Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Maciej Siembieda najwyraźniej postanowił zadowolić większą ilość czytelników. Jego pierwsza powieść pt. 444 przeznaczona jest dla koneserów dobrej, interesującej prozy wymagającej skupienia, bo to ono daje w tej książce przyjemność. Amatorzy literatury lekkiej, nieskomplikowanej i niewymagającej myślenia nie mają po co sięgać po ten tytuł.
„Miejsce i imię” jest inne. Szybsze, mniej gęste i zupełnie inaczej opowiedziane. Nie chcę powtarzać tego co wszyscy, że wciąga i trudno się oderwać, ale to prawdziwa uczta. Składają się na nią: doskonały temat (moja ulubiona II wojna światowa), tajemnice środowiska szlifierzy diamentów, losy bardzo dobrze skonstruowanych postaci i wartka akcja. Czytałem gdzieś, że dzisiejszy czytelnik przede wszystkim lubi zaskoczenia. Jeśli to prawda „Miejsce i imię” jest ich super zbiorem. Łącznie z zakończeniem, którego nikt z czytających nie ma szans się domyślić. Polecam z pełnym przekonaniem!

Maciej Siembieda najwyraźniej postanowił zadowolić większą ilość czytelników. Jego pierwsza powieść pt. 444 przeznaczona jest dla koneserów dobrej, interesującej prozy wymagającej skupienia, bo to ono daje w tej książce przyjemność. Amatorzy literatury lekkiej, nieskomplikowanej i niewymagającej myślenia nie mają po co sięgać po ten tytuł.
„Miejsce i imię” jest inne....