Cytaty
I wtedy odezwał się dzwon w drewnianym kościółku. Dzwonili na szóstą, na mszę dla kilku starych kobiet w ciemnych chustach, dla których zapalało się tylko dwie świece na ołtarzu, a ministrantów zastępował kościelny.
Mój autobus stał gdzieś na samym końcu - żółtawy i tak bezradny, że miało się ochotę wziąć go w palce, wyprowadzić na szosę, pchnąć lekko i powiedzieć: no już, mały, nie bój się, w drogę.
Równie ważne jest jednak to, że dzięki starannemu odliczaniu dni człowiek żyjący w izolacji wie, iż wytrzymał kolejny trudny rok - przetrwał, wygrał. Bez względu na to, czy siłę potrzebną na to znalazł w niestrudzonej determinacji, czy w lekkomyślnym optymizmie, te trzysta sześćdziesiąt pięć kresek stanowi dowód jego niezłomności. Bo przecież jeśli skupienie mierzy się w minuta...
Rozwiń