1. Biblia - jednak daje rade.
2. Potęga podświadomości - Joseph Murphy.
3. Potęga Irracjonalności - Dan Ariely. Myślę, że każdy powinien to przeczytać.
4. Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi - Dale Carnegie.
5. Maksimum Osiągnięć - Brian Tracy.

Wybór był ciężki. I właśnie sobie zdałem sprawę jak bardzo te książki opisują mnie samego :P

1. Biblia - jednak daje rade.
2. Potęga podświadomości - Joseph Murphy.
3. Potęga Irracjonalności - Dan Ariely. Myślę, że każdy powinien to przeczytać.
4. Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi - Dale Carnegie.
5. Maksimum Osiągnięć - Brian Tracy.

Wybór był ciężki. I właśnie sobie zdałem sprawę jak bardzo te książki opisują mnie samego :P

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Nie nazywałabym tego co prawda ani biblioteką, ani muzeum, a co najwyżej galerią, ale niech im będzie. Im więcej książek obecnych w mediach, tym lepiej.

Nad moją piątką zastanawiałam się długo, bo to niełatwe pytanie. Wiem jakie książki lubię, ale jakie zadecydowały o moim życiu? Ostatecznie otrzymałam taką listę:

1. Mark Twain "Opowiadania i humoreski" tom 1, (zawiera: "Listy z Ziemi", "List na Ziemię", "Wyjątek z opisu wizyty kapitana Stormfielda w niebie", "Pamiętniki Adama i Ewy", "Tajemniczy przybysz ") - zwłaszcza ostatnie opowiadanie bardzo wpłynęło na moją filozofię życiową i ogólnie pojmowanie świata, ale w ogóle książka trafiła na dobry moment w moim życiu i zapamiętałam ją na zawsze. Często do niej wracam z taką samą przyjemnością (choć może nieco mniejszym wrażeniem) co za pierwszym razem.

2. Jan Krzysztof Kelus, Wojciech Staszewski "Był raz dobry świat" (wywiad-rzeka z J. K. K.) - niesamowicie pozytywnie zaskoczył mnie Jan Krzysztof Kelus swoją postawą, stosunkiem do życia i poglądami na wiele spraw. Pomiędzy przeczytaniem poprzedniej i tej książki upłynęło z 7 lat (może 5), ale wpłynęła na mnie tak samo, jeśli nie mocniej.

3. Karol Olgierd Borchardt "Znaczy Kapitan" - pomijając nawet fakt, że po przeczytaniu tej książki chciałam zostać marynarzem i pływać na wielkich żaglowcach, to "Znaczy Kapitan" pokazał mi znacznie więcej. Pewnie dlatego, że czytałam go po raz pierwszy jak byłam naprawdę niezbyt dorosła. Nie rozumiałam za tym pierwszym razem zbyt wiele, ale wrażenie zrobiła na mnie ogromne.

4. Tadeusz Wittlin "Ostatnia cyganeria" - dzięki Wittlinowi zaczęłam znowu czytać wiersze i interesować się kabaretem, a do tego po raz pierwszy w życiu wypiłam wódkę :).

5. Lucy Maud Montgomery "Błękitny zamek" - Po "Ani z Zielonego Wzgórza" czytałam sukcesywnie całą L. M. M. jaka była w domu, a do "Błękitnego zamku" dotarłam gdzieś pod koniec. I dobrze, bo byłam w stanie coś niecoś zrozumieć (chociaż bardzo, bardzo mało) i książki nie zapomniałam, ale wracałam do niej powielekroć. W zasadzie była to pierwsza książka, która jakoś wpłynęła na moje pojmowanie siebie i świata.

Wybór był jednak bardzo trudny... :)
Wszystkie z tych książek (jakbym chciała znaleźć te egzemplarze w których zaczytywałam się, kiedy mnie kształtowały) mam strasznie zaczytane, a większość musiałabym wyrywać z zębów rodzicom... Ciekawe czy by dali?

Nie nazywałabym tego co prawda ani biblioteką, ani muzeum, a co najwyżej galerią, ale niech im będzie. Im więcej książek obecnych w mediach, tym lepiej.

Nad moją piątką zastanawiałam się długo, bo to niełatwe pytanie. Wiem jakie książki lubię, ale jakie zadecydowały o moim życiu? Ostatecznie otrzymałam taką listę:

1. Mark Twain "Opowiadania i humoreski" tom 1, (zawiera:...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Portret Doriana Greya - Oskar Wilde
Cena - Waldemar Łysiak
Don Kichot - Corvantes
Bajki nie tylko dla dzieci - Ks. Maliński
Logika Praktyczna - Zygmunt Ziembiński ;)

A sam pomysł biblioteki? Skoro mają miejsce na coś takiego i do tego jeszcze znajdą się chętni, czemu nie. Zapewne się nie wybiorę, ale może kogoś taka akcja zaciekawi. Zapewne miejsce takie stanie się oazą dla wojujących pseudointelektualistów ;)

Portret Doriana Greya - Oskar Wilde
Cena - Waldemar Łysiak
Don Kichot - Corvantes
Bajki nie tylko dla dzieci - Ks. Maliński
Logika Praktyczna - Zygmunt Ziembiński ;)

A sam pomysł biblioteki? Skoro mają miejsce na coś takiego i do tego jeszcze znajdą się chętni, czemu nie. Zapewne się nie wybiorę, ale może kogoś taka akcja zaciekawi. Zapewne miejsce takie stanie się oazą...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

"Ulisses" to jedna z książek, którą wszyscy znają, a mało kto czytał:)
A swoja drogą: usilnie myślę, co wyślę, jak się do mnie zwrócą:D "Łuk triumfalny" Remarque'a, a poza nim? hmmm....

"Ulisses" to jedna z książek, którą wszyscy znają, a mało kto czytał:)
A swoja drogą: usilnie myślę, co wyślę, jak się do mnie zwrócą:D "Łuk triumfalny" Remarque'a, a poza nim? hmmm....

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

jusola:
Shim, przeczytaj wywiad, pomysłodawcy zależy na książkach ważnych dla znanych ludzi osobiście - czy Lech Wałęsa lub ktokolwiek inny musi być znawcą literatury, by czytać książki? i jakieś uznać za ważne dla siebie?
Przecież na tym forum chociażby są ludzie, którzy znawcami literatury nie są, a czytają, oceniają książki i wypowiadają się na ich temat.


Wywiad czytałem, ideę znam i właśnie tego tyczy się mój poprzedni post. Jeśli uda się ją utrzymać i każdy przyśle książki dla siebie ważne, to wszystko będzie ok. Masz rację - nie każda z tych osób jest znawcą literatury. I nie musi. Tylko trzeba mieć trochę odwagi, by wysłać - tu przykład - „Dzieci z Bullerbyn” (ja bym wysłał jako pierwszą!), a jeśli w gablotkach mają stać same „Ulissesy” to ja podziękuję za taką wystawę. To oczywiście jest tylko moje gdybanie i mam nadzieję, że osoby te nie pokierują się modą, a własnymi upodobaniami. W tym rzecz.

jusola:
Shim, przeczytaj wywiad, pomysłodawcy zależy na książkach ważnych dla znanych ludzi osobiście - czy Lech Wałęsa lub ktokolwiek inny musi być znawcą literatury, by czytać książki? i jakieś uznać za ważne dla siebie?
Przecież na tym forum chociażby są ludzie, którzy znawcami literatury nie są, a czytają, oceniają książki i wypowiadają się na ich temat.


Wywiad...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Ze stronki:
"Mam nadzieję, że będą tu przyjeżdżać wycieczki szkolne, a dzieciaki wędrując wzdłuż ścian będą mówić: ach, to takie książki czytał Lech Wałęsa. I zaczną książki szanować."

Naprawdę wątpię. Strasznie naiwne to stwierdzenie.
Poza tym, to, że ktoś sławny sięgnął po tę akurat książkę, nie znaczy, że jest warta przeczytania lub że mi się spodoba.

To jest bardziej wystawa niż biblioteka i choć wiem, o co chodzi autorowi, to nie mogę nie zgodzić się z jusolą. Zza szybki mogę oglądać jakieś "antyki", którym dotyk szkodzi. "Normalne" książki chcę przeglądać, dotykać i wąchać. A potem czytać:)

Nie jestem znawcą literatury;)

Ze stronki:
"Mam nadzieję, że będą tu przyjeżdżać wycieczki szkolne, a dzieciaki wędrując wzdłuż ścian będą mówić: ach, to takie książki czytał Lech Wałęsa. I zaczną książki szanować."

Naprawdę wątpię. Strasznie naiwne to stwierdzenie.
Poza tym, to, że ktoś sławny sięgnął po tę akurat książkę, nie znaczy, że jest warta przeczytania lub że mi się spodoba.

To jest bardziej...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Shim: Istnieje jednak obawa, że książki nie będą wybierane na podstawie własnych upodobań, a według ogólnej mody, czyli pod publiczkę. No bo jakim znawcą literatury może być taki Lech Wałęsa?

Shim, przeczytaj wywiad, pomysłodawcy zależy na książkach ważnych dla znanych ludzi osobiście - czy Lech Wałęsa lub ktokolwiek inny musi być znawcą literatury, by czytać książki? i jakieś uznać za ważne dla siebie?
Przecież na tym forum chociażby są ludzie, którzy znawcami literatury nie są, a czytają, oceniają książki i wypowiadają się na ich temat.

Shim: Istnieje jednak obawa, że książki nie będą wybierane na podstawie własnych upodobań, a według ogólnej mody, czyli pod publiczkę. No bo jakim znawcą literatury może być taki Lech Wałęsa?

Shim, przeczytaj wywiad, pomysłodawcy zależy na książkach ważnych dla znanych ludzi osobiście - czy Lech Wałęsa lub ktokolwiek inny musi być znawcą literatury, by czytać książki?...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Świetny pomysł. Jeśli jest to nasza rodzima inwencja, to szczerze gratuluję. Nawet jeżeli pomysł zaczerpnięty został gdzieś skądś, to i tak popieram. Chętnie zobaczę co przysłał np. wspomniany Noam Chomsky. Istnieje jednak obawa, że książki nie będą wybierane na podstawie własnych upodobań, a według ogólnej mody, czyli pod publiczkę. No bo jakim znawcą literatury może być taki Lech Wałęsa? Choć kreuje się na wielkiego mędrca, to ciężko będzie mi uwierzyć iż raczy się śmietanką erudycyjnych tworów. (Od razu zaznaczę - nic do pana Wałęsy nie mam - to tylko przykład). Się zobaczy.

Świetny pomysł. Jeśli jest to nasza rodzima inwencja, to szczerze gratuluję. Nawet jeżeli pomysł zaczerpnięty został gdzieś skądś, to i tak popieram. Chętnie zobaczę co przysłał np. wspomniany Noam Chomsky. Istnieje jednak obawa, że książki nie będą wybierane na podstawie własnych upodobań, a według ogólnej mody, czyli pod publiczkę. No bo jakim znawcą literatury może być...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

A mnie sie pomysł nie podoba -jakieś muzeum z książkami w szklanym pudełeczku... Dziwne, kompletnie nie wiem po co.
Pomysł określenie książek najważniejszych dla człowieka - interesujący, ale naiwne wydaje mi się twierdzenie, że wycieczki będą wzdychać ze wzruszenia i ciekawości. Naiwne.
Zastanawiam się, czy na przykład, jak się dowiem, że Wisława Szymborska (wybrałam noblistkę jako przykład, wszak nagroda szczególna) uważa Kubusia Puchatka za najważniejsza książkę swojego życia, to czy to mnie jakoś poruszy, wzbogaci, zaintryguje, zaciekawi, a samą książkę to jakoś nobilituje szczególnie czy jak.
W zasadzie to chyba nie rozumiem nic z tej idei.
Przecież ważniejsze od tego "co" czytał ktoś jest "jak".
Tym niemniej - życzę powodzenia autorowi pomysłu.

A mnie sie pomysł nie podoba -jakieś muzeum z książkami w szklanym pudełeczku... Dziwne, kompletnie nie wiem po co.
Pomysł określenie książek najważniejszych dla człowieka - interesujący, ale naiwne wydaje mi się twierdzenie, że wycieczki będą wzdychać ze wzruszenia i ciekawości. Naiwne.
Zastanawiam się, czy na przykład, jak się dowiem, że Wisława Szymborska (wybrałam...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej