nebulae

Profil użytkownika: nebulae

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 17 tygodni temu
196
Przeczytanych
książek
197
Książek
w biblioteczce
1
Opinii
4
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: , ,

O matko, dziwna książka. Zaraz po jej odłożeniu rzuciłam się do laptopa, żeby poszukać jakichś wskazówek, bo zakończenie mnie nie usatysfakcjonowało, historia się po prostu urwała. Natknęłam się na bardzo skrajne opinie - albo że książka jest przegadana, nudna i beznadziejna, albo że jest genialna, napisana cudownym językiem i niezwykle klimatyczna. Żadna z opinii nie jest całkiem zgodna z moimi wrażeniami.
Po "Małego przyjaciela" sięgnęłam ze zwykłej ciekawości, zachęcona historią małego chłopca powieszonego we własnym ogrodzie. Przyznam, że łatwo mnie kupić takimi właśnie chwytami. Pod tym kątem czuję się więc rozczarowana i gniewam się na Donnę Tartt, bo nie dostałam mojego oczekiwanego rozwiązania tajemnicy... Ale z drugiej strony, takie wytłumaczenie zwyczajnie nie pasowałoby do tej książki. Właściwie niczego w tej historii nie można się było spodziewać, może poza sceną, gdzie Harriet była topiona, a doskonale było wiadomo, że potrafi wstrzymać oddech na długo i udawać topielca. Przyznaję, że powieść jest rozwleczona, opisów i wątków pobocznych jest mnóstwo, ale dla mnie to nie jest minus - to wszystko budowało klimat, szczególnie pojedyncze skojarzenia w nawiasach, pozwalało wejść mocno w stworzony świat i zrozumieć bohaterów. Którzy, swoją drogą, w większości mnie rozczarowali - nie ich kreacja, ale zachowanie. Wydaje mi się, że cała książka piętnuje dorosłość - nieporadna matka, niewierny, agresywny ojciec, zbyt surowa babcia, chciwy pan Dial ze szkółki niedzielnej, posiadający salon samochodowy, wreszcie Ida, która w głowie i sercu Harriet była symbolem dobra, ciepła i miłości, a w rzeczywistości ja odczułam ją jako bardzo chłodną postać. Dorośli z otoczenia Harriet nie rozumieli jej ani przez moment, nie mogła się im zwierzyć, a kiedy próbowała, spotykała się ze ścianą dzielącą świat dzieci i dorosłych. Sama Harriet wydaje mi się w sumie zawieszona między tymi dwoma światami - ma właśnie wejść w wiek nastoletni, ale brzydzi się tematów związanych z dojrzewaniem, nie potrafi znaleźć wspólnego języka ze swoimi rówieśniczkami, a jej towarzyszami są najczęściej młodsi chłopcy, głównie Hely, który jest zafascynowany innością Harriet, jej inteligencją, sprytem, pewną brutalnością i szorstkością. Mimo reklamowanej na okładce książki przyjaźni między Harriet a Helym, jest to bardzo powierzchowna relacja - Hely podkochuje się w Harriet i spędza z nią czas ze względu na szalone przygody, jakie mogą razem przeżywać, ale w żadnym stopniu jej nie rozumie. Harriet traktuje go pobłażliwie, uważa za rozpieszczone dziecko i nie jest do niego specjalnie przywiązana. Tytuł książki jest dla mnie niezrozumiały - nie uważam co prawda, żeby "mały przyjaciel" to miał być w zamyśle Hely, ale sama przyjaźń jakby w świecie tej książki nie istniała - Harriet mimo sporej rodziny, Idy i Hely'ego wydaje mi się bardzo samotna.
Czuję pewien niedosyt związany z pobocznymi wątkami - ciotkami Harriet, które na początku wydawały się sympatycznymi, choć trochę dziwnymi staruszkami, a z czasem okazywały się samolubne, nierozsądne, zimne i nierozumiejące, może poza Libby. Mam wrażenie, że wrażliwa, płaczliwa Libby należała bardziej do świata dzieci niż dorosłych, i właśnie dlatego była jedną z niewielu osób, na których Harriet naprawdę zależało. Zbyt rzadko dla mnie pojawiała się także Alisson, która jest naprawdę ciekawą postacią - nieuchwytną, żyjącą w krainie snów, wiecznie bosą. Co było dla mnie naprawdę zaskakujące, to jakiś rodzaj sympatii, jaki z czasem poczułam do rodziny Ratliffów - nie całej, ale Danny'ego, Curtisa i Eugena. Pochodzili z nizin społecznych, większość z braci odsiedziała już wyroki, byli zamieszani w produkcję narkotyków, napady i straszne historie, a mimo to było w nich coś takiego, co nie pozwalało mi ich uznać za złych bohaterów - może dlatego, że Danny po prostu chciał zacząć nowe życie, przyjaźnił się w dzieciństwie z Robinem, był zawsze dobry dla Curtisa i jego jedynym problemem była patologiczna rodzina i spaczona nią moralność. Historia zostawiła wiele pytań i mam wrażenie, że mimo jej objętości mogłaby być dwa razy dłuższa - poczułam się z niej dość brutalnie wyrwana. "Mały przyjaciel" jest dość przygnębiający, ale nie można mu odmówić klimatu i czegoś specjalnego, innego, co wyróżnia tę książkę z dotychczas przeze mnie czytanych. Przyznam, że pod koniec nie byłam pewna, czy sięgnę jeszcze po cokolwiek napisanego przez Donnę Tartt, ale kusi mnie "Tajemna historia" i jestem bardzo ciekawa klimatu, jaki autorka zbudowała w tej bardziej chwalonej powieści.

O matko, dziwna książka. Zaraz po jej odłożeniu rzuciłam się do laptopa, żeby poszukać jakichś wskazówek, bo zakończenie mnie nie usatysfakcjonowało, historia się po prostu urwała. Natknęłam się na bardzo skrajne opinie - albo że książka jest przegadana, nudna i beznadziejna, albo że jest genialna, napisana cudownym językiem i niezwykle klimatyczna. Żadna z opinii nie jest...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Aktywność użytkownika nebulae

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [2]

J.R.R. Tolkien
Ocena książek:
7,9 / 10
103 książki
7 cykli
8678 fanów
J.K. Rowling
Ocena książek:
7,8 / 10
44 książki
14 cykli
11347 fanów

statystyki

W sumie
przeczytano
196
książek
Średnio w roku
przeczytane
22
książki
Opinie były
pomocne
4
razy
W sumie
wystawione
162
oceny ze średnią 7,4

Spędzone
na czytaniu
1 181
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
23
minuty
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]