Wydaje mi się, że pani Witkiewicz aż sama w tej rozmowie zgłupiała od głupoty pani Holtz ... co więcej, kobietę z filozofią życiową polegającą na robieniu kupy lub jej nierobieniu do nocnika, raczej ciężko uznać za "spełnioną".
Miejmy jedynie nadzieję, że kolejny wywiad nie przebije swoją beznadziejnością pierwszego ;)

Wydaje mi się, że pani Witkiewicz aż sama w tej rozmowie zgłupiała od głupoty pani Holtz ... co więcej, kobietę z filozofią życiową polegającą na robieniu kupy lub jej nierobieniu do nocnika, raczej ciężko uznać za "spełnioną".
Miejmy jedynie nadzieję, że kolejny wywiad nie przebije swoją beznadziejnością pierwszego ;)

zgadzam się w 100% z tym, że wywiad jest beznadziejny
takie paplanie o niczym, a dokładniej o kupie i nocniku...
dla mnie ludzie bez marzeń i żyjący bez celu są po prostu płytcy, a jeżeli czyimś marzeniem jest dojechać na 17.00 po córki do przedszkola czy szkoły... wyjdź wcześniej z domu czy ze sklepu to zdążysz
prosta czynność jak dobra organizacja dnia powinna pomóc

zgadzam się w 100% z tym, że wywiad jest beznadziejny
takie paplanie o niczym, a dokładniej o kupie i nocniku...
dla mnie ludzie bez marzeń i żyjący bez celu są po prostu płytcy, a jeżeli czyimś marzeniem jest dojechać na 17.00 po córki do przedszkola czy szkoły... wyjdź wcześniej z domu czy ze sklepu to zdążysz
prosta czynność jak dobra organizacja dnia powinna pomóc

Lata grania w przebojowym "Klanie",jak widać z powyższego wywiadu,zrobiły "swoje" w głowie Pauliny Holtz.Marzeń to ona w zasadzie nie ma,bo jak coś chce to realizuje na zasadzie " robienia kupy na nocniku.", "którą się robi,albo nie ".Mocne,prawda?

Lata grania w przebojowym "Klanie",jak widać z powyższego wywiadu,zrobiły "swoje" w głowie Pauliny Holtz.Marzeń to ona w zasadzie nie ma,bo jak coś chce to realizuje na zasadzie " robienia kupy na nocniku.", "którą się robi,albo nie ".Mocne,prawda?

Jestem zażenowana poziomem tego "wywiadu".
Utwierdziłam się także w moim lekceważeniu dla tzw. "powieści obyczajowej" słuchając "jednej z najbardziej rozpoznawalnych autorek literatury kobiecej".
Powyższe zastrzeżenia nie obejmują wiktoriańskich powieści obyczajowych.

Jestem zażenowana poziomem tego "wywiadu".
Utwierdziłam się także w moim lekceważeniu dla tzw. "powieści obyczajowej" słuchając "jednej z najbardziej rozpoznawalnych autorek literatury kobiecej".
Powyższe zastrzeżenia nie obejmują wiktoriańskich powieści obyczajowych.

Zapraszamy do dyskusji.

Zapraszamy do dyskusji.