rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Inny temat wiedzie prym w tej pozycji autora Cząstek.. . Bez rozpusty i pieprzu tym razem, autor kładzie na szalę życie i śmierć. Samotność bohaterów zasmuca, bo to życie jałowe. I zdaje się, że tylko sztuka może zachłannie cieszyć ludzkie oko, mimo upływu czasu.

Inny temat wiedzie prym w tej pozycji autora Cząstek.. . Bez rozpusty i pieprzu tym razem, autor kładzie na szalę życie i śmierć. Samotność bohaterów zasmuca, bo to życie jałowe. I zdaje się, że tylko sztuka może zachłannie cieszyć ludzkie oko, mimo upływu czasu.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Mój szacunek dla pasji autora, analitycznego zagłębiania się w literaturę noblisty oraz uwielbienie sposobu pisania w duchu ekscytującego napięcia pt. czy spełnią się oczekiwania. Czuję przejmujący niedosyt w dorobku Antoniego Libery.

Mój szacunek dla pasji autora, analitycznego zagłębiania się w literaturę noblisty oraz uwielbienie sposobu pisania w duchu ekscytującego napięcia pt. czy spełnią się oczekiwania. Czuję przejmujący niedosyt w dorobku Antoniego Libery.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Zbiór poskładanych wspomnień autora czyta się szybko i z myślą, że uznany pisarz może być dziełem przypadku, sprzyjających okoliczności i właściwych ludzi. Mrożek, szukając swojej drogi życiowej poddał się naturalnie takiej koincydencji, wyniesiony przez nią na piedestał, po latach zagra główną rolę we własnym dramacie.

Zbiór poskładanych wspomnień autora czyta się szybko i z myślą, że uznany pisarz może być dziełem przypadku, sprzyjających okoliczności i właściwych ludzi. Mrożek, szukając swojej drogi życiowej poddał się naturalnie takiej koincydencji, wyniesiony przez nią na piedestał, po latach zagra główną rolę we własnym dramacie.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka przypominająca o pięknie języka polskiego, kwiecisty anturaż słowny czasem dopieszcza zmysły, czasem je męczy, bo któż by dzisiaj strącał "araukarię z gerydonu"? Osadzona w barwach starej fotografii- zatem okładka jak znalazł - a może odwrotnie. W drugiej połowie opowieści autor zasiewa niepokojące oczekiwanie na koniec, który nie nadchodzi.

Książka przypominająca o pięknie języka polskiego, kwiecisty anturaż słowny czasem dopieszcza zmysły, czasem je męczy, bo któż by dzisiaj strącał "araukarię z gerydonu"? Osadzona w barwach starej fotografii- zatem okładka jak znalazł - a może odwrotnie. W drugiej połowie opowieści autor zasiewa niepokojące oczekiwanie na koniec, który nie nadchodzi.

Pokaż mimo to