapoznać się ze wspomnieniami osób uczestniczących w całej operacji Napoleona na Moskwę i jego odwrocie przerodzonym w ucieczkę.
Na początek polecam na necie dostępny tekst "Adam Zamoyski 1812. Wojna z Rosją - 1" i cd w części 2.
Opis tamtych wydarzeń robi kolosalne wrażenie, potęgujące się wraz z zbliżaniem ku końcowi. Warto przeczytać jako równowagę dla opisów Tołstoja.
Podsumowując, wydanie Zysk i Ska jest ponad przeciętne, zawalone jednak słowami po francusku, całkowitym brakiem wyjaśnień jakichkolwiek rzadkich słów.
Okładki i obwoluta wyglądają estetycznie.
Język Tołstoja i jego świat przepleciony rzeczywistymi zdarzeniami prezentuje się bardzo dobrze dzięki wspaniale zarysowanym postaciom, zdarzeniom i ich wzajemnych niezwykłych losach.
Z 1600 stron powieści wyciął bym zbędnych dla mnie jakieś 100-150 stron nic nie wnoszących wspomnianych dywagacji.
Moja nota 9/10.

Na koniec jeden z tutejszych kobiecych komentarzy odnośnie Nataszy Rostow "...ale ja odczuwałam jedynie pogardę" :)
I tak myślę: "O tak, pogardę, zwłaszcza gdy poświęciła cały rodzinny majątek na rzecz ratowania (wywozu) rannych żołnierzy/rodaków".

Z zewnątrz bardzo ładne wydanie wydawnictwa Zysk i S-ka, ale w środku już nie do końca tak samo.
W tomie I/II, zamiast strony 369 miałem stronę 359. Kartkami było to 367/368, 359/370... Książkę reklamowałem i musiałem z automatu zrobić przerwę.
Po wymianie wszystko ok. Teraz jak kupuję książki to wszystkie sprawdzam stronami aby nie było zaskoczenia w przyszłości.
Po jasną...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika jar1o

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
109
książek
Średnio w roku
przeczytane
16
książek
Opinie były
pomocne
28
razy
W sumie
wystawione
105
ocen ze średnią 7,1

Spędzone
na czytaniu
551
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
16
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
24
książek [+ Dodaj]