Znakomity dobór nazwisk w pełni wynagradza konieczność obcowania z tą orgią kolorów na okładkach, co tylko potwierdza starą prawdę, że dobra literatura zwycięża wszystko. Nawet nietrafioną oprawę graficzną. Dobrze, że ta kolekcja powstała, niezależnie od tego, jak pstrokato wygląda.

Znakomity dobór nazwisk w pełni wynagradza konieczność obcowania z tą orgią kolorów na okładkach, co tylko potwierdza starą prawdę, że dobra literatura zwycięża wszystko. Nawet nietrafioną oprawę graficzną. Dobrze, że ta kolekcja powstała, niezależnie od tego, jak pstrokato wygląda.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Kolekcja ma bardzo pozytywne okładki, które będą się wyróżniać w każdej domowej (i nie tylko) biblioteczce. Czytelnicy chętnie po nie sięgną chociażby z racji samych kolorów.
Ale, przechodząc do konkretów, wybrane zostały same ciekawe tytuły, takie, po które przeciętny czytelnik i zwykły zjadacz chleba nie sięgnie, co czyni kolekcję tym bardziej wyjątkową.
Być może wydając taki zestaw uda się przekonać społeczeństwo, że literatura nie ogranicza się do Pana Tadeusza i Potopu, że dziś nadal ukazują się interesujące i świetnie napisane książki - wystarczy po nie sięgnąć. A patrząc na okładki - sporo osób sięgnie na pewno.

Kolekcja ma bardzo pozytywne okładki, które będą się wyróżniać w każdej domowej (i nie tylko) biblioteczce. Czytelnicy chętnie po nie sięgną chociażby z racji samych kolorów.
Ale, przechodząc do konkretów, wybrane zostały same ciekawe tytuły, takie, po które przeciętny czytelnik i zwykły zjadacz chleba nie sięgnie, co czyni kolekcję tym bardziej wyjątkową.
Być może wydając...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Zbieranie wszelkich kolekcji stało się chyba czytelniczym fetyszem, więc nic dziwnego, że gdy czytelnicy mają wybór, takie opracowania stają się wydarzeniem. A jest to doprawdy kolekcja imponująca! Krall, Fedorowicz, Plich, Rylski, Grynberg, Bereś, itd., itd., nad każdym można się porozpływać.

Gdy zobaczyłem propozycje okładek kolekcji, mój mózg szybko skojarzył je z latami 80tymi i 90tymi. I faktycznie, jeśli przyjrzymy się dokładniej, zarówno w kroju czcionek, jak i ekspresywnym wirze wyrazistych kolorów, widać echa niegdysiejszych książek z poprzedniej dekady. Z jednej strony mogą wydawać się komuś kiczowate, z drugiej wykwintne, z jeszcze innej mogą przywoływać nostalgię, lecz zdaję mi się, że pasują do książek powstałych i wydawanych właśnie w TAMTYM czasie.

Natomiast sam pomysł z origami… intrygujący, acz ryzykowny. Ozdabianie wybitnych dzieł POLSKICH autorów JAPOŃSKĄ (a właściwie może chińską?) sztuką artystycznego składania papieru? Zdrowy na umyśle człowiek zapytałby, czy nie lepiej zamiast tego jakieś kurpiowskie wycinanki (wszak też z papieru), albo co… Niemniej uznaję to, za wyraz frapującego działania estetycznego, bo przecież origami jest sztuką niezwykle kreatywną i zagadkową. A może, podobnie jak kolorystyka okładek to swoiste nawiązanie do lat 90., gdy Polska po końcu komunizmu, zachłysnęła się światem zewnętrznym, w tym egzotyką.

Tak czy inaczej, kolekcja przyciąga nazwiskami, tytułami, intryguje dyskusyjnymi okładami… Dobra robota. Jest tak jak powinno.

Zbieranie wszelkich kolekcji stało się chyba czytelniczym fetyszem, więc nic dziwnego, że gdy czytelnicy mają wybór, takie opracowania stają się wydarzeniem. A jest to doprawdy kolekcja imponująca! Krall, Fedorowicz, Plich, Rylski, Grynberg, Bereś, itd., itd., nad każdym można się porozpływać.

Gdy zobaczyłem propozycje okładek kolekcji, mój mózg szybko skojarzył je z...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Trudno mi uwierzyć, że Świat Książki ma już 20 lat. Dorastałam z tym wydawnictwem. Pamiętam wysyłkowe katalogi i wspólne zamawianie książek z rodzicami. Pamiętam oczekiwanie na listonosza i podniecenie przy rozpakowywaniu przesyłki. Pamiętam zapach farby drukarskiej, fakturę okładek, kolorowe ilustracje i pierwsze zabawy w księgarnię, które tak dziwiły moich rówieśników.

Dziś jestem już dorosła - tak jak wydawnictwo. I wiele się we mnie zmieniło - tak jak i w Świecie Książki. Zewnętrznie, bo dystyngowane okładki zmieniły się na barwne, neonowe, krzykliwe, przystające do rzeczywistości XXI wieku. Wewnętrznie, bo stawianie na polskich autorów to wyraz odwagi - promowanie rodzimych twórców, gdy na listach bestsellerów królują przede wszystkim pozycje zagraniczne to posunięcie dowodzące, że nie tylko pieniądz jest dziś istotny.

Pozostała jedna rzecz niezmienna, jedna łącząca mnie cały czas ze Światem Książki - miłość do literatury. I liczę na to, że za kolejnych 20 lat będę komentować kolejną jubileuszową kolekcję, także z łezką, będącą wyrazem nostalgii, w oku.

Trudno mi uwierzyć, że Świat Książki ma już 20 lat. Dorastałam z tym wydawnictwem. Pamiętam wysyłkowe katalogi i wspólne zamawianie książek z rodzicami. Pamiętam oczekiwanie na listonosza i podniecenie przy rozpakowywaniu przesyłki. Pamiętam zapach farby drukarskiej, fakturę okładek, kolorowe ilustracje i pierwsze zabawy w księgarnię, które tak dziwiły moich rówieśników.

...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Koleżanka-polonistka spytała, czy do zestawu dodają żyletkę. Ja też się zastanawiam, dlaczego najważniejsze 20 powieści ostatniego dwudziestolecia, to dzieła w większości tak przygnębiające... Mimo to, chciałabym je przeczytać.

Koleżanka-polonistka spytała, czy do zestawu dodają żyletkę. Ja też się zastanawiam, dlaczego najważniejsze 20 powieści ostatniego dwudziestolecia, to dzieła w większości tak przygnębiające... Mimo to, chciałabym je przeczytać.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Wizualnie oceniam kolekcję na bardzo dobry. Niektórych czytelników, przyzwyczajonych do książek w brązowych lub granitowych, skórzanych oprawkach, mogą nieco razić, ale pomysł i wykonanie są świetne. Prześledziłem tytuły z kolekcji i z przyjemnością odkryłam, że są tam niemal wszyscy przedstawiciele wysokiej polskiej prozy XX wieku, w tym dwie książki, które po prostu MUSZĘ przeczytać: "Zasypie wszystko, zawieje" Odojewskiego i "Moje pierwsze samobójstwo" Pilcha. Gratuluję Wydawnictwu doboru tytułów i życzę kolejnych książek, których wydawanie będzie przyjemnością dla obu stron.

Wizualnie oceniam kolekcję na bardzo dobry. Niektórych czytelników, przyzwyczajonych do książek w brązowych lub granitowych, skórzanych oprawkach, mogą nieco razić, ale pomysł i wykonanie są świetne. Prześledziłem tytuły z kolekcji i z przyjemnością odkryłam, że są tam niemal wszyscy przedstawiciele wysokiej polskiej prozy XX wieku, w tym dwie książki, które po prostu MUSZĘ...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Okładki wydają mi się nieco pop artowe. Szukając głebiej można i do treści ksiazki znaleźć na okładce odniesienie, ale to wydaje mi się mocno naciągana interpretacja. Sugerując się wyglądem okładki, umieściłabym ksiażki w działach z psychologią sprzedaży czy nauk ścisłych.
Kolorystyka wg mnie promuje młodszego Czytelnika. Mam nadzieję, ze nie zniechęci osób o gustach bardziej konserwatywnych.
Co do wyboru tytułów można mieć zastrzeżenia, a może nawet trzeba, bowiem takie postawienie sprawy ma szansę zaowocować kontynuacją pomysłu. A promowanie polskich twórców, zasługuje na jak największe poparcie.
Tworzenie antologii zazwyczaj narażone jest na niezadowolenie Czytelnika, pewnein grymas na jego ustach. Każdy z nas chętnie dodałby ulubiony i ceniony przez siebie tytuł, a niektóre z przyjemnością pozbawiłby miejsca w 20.

Okładki wydają mi się nieco pop artowe. Szukając głebiej można i do treści ksiazki znaleźć na okładce odniesienie, ale to wydaje mi się mocno naciągana interpretacja. Sugerując się wyglądem okładki, umieściłabym ksiażki w działach z psychologią sprzedaży czy nauk ścisłych.
Kolorystyka wg mnie promuje młodszego Czytelnika. Mam nadzieję, ze nie zniechęci osób o gustach...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Według mnie promowanie polskich artystów-pisarzy jest znakomitym przedsięwzięciem, które może wznieść ich na wyżyny literackiej chwały. Czyż nie jest tak, że na półkach polskich czytelników panuje olbrzymi deficyt rodzimych książek? Wielu ludzi myśli, że to, co zagraniczne, jest lepsze. Guzik prawda. Wśród naszych rodowitych pisarzy znajduje się wielu wspaniałych twórców nowel, kryminałów, romansów... Często jednak trudniej znaleźć w księgarni coś polskiego, niż zagranicznego, dlatego też większość ludzi sięga po obce tytuły. To, co najbardziej przyciąga wzrok do księgarnianej półki, to okładka, która w mniejszym lub większym stopniu zachęca do wzięcia pozycji do ręki i dokładniejszego przyjrzenia się tytułowi i opisowi lektury. Żywa kolorystyka, mieszające się ze sobą barwy, wręcz wirujące i tańczące po intrygujących okładkach tej kolekcji, z pewnością przyciągną spojrzenie niejednego czytelnika i zachęcą do skrupulatniejszego zbadania pozycji, wizualność ma bowiem bardzo duży wpływ na to, do czego sięgamy. Może wreszcie polskie pozycje zaczną być bardziej zauważane i doceniane przez współczesnych koneserów książek różnorakich.

Według mnie promowanie polskich artystów-pisarzy jest znakomitym przedsięwzięciem, które może wznieść ich na wyżyny literackiej chwały. Czyż nie jest tak, że na półkach polskich czytelników panuje olbrzymi deficyt rodzimych książek? Wielu ludzi myśli, że to, co zagraniczne, jest lepsze. Guzik prawda. Wśród naszych rodowitych pisarzy znajduje się wielu wspaniałych twórców...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Z jednej strony fajny pomysł na propagowanie współczesnej polskiej literatury, zwłaszcza, że nie każdy mol książkowy gustuje w takowej. Często wartościowe książki przechodzą bez echa, bo nie są zbyt medialne, a dzięki takiej kolekcji mają szanse zyskać kolejny żywot i nowych fanów.

Z drugiej strony jest oprawa graficzna. Unikalna, ale... nie każdemu taka estetyka podchodzi. Nie wszystkich urzekają te kolory i pełen oczopląs na okładkach. Jestem jednak przekonana, że na półce będą wyglądały interesująco, na pewno przyciągną wzrok potencjalnego czytelnika.

Z jednej strony fajny pomysł na propagowanie współczesnej polskiej literatury, zwłaszcza, że nie każdy mol książkowy gustuje w takowej. Często wartościowe książki przechodzą bez echa, bo nie są zbyt medialne, a dzięki takiej kolekcji mają szanse zyskać kolejny żywot i nowych fanów.

Z drugiej strony jest oprawa graficzna. Unikalna, ale... nie każdemu taka estetyka...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej