rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Mam mieszane uczucia co do tej serii. Coś pomiędzy 'dobrze się czyta', a 'po jaką cholerę ja to czytam?'. Wrażenie, że to się sensu większego nie trzyma, a fabuła jest sklejona na bardzo słaby klei, niestety, jest zbyt namolne.
Przy pierwszym tomie było fajnie, przy drugim jeszcze jeszcze, ale przy trzecim to już jest tylko: 'hę?'.

Mam mieszane uczucia co do tej serii. Coś pomiędzy 'dobrze się czyta', a 'po jaką cholerę ja to czytam?'. Wrażenie, że to się sensu większego nie trzyma, a fabuła jest sklejona na bardzo słaby klei, niestety, jest zbyt namolne.
Przy pierwszym tomie było fajnie, przy drugim jeszcze jeszcze, ale przy trzecim to już jest tylko: 'hę?'.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jest to jedna z tych książek, co to wciągają, jak chodzenie po bagnach. Czyta się jednym tchem. Może i ma trochę potknięć, niedociągnięć i ogółnie wybaczalnych błędów świeżych autorów, jednak całościowo jest to bardzo przyjemna lektura.
Problem polega na tym, że jest to pierwszy tom. Są jeszcze dwa. Napisane. Pytanie brzmi czy zostaną wydane w Polsce... Nie żebym była nastawiona pesymistycznie do rynku wydawniczego, jednak jest to bardzo mało prawdopodobne. I tak książka ta wyląduje wśród mało popularnych, ale dobrych lektur. Pozostaje tylko nauczyć się rosyjskiego i machnąć ręką na wydawcę, który nie po raz pierwszy wyczynia takie harce...

Kojarzy się z: 'Eon: Powrót Lustrzanego Smoka' Alison Goodman

Jest to jedna z tych książek, co to wciągają, jak chodzenie po bagnach. Czyta się jednym tchem. Może i ma trochę potknięć, niedociągnięć i ogółnie wybaczalnych błędów świeżych autorów, jednak całościowo jest to bardzo przyjemna lektura.
Problem polega na tym, że jest to pierwszy tom. Są jeszcze dwa. Napisane. Pytanie brzmi czy zostaną wydane w Polsce... Nie żebym była...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mam mieszane odczucia po, nawet nie przeczytaniu, a wciągnięciu tej książki (14 godzin, bardzo ładnie). Z jednej strony miał to być kryminał, a z drugiej w XXw. Wiedniu. Niby wszystko ładnie pięknie, jest trup, jest makabryczny opis sekcji, jest przekrój społeczny i urzekający Wiedeń. Wydaje się, że wszystko jest na miejscu i poprawnie skonstruowane, jednak nie mogę pozbyć się odczucia, że coś jest nie do końca tak, jak być powinno. Jakby to połączenie miejscami się rozłaziło. No, ale marudzę, jest to wrażenie naprawdę ulotne i znikome.
Książka jest dobra, nawet bardzo (patrząc na tempo czytania). Solidny kawał kryminału z zaskakującym zakończeniem. Napisana dość ciekawie, każdy rozdział zakończony cliff hangerem, a istotne zwroty akcji nie są opisywane bezpośrednio, a poprzez na przykład rozmowę. Pomysł rozwiązywania zagadki poprzez psychoanalizę (behawioryści się kłaniają) jest dość intrygujący, jednak w takim razie po co w ogóle policjant w tym wszystkim? Żeby zadawał pełne nabożnej czci pytania "jak do tego doszedłeś"?
Znów marudzę. Podsumowując jest super, ale coś jednak nie tak do końca...

Kojarzy się z: serią 'Fandorin' Borisa Akunina.

Mam mieszane odczucia po, nawet nie przeczytaniu, a wciągnięciu tej książki (14 godzin, bardzo ładnie). Z jednej strony miał to być kryminał, a z drugiej w XXw. Wiedniu. Niby wszystko ładnie pięknie, jest trup, jest makabryczny opis sekcji, jest przekrój społeczny i urzekający Wiedeń. Wydaje się, że wszystko jest na miejscu i poprawnie skonstruowane, jednak nie mogę pozbyć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mordowałam się z tą książką. Zazwyczaj przepadam za felietonami Clarksona, jednak to... Może dlatego, że jest z 1999, czyli jeśli chodzi o aktualność to trochę kuleje. Może dlatego, że jest tylko w przybliżonym stopniu chronologiczna, a Clarkson ma zwyczaj odwoływania się do swojej wcześniejszej pisaniny. Może dlatego, że jest tego cholernie dużo. Może dlatego, że tematyka się powtarza - osobne pasy dla autobusów, Ferrari 355.

Przy wszystkich poprzednich książkach Clarksona na mej twarzy gościł wyszczerz nr 5 przez cały czas ich czytania, tutaj - od czasu do czasu. Nie sądzę, by była to wina autora, raczej redakcji - błędny dobór tekstów.

Mordowałam się z tą książką. Zazwyczaj przepadam za felietonami Clarksona, jednak to... Może dlatego, że jest z 1999, czyli jeśli chodzi o aktualność to trochę kuleje. Może dlatego, że jest tylko w przybliżonym stopniu chronologiczna, a Clarkson ma zwyczaj odwoływania się do swojej wcześniejszej pisaniny. Może dlatego, że jest tego cholernie dużo. Może dlatego, że tematyka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Łaziłam za tą książką od dłuższego czasu. Nie dość że kryminał, to jeszcze osadzony w Wenecji. Specyficzne miasto, przez co cała opowieść ma całkiem odmienny rytm niż jakikolwiek inny znany mi kryminał. Żeby gdziekolwiek się dostać, trzeba przebrnąć przez niezliczoną ilość zaułków i mostów, ewentualnie użyć tramwaju wodnego, a te są niesamowicie powolne. Dodatkowo włosi sami w sobie są dość specyficzni, natomiast wenecjanie to już w ogóle odmienna mentalność. Daje to całkiem przyjemne tło. No tak, do kryminału. Do opowieści toczącej się w miarowym tempie pomiędzy jedynym kieliszkiem wina, a piwem i wystawnym obiadem, na którym wydobywa się ploteczki od informatora. Czterokrotnym przeczytaniem tych samych raportów a obiadkiem z obowiązkowym winem. I rodziną.

Książkę tą trzeba oceniać w dwóch kategoriach: nastrój, miasto, tło - rewelacja. Czytanie sprawiało mi podobną przyjemność, jak w przypadku fabuł osadzonych we Wrocławiu. Oba miasta są bliskie memu sercu.

Drugą kategorią jest oczywiście kryminał i tu niestety nie jest aż tak pięknie, może nie fatalnie, ale też nie zachwycająco. Nie mam nic do zarzucenia od strony proceduralnej (uff), ale... Możliwe, że się czepiam, bo to całkiem inaczej toczona opowieść. Bardziej po włosku? Leniwie?

Ze względu na Wenecję sięgnę po kolejny tom :)

Łaziłam za tą książką od dłuższego czasu. Nie dość że kryminał, to jeszcze osadzony w Wenecji. Specyficzne miasto, przez co cała opowieść ma całkiem odmienny rytm niż jakikolwiek inny znany mi kryminał. Żeby gdziekolwiek się dostać, trzeba przebrnąć przez niezliczoną ilość zaułków i mostów, ewentualnie użyć tramwaju wodnego, a te są niesamowicie powolne. Dodatkowo włosi...

więcej Pokaż mimo to