Wyciskacz do łez
- Kategoria:
- literatura dziecięca
- Seria:
- Ze sprężynką
- Wydawnictwo:
- Estymator
- Data wydania:
- 2022-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2010-06-16
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788367296007
- Tagi:
- Marianna gimnazjum zakonnice wyciskacz do łez agnieszka tyszka
Marianna nie ma lekko… Jej tato nie żyje, a mama skupia się na robieniu kariery i nie poświęca córce uwagi. W dodatku dziewczyna uczy się w gimnazjum prowadzonym przez surowe zakonnice i z trudem nawiązuje przyjaźnie. Nic dziwnego więc, że się buntuje i ubiera na czarno. Jednak kiedy myśli już, że nic dobrego się jej nie przydarzy, spotyka pewną starszą panią, z którą może pogadać od serca. A to dopiero pierwsza duża zmiana w jej życiu…
KATARZYNA KRZAN (granice.pl):
Powieść napisana z polotem i fantazją! Książkę czyta się szybko i z dużym zainteresowaniem, zaskakuje bowiem ciekawymi postaciami a przede wszystkim – niesie pozytywny przekaz.
Agnieszka Tyszka w swoich młodzieżowych powieściach staje po stronie dzieciaków, a przeciwko dorosłym. Ci ostatni są często zepsuci życiem, fałszywi i niedobrzy. Tym razem Autorka wzięła na celownik zakonnice prowadzące elitarne gimnazjum dla dziewcząt. To, czego uczą młode dziewczyny przyprawia o rozpacz. W takich warunkach trudno o spełnianie młodzieńczych ambicji.
Ale, jak to w książkach bywa, los się dla niej odmieni. Ciotka wysyła ją do pracy. Ma opiekować się pewną starszą panią, a raczej zajmować się jej mieszkaniem: sprzątać i przygotowywać przyniesione przez kogoś innego posiłki. Marianna nie wie jeszcze, że trafiła do domu, w którym spotykają się... czarownice. Starsze panie, które nie pozwalają sobie na bezczynność i starcze gnuśnienie w fotelach. Wolą spotykać się, śmiać, wspólnie zbierać zioła i robić z nich magiczne mieszanki, które pozwalają rozwiązać najtrudniejsze nawet problemy. I faktycznie, coś się w życiu Marianny zaczyna zmieniać odkąd odwiedza staruszkę. Zaczyna myśleć o innych kolorach, więcej się uśmiechać, a nawet zakłada z koleżankami gazetkę szkolną, niezmiernie „postępową” i „obrazoburczą”.
Dziewczyna przypomina sobie o tym, co naprawdę w życiu ważne. A są to... słowa. Słowa, dzięki którym można rozmawiać, porozumiewać się, a tego w jej życiu – a szczególnie w stosunkach z matką – bardzo brakuje. Nie ma zatem sensu ronić łez, raczej trzeba zabrać się do pracy nad sobą i wymyślić coś fajnego. A jeśli są tu wyciskane jakieś łzy, to chyba tylko ze śmiechu.
Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane korekcie.