Piotr

Profil użytkownika: Piotr

Wrocław Mężczyzna
Status Czytelnik
Aktywność 10 lata temu
19
Przeczytanych
książek
26
Książek
w biblioteczce
17
Opinii
124
Polubień
opinii
Wrocław Mężczyzna
Dodane| Nie dodano
Czytam, myślę, analizuję, podróżuję, tworzę, ciągle się rozwijam, jestem aktywny, walcząc o swoją przyszłość. Nie obchodzi mnie Polsat, polityka, motoryzacja, sąsiedzi, ani sport w wersji kanapowo-telewizyjnej :) Chodzę piechotą po 6 km dziennie, gwiżdżę na złą pogodę, nie bawi mnie przesiadywanie w knajpach przy piwie czy karaoke, bo sens i cel mojego życia są jasno wyznaczone, i nie mam zamiaru z nich rezygnować. Zbyt wiele we mnie pasji, entuzjazmu, radości z tego co robię, i co zamierzam jeszcze zrobić :) Zarejestrowałem się tutaj bo coraz bardziej zaczyna mi brakować ludzi z którymi można porozmawiać o książkach, filmach, ludzi którzy potrafią nie tylko czytać i pisać (a z tym jest obecnie coraz trudniej ;) ), ale również dysponują rzadką umiejętnością dostrzeżenia formy, umiejętnością analizy tego co widzą, porównania tego do posiadanego w głowie światopoglądu, wyciągnięcia wniosków, i na dodatek podzielenia się tymi wnioskami z innymi, dla swojej własnej, i ich, przyjemności :)

Opinie


Na półkach: ,

Jak zwykle u Jansson - książka świetna, o wiele głębsza niż mogłoby to wynikać z dosłownej treści. A co jeszcze lepsze - jest słuchowisko radiowe na podstawie Lata Muminków. I to słuchowisko jest po prostu genialne :)

Jak zwykle u Jansson - książka świetna, o wiele głębsza niż mogłoby to wynikać z dosłownej treści. A co jeszcze lepsze - jest słuchowisko radiowe na podstawie Lata Muminków. I to słuchowisko jest po prostu genialne :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Hmmm, coś mi się widzi, że moja opinia dotycząca literatury amerykańskiej, dość powierzchowna bo oparta na pochłanianym w czasie liceum Whartonie, i kilku innych autorach, których już nie pamiętam, raczej się nie zmieni... Rzeźnia nr 5 pasuje do tego obrazu który mi się swego czasu wytworzył - fajne, realistyczne, aczkolwiek dość skrótowe i takie jakieś, bo ja wiem jak to określić? Proste...? Kompozycyjnie książka przypomina "Kod Leonadra Da Vinci" - tekstu na stronach jest tyle, że przeciąg się robi od tempa przewracania kartek ;) Niemniej, warto tę książkę przeczytać, chociażby po to, żeby mieć porównanie z innymi antywojennymi pozycjami - "Na Zachodzie bez zmian", które jest nawet w pewnym sensie podobne, czy "Łaskawe", które w żaden sposób podobne nie jest (i nie wiem czy dobrnę do końca ;( )

Hmmm, coś mi się widzi, że moja opinia dotycząca literatury amerykańskiej, dość powierzchowna bo oparta na pochłanianym w czasie liceum Whartonie, i kilku innych autorach, których już nie pamiętam, raczej się nie zmieni... Rzeźnia nr 5 pasuje do tego obrazu który mi się swego czasu wytworzył - fajne, realistyczne, aczkolwiek dość skrótowe i takie jakieś, bo ja wiem jak to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Chyba jedna z niewielu książek Lema utrzymana w konwencji hard sf. Miłośnikom akcji typu budzenie się statku kosmicznego a'la "Aliens", szczegółowo opisanego, polecam początek książki - aż ciarki chodzą po plecach, gdy sie czuje tą potęgę technologii, zamkniętą w kadłubie ogromnego statku :) (mnie tam zawsze chodzą jak sobie coś takiego wyobrażam, nie wiem jak wam :P ). Godny uwagi jest też sposób w jaki Lem każde swoim bohaterom tej technologii doświadczać. Bardzo trudno ściśle to zdefiniować, ale chodzi o wrażenie, że ta technologia nie jest dla bohaterów książki niczym szczególnym, traktują ją jak zupełną codzienność, nie wartą ekscytacji. Jest tam w jednym miejscu opis jak chyba narrator przygląda się kadłubowi Niezwyciężonego, pełnemu wżerów po ciosach mikrometeorytów. Przed oczami staje wizja marynarza idącego wzdłuż kadłuba jakiegoś drobnicowca, stojącego w suchym doku, i klnącego na poprzyrastane do poszycia małże czy pąkle. Marynarz nie zachwyca się statkiem i jego potęgą, w ogóle nie rozumuje w takich kategoriach (a przynajmniej ten mój teoretyczny marynarz ;) ). I taka właśnie atmosfera panuje w książce - niezwykła technologia jest opisana tak, jakby była codziennością, i zrobione jest to w sposób nienachalny, bardzo rzeczywisty, naturalny. Pewnie, Han Solo też walił pięścią w panele kontrolne Sokoła Millenium, żeby uruchomić jakieś obwody, ale mimo wszystko czuje się, że ta "codzienność" w Star Wars jest tylko pozorna. W Niezwyciężonym jest rzeczywista.

Druga fajna rzecz, może nawet najważniejsza w tej książce, to sytuacja opisana gdzieś pod koniec - gdy dowódca wyprawy musi podjąć decyzję czy ruszyć na poszukiwanie jednego z zaginionych członków załogi, czy też uciekać, ewakuując jak najszybciej tych którzy jeszcze zostali żywi. Narrator, pierwszy oficer, uważa że decyzja jest oczywista, i złości się na dowódcę że ten się waha. I tu następuje genialny ruch - Lem każe dowódcy poprosić pierwszego oficera, by podjął decyzję za niego, zgodnie z własnym sumieniem. To jest jedna z najgenialniejszych scen jakie widziałem w życiu - bo nagle się okazuje, że bardzo łatwo jest krytykować działania i decyzje kierownictwa, tak długo jak samemu nie jest się na kierowniczym stanowisku. Wtedy nagle się okazuje, że to co jeszcze przed chwilą wydawało się oczywiste - wcale takie nie jest.

Nie znam żadnej innej ksiązki sf, która poruszyłaby tak ważny temat. Ekscytacja mieczami świetlnymi i skokami hiperprzestrzennymi to pikuś i banał w porównaniu z tym, co wyczynia Lem, jak świetnym jest psychologiem, i z jakim pozbawionym patosu mistrzostwem pokazuje ludzkie zachowania, traktując scenografię sf tylko jako scenę, a nie głównego bohatera.

Natomiast sama akcja książki może się wydać banalna - zwłaszcza gdy widziało się dziesiątki filmów sf, do znudzenia eksploatujących temat "wyprawa z Ziemi rusza na nieznaną planetę, i coś zaczyna po kolei zżerać załogę" :) Ale mam wrażenie, że Lem był tutaj pierwszy, na kilkanaście albo i kilkadziesiąt lat przed całą resztą (w większości śmieciowej :) ) twórczości tego typu.

Chyba jedna z niewielu książek Lema utrzymana w konwencji hard sf. Miłośnikom akcji typu budzenie się statku kosmicznego a'la "Aliens", szczegółowo opisanego, polecam początek książki - aż ciarki chodzą po plecach, gdy sie czuje tą potęgę technologii, zamkniętą w kadłubie ogromnego statku :) (mnie tam zawsze chodzą jak sobie coś takiego wyobrażam, nie wiem jak wam :P )....

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Piotr

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
19
książek
Średnio w roku
przeczytane
1
książka
Opinie były
pomocne
124
razy
W sumie
wystawione
19
ocen ze średnią 9,7

Spędzone
na czytaniu
135
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
2
minuty
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]