Mam, ale jeszcze nie czytałam. 

Mam, ale jeszcze nie czytałam. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Przypadkowo wpadł mi w ręce "Behawiorysta". Przebrnęłam przez kilkadziesiąt stron i nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać. Mróz tak znęca się nad językiem polskim, że aż przykro. Dość powiedzieć, że facet "ściąga poły płaszcza" zamiast je rozchylać, "wiatr zacinał mocno" zamiast "deszcz zacinał mocno", a ulubione słowo Mroza  "interlokutor" można z powodzeniem zastąpić polskim "rozmówcą". Pamiętałam więcej takich kwiatków. Wiem, że już nigdy nie sięgnę po tak niechlujną pisaninę, nie mówiąc już o jej kupowaniu.

Przypadkowo wpadł mi w ręce "Behawiorysta". Przebrnęłam przez kilkadziesiąt stron i nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać. Mróz tak znęca się nad językiem polskim, że aż przykro. Dość powiedzieć, że facet "ściąga poły płaszcza" zamiast je rozchylać, "wiatr zacinał mocno" zamiast "deszcz zacinał mocno", a ulubione słowo Mroza  "interlokutor" można z powodzeniem zastąpić...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

@Agnieszka Żelazna A kto się niby zarzeka, że go nie czyta? Po pierwsze osoby, które to piszą, to jest garstka. Wiele osób go czyta, mniej lub bardziej regularnie. Ba, sądząc po ocenach, to im się to podoba. Po drugie, komentujący tutaj to często wprawieni czytelnicy, a Mróz trafia głównie do niedzielnych czytaczy, stąd takie wyniki sprzedażowe. Są też tacy, którzy lubią czasami powieści wątpliwej jakości, ot dla zróżnicowania, guilty pleasure. Także popularności nikt panu Mrozowi nie odbiera. 
@libreria_bianca  Behawiorysta z tego co pamiętam, to była najlepsza książka Mroza jaką przeczytałem (czyli bardzo przeciętna, ale postanowiłem dać mu szansę). Później było coraz gorzej, aż po bodaj 6 tytułach powiedziałem sobie basta. Na rynku są znacznie lepsi polscy "popowi" pisarze, tylko ze słabszym marketingiem.

Ostatnio dość często w komentarzach znęcam się nad panem Mrozem, więc żeby nie było niedomówień - do pana Mroza absolutnie nic nie mam, wydaje się w porządku gościem. Po prostu uważam, że jest słabym pisarzem, który mógłby być znacznie lepszym, gdyby nie wybrał drogi hurtownika. Gdyby trochę przystopował, to mógłby zostać nawet rzemieślnikiem pokroju Stefana Kinga (wiem, bardzo optymistyczna wizja).

@Agnieszka Żelazna A kto się niby zarzeka, że go nie czyta? Po pierwsze osoby, które to piszą, to jest garstka. Wiele osób go czyta, mniej lub bardziej regularnie. Ba, sądząc po ocenach, to im się to podoba. Po drugie, komentujący tutaj to często wprawieni czytelnicy, a Mróz trafia głównie do niedzielnych czytaczy, stąd takie wyniki sprzedażowe. Są też tacy, którzy lubią...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Nie nazwałabym siebie niedzielnym czytaczem (uważam takie określenie za obraźliwe), a jednak lubię sięgać po Mroza, właśnie dlatego, że te książki służą czystemu relaksowi, oderwaniu myśli od problemów, stresów itp. a ja często po wyczerpującej psychicznie pracy z młodzieżą potrzebuję takiej "odtrutki". Myślę,że sporo osób ma podobnie. A, że autor miał też kilka książek nieudanych (czemu dałam wyraz w swoich recenzjach), to cóż. Nawet spod pióra Stephena Kinga wyszło kilka gniotów. Są takie okresy, że trwa moda na jakiegoś pisarza. W tej chwili jest to Remigiusz Mróz, za jakiś czas pewnie będzie ktoś inny. Dajmy ludziom możliwość wyboru, nie oceniając ich na zasadzie, że skoro ktoś czyta książki pisarza X czy Y to jest "be". Rynek czytelniczy jest tak bogaty, że każdy znajdzie w nim coś, co mu odpowiada. Błędy językowe są nie tylko u Mroza. Inni autorzy też "znęcają" się nad językiem polskim. W książkach często znajduję tyle błędów, niechlujności językowej, a nawet zwykłych "ortografów",  że zastanawiam się czy te lektury przechodzą w ogóle jakąś korektę przed wydaniem ich do druku. 

Nie nazwałabym siebie niedzielnym czytaczem (uważam takie określenie za obraźliwe), a jednak lubię sięgać po Mroza, właśnie dlatego, że te książki służą czystemu relaksowi, oderwaniu myśli od problemów, stresów itp. a ja często po wyczerpującej psychicznie pracy z młodzieżą potrzebuję takiej "odtrutki". Myślę,że sporo osób ma podobnie. A, że autor miał też kilka książek...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

@Agnieszka Żelazna Nie nazwałem nikogo wprost niedzelnym czytaczem, tylko zauważyłem, że tacy ludzie są. I co w tym takiego obraźliwego? Ja mogę się nazwać niedzielnym kulturystą, bo chodzę nieregularnie na siłownię i nie widzę w tym nic obraźliwego. Dlatego osoba, która czyta książki, w dodatku niewymagające, to niedzielny czytacz. I póki nie robi z siebie znawcy, to nie widzę w tym problemu. 
Jestem na etapie doczytywania Kinga i niestety ma w swoim CV sporo nudne lub wręcz nie dającego się czytać barachła. Jednak różnica między nim a Mrozem jest taka, że King napisał też sporo przyzwoitych, a parę wręcz bardzo dobrych powieści.
Ja cały czas powtarzam, że niech każdy czyta to co chce czy lubi, nawet słabe pozycje. Ale niech to robi świadomie. Lubisz czytać Mroza, bo to Cię odpręża, choć wiesz, iż nie jest to literatura wysokich lotów? I bardzo dobrze. Ja też mam takich autorów, choćby Pilipiuka, który jest przeciętny, mimo to uwielbiam słuchać audiobooki jego książek, bo lubię tę jego lekkość i przaśność. Albo czasami lubię sobie odpalić prostu film akcji, byle rozwałka była na poziomie. Wszystko dla wszystkich, ja tylko mówię o tym, żeby być świadomym i nie robić z miernych artystów lepszych niż są w rzeczywistości, bo popularność. 

@Agnieszka Żelazna Nie nazwałem nikogo wprost niedzelnym czytaczem, tylko zauważyłem, że tacy ludzie są. I co w tym takiego obraźliwego? Ja mogę się nazwać niedzielnym kulturystą, bo chodzę nieregularnie na siłownię i nie widzę w tym nic obraźliwego. Dlatego osoba, która czyta książki, w dodatku niewymagające, to niedzielny czytacz. I póki nie robi z siebie znawcy, to nie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Oczywiście. I z tą wypowiedzią jak najbardziej się zgadzam. Aczkowiek jeżeli chodzi o miernotę, to mam wrażenie, że ona nas ostatnimi czasy dosyć mocno zalewa, niestety... Spory wysyp nowych autorów, mocno reklamowanych książek, które potem okazują się słabiutkie do bólu.

Oczywiście. I z tą wypowiedzią jak najbardziej się zgadzam. Aczkowiek jeżeli chodzi o miernotę, to mam wrażenie, że ona nas ostatnimi czasy dosyć mocno zalewa, niestety... Spory wysyp nowych autorów, mocno reklamowanych książek, które potem okazują się słabiutkie do bólu.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Nabrałem się kilka razy na tego typu "debiuty", głównie przez sprzedajnych "recenzentów" na LC, którzy w okolicach premiery wrzucają hurra optymistyczne komentarze pod książką i cyk, znajdzie się kilku łatwowiernych podobnych do mnie. Przynajmniej kiedyś, bo mój radar bullshitu trochę się wyostrzył i nie łykam już tych podejrzanych premier. Ja wiem, że są gusta i guściki, jednak sypanie 9 i 10 przeciętnym, a często wręcz słabym kryminałem/thrillerem (bo na te się najbardziej nadziewałem), to jawna sprzedaż opinii, aby podbić sprzedaż i hajp w dniu premiery. Oczywiście nie mówię, że wszyscy komentujący, którzy otrzymali książkę za darmo tak robią, jednak tendencja jest zauważalna.

Nabrałem się kilka razy na tego typu "debiuty", głównie przez sprzedajnych "recenzentów" na LC, którzy w okolicach premiery wrzucają hurra optymistyczne komentarze pod książką i cyk, znajdzie się kilku łatwowiernych podobnych do mnie. Przynajmniej kiedyś, bo mój radar bullshitu trochę się wyostrzył i nie łykam już tych podejrzanych premier. Ja wiem, że są gusta i guściki,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

To prawda. Też to zauważyłam. Sama mam opory aby "pojechać" po słabej książce, którą mi wysyłają do recenzowania, a przeważnie są to książki bardzo mierne i te recenzje mają podbić ich popularność, dlatego od jakiegoś czasu rzadko zgłaszam się do zrecenzowania czegokolwiek. Aczkolwiek w gąszczu bylejkości zdarzyło się kilka prawdziwych "perełek".

To prawda. Też to zauważyłam. Sama mam opory aby "pojechać" po słabej książce, którą mi wysyłają do recenzowania, a przeważnie są to książki bardzo mierne i te recenzje mają podbić ich popularność, dlatego od jakiegoś czasu rzadko zgłaszam się do zrecenzowania czegokolwiek. Aczkolwiek w gąszczu bylejkości zdarzyło się kilka prawdziwych "perełek".

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Fenomenem bym tego nie nazwała. Czytam w pewnym sensie zawodowo, przy tym autorze męczę się czasem okrutnie, czasem nawet nie udaje mi sie skończyć książki.

Fenomenem bym tego nie nazwała. Czytam w pewnym sensie zawodowo, przy tym autorze męczę się czasem okrutnie, czasem nawet nie udaje mi sie skończyć książki.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Seria o Chyłce i o Forście pisana pod jeden szablon, co mnie strasznie irytowało, ale kilka części było bardzo ciekawych, a kilka dramatycznie nudnych lub tak nieprawdopodobnych, że aż "bolało". Jedna z ostatnich książek autora,  "Projekt Riese" w moim odczuciu to kompletny niewypał (ale wielu czytelnikom, jak wynika z recenzji zamieszczonych na portalu,podobała się), z kolei horror "Czarna Madonna", na który trafiłam przypadkowo w "Taniej książce" podczas urlopu nad morzem, bardzo mi  przypadła do gustu. Mam na półce jeszcze sporo książek Mroza i liczę na to, że jednak okażą się ciekawe.

Seria o Chyłce i o Forście pisana pod jeden szablon, co mnie strasznie irytowało, ale kilka części było bardzo ciekawych, a kilka dramatycznie nudnych lub tak nieprawdopodobnych, że aż "bolało". Jedna z ostatnich książek autora,  "Projekt Riese" w moim odczuciu to kompletny niewypał (ale wielu czytelnikom, jak wynika z recenzji zamieszczonych na portalu,podobała się), z...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

@Agnieszka Żelazna mnie oprócz treści interesuje język, jakim posługuje się pisarz.

@Agnieszka Żelazna mnie oprócz treści interesuje język, jakim posługuje się pisarz.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Niekoniecznie...

Niekoniecznie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

A jednak tak. Kończę czytać i muszę stwierdzić, że bardzo dobra część, przy czytaniu której nie nudziłam się nawet przez chwilę.

A jednak tak. Kończę czytać i muszę stwierdzić, że bardzo dobra część, przy czytaniu której nie nudziłam się nawet przez chwilę.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post