Dom-każdy wyobraża go sobie inaczej.

Kiedy byłam jeszcze mała marzyłam, aby w moim domu było dużo zabawek, kochający mnie rodzice. Poglądy zmieniały się z wiekiem, nie myślałam już o zabawkach tylko o cieple.

Teraz wiem, jak będzie wyglądał mój dom. Chcę czuć się w nim bezpieczna i kochana, mieszkać z rodziną, która będzie miała do siebie szacunek.

Marzę o pięknym ogrodzie. O kwiatach i huśtawce. Ogród będzie mnie zachwycał niezależnie od pory roku, każda na swój sposób jest niezwykła.

Chcę, aby mój dom był wypełniony miłością i spokojem, o takim właśnie marzę.

Dom-każdy wyobraża go sobie inaczej.

Kiedy byłam jeszcze mała marzyłam, aby w moim domu było dużo zabawek, kochający mnie rodzice. Poglądy zmieniały się z wiekiem, nie myślałam już o zabawkach tylko o cieple.

Teraz wiem, jak będzie wyglądał mój dom. Chcę czuć się w nim bezpieczna i kochana, mieszkać z rodziną, która będzie miała do siebie szacunek.

Marzę o pięknym...

Dom to nie tylko budynek. Dla mnie dom jest czymś najważniejszym w życiu. Jest to miejsce, w którym się wychowujemy, ksztaltujemy naszą osobowość. Dom to rodzina, szczęście ale i płacz, smutek. Mój wymarzony Dom to taki dom, w ktorym tętni życie. Przytulny, rodzinny. Miejsce, gdzie znajdzie się dla każdego jakiś własny ale i wspólny kąt. Miejsce gdzie każdy będzie szczęśliwy, bez względu na to czy będzie ogromny czy liczył zaledwie kilka pokoi.

Dom to nie tylko budynek. Dla mnie dom jest czymś najważniejszym w życiu. Jest to miejsce, w którym się wychowujemy, ksztaltujemy naszą osobowość. Dom to rodzina, szczęście ale i płacz, smutek. Mój wymarzony Dom to taki dom, w ktorym tętni życie. Przytulny, rodzinny. Miejsce, gdzie znajdzie się dla każdego jakiś własny ale i wspólny kąt. Miejsce gdzie każdy będzie...

Wiem, że to trochę dziecinne, ale nic na to nie poradzę. Od zawsze marzyłam o domu, który byłby położony gdzieś wysoko. Nie mam na myśli tu wcale wysokiego piętra w budynku. Kiedy byłam mała uwielbiałam film Tarzan. Dom, w którym mieszkał jako mały chłopiec był piękny. Na skraju wysokiej skały, częściowo przyczepiony do rosnących przy skale drzew, z bujanym mostem. Zawsze uwielbiałam chodzić po takich bujanych mostach.
Chciałabym żeby mój dom był w jakimś ciepłym kraju, położony wysoko, z bujanym mostem, hamakami i pięknym widokiem na roślinność. Ale jest jeszcze coś. Uwielbiam pływać. U stóp skały mogłoby się znajdować krasowe jeziorko z czystą lazurową wodą. A nad wodą huśtawka, z której można by sięgnąć stopami wody.
Co się zaś tyczy samego domu, chciałabym żeby miał wielkie, przeszklone okna, był nie za duży i nie za mały. Idealny dla kilkuosobowej rodziny + jakieś pokoje dla gości. Meble powinny być wygodne i jasne. Niekoniecznie luksusowe. Uwielbiam rzeczy nie do pary. Wiem, że to brzmi dziwnie, ale moim zdaniem zastawa złożona z różnych filiżanek starych i nowych, kraciastych, w kwiatki i tych zupełnie gładkich, jest urocza. Dlatego moje meble będę wybierała ja sama. Duże, małe, wzorzyste, fikuśne i proste. Różne, ale wszystkie optymistycznie jasne.
Przestronna, otwarta kuchnia, w której mogłabym swobodnie eksperymentować, pokoje dla dzieci, spanko dla psa. Aha i jeszcze jedno. Jeden pokój byłby tylko mój - ogromna biblioteczka z wygodną sofą…

Wiem, że to trochę dziecinne, ale nic na to nie poradzę. Od zawsze marzyłam o domu, który byłby położony gdzieś wysoko. Nie mam na myśli tu wcale wysokiego piętra w budynku. Kiedy byłam mała uwielbiałam film Tarzan. Dom, w którym mieszkał jako mały chłopiec był piękny. Na skraju wysokiej skały, częściowo przyczepiony do rosnących przy skale drzew, z bujanym mostem. Zawsze...

Dom- nie ważne jaki duży, mały, w mieście, na wsi, w sąsiedztwie, czy w oddali najważniejsze aby była w nim miłość, spokój, szacunek, radość, aby będąc gdzieś daleko od domu zawsze za nim tęsknić, aby każdy kto pomyślał o domu robiło mu się ciepło na sercu, aby nikt nie był samotny i nieszczęśliwy w swoim domu.
Dom powinien się kojarzyć z rodzinnym ciepłem, wspólne śniadania, obiady, zabawy, powinien być otwarty dla każdego takie nasze drugie serce. :-)

Dom- nie ważne jaki duży, mały, w mieście, na wsi, w sąsiedztwie, czy w oddali najważniejsze aby była w nim miłość, spokój, szacunek, radość, aby będąc gdzieś daleko od domu zawsze za nim tęsknić, aby każdy kto pomyślał o domu robiło mu się ciepło na sercu, aby nikt nie był samotny i nieszczęśliwy w swoim domu.
Dom powinien się kojarzyć z rodzinnym ciepłem, wspólne...

Mój wymarzony dom właśnie się „wymarza”… Ma skośny dach, jasną elewację, czerwone pelargonie w oknach. A w środku duża kuchnia z drewnianym stołem. Na nim co dzień kroję chleb… Wokół pachnie świeżym ciastem z owocami. Przez okno wpadają promienie słońca i łaskoczą w nos. Pod nogami plącze się kot i czeka aż jego miseczka napełni się mlekiem. Powoli z różnych zakątków domu wyłaniają się domownicy ściągnięci słodkimi zapachami. Drewniana podłoga skrzypi pod ich nogami. Siadają przy stole. Uśmiechają się. Są. Wypełniają dom emocjami.
Po śniadaniu siadamy w ogrodzie. Pijemy sok. Milczymy, wystawiając twarze do słońca. Nie zawsze trzeba mówić, aby wiedzieć, co się myśli. Czasami wystarczy pomilczeć, posiedzieć w ciszy.
Dom, który mi się właśnie „wymarza” to drewniany stół, przy którym siadamy, ogród pachnący ziołami, kot wspinający się po kanapach i oczywiście moi najbliżsi: mąż i córka. Wszystko razem dopełnia obrazu wymarzonego domu, bo w odosobnieniu to już nie to samo.

Mój wymarzony dom właśnie się „wymarza”… Ma skośny dach, jasną elewację, czerwone pelargonie w oknach. A w środku duża kuchnia z drewnianym stołem. Na nim co dzień kroję chleb… Wokół pachnie świeżym ciastem z owocami. Przez okno wpadają promienie słońca i łaskoczą w nos. Pod nogami plącze się kot i czeka aż jego miseczka napełni się mlekiem. Powoli z różnych zakątków domu...

Mój wymarzony dom.
Nie musi być idealny. Musi być mój – nasz. Nie musi mieć czystej podłogi – ważne by miał czystą hipotekę. Nie musi być duży – ważne by podczas zabawy w berka można było się minąć na zakrętach. Nie musi mieć oddzielnej jadalni – wystarczy by znalazł się w nim kąt na nasz ikejowski mały stół z czterema krzesłami. Zawsze można go przecież rozłożyć, gdy pojawią się goście, krzesła można przynieść z drugiego pokoju, a ślady twórczej działalności naszych dzieci przykryć obrusem. Nie musi mieć kolorowych ścian – Nasz Mały Zuch i tak pomaluje je po swojemu.
Ważne jednak, by miał duże okna na świat, nawet jeśli za tymi oknami nie widać już lasu tylko kolejny etap osiedla. Ważne by pachniał – praniem, obiadem, fiołkami na parapecie, szamponem – nami. I by rozbrzmiewał tupotem małych i większych stóp, przedszkolnymi piosenkami ( to nic że śpiewanymi za głośno i z lekkim fałszem), codziennymi sprzeczkami o drobiazgi, ćwierkaniem ptaków o poranku, śmieciarką w każdy czwartek, od czasu do czasu dzwonkiem do drzwi i krzykami za oknem „Proszę pani, I.. wyjdzie?”.
Nie chcę w nim tylko słyszeć płaczu bezradności, basów w nowym zestawie stereo sąsiadów i męczącego nocnego kaszlu.
Taki powinien być – i taki właśnie jest ( nie licząc tego kaszlu od czasu do czasu).

Mój wymarzony dom.
Nie musi być idealny. Musi być mój – nasz. Nie musi mieć czystej podłogi – ważne by miał czystą hipotekę. Nie musi być duży – ważne by podczas zabawy w berka można było się minąć na zakrętach. Nie musi mieć oddzielnej jadalni – wystarczy by znalazł się w nim kąt na nasz ikejowski mały stół z czterema krzesłami. Zawsze można go przecież rozłożyć, gdy...

Wymarzony dom to taki, w którym w każdym kącie czuć miłość, przyjaźń, zaufanie. Gdzie jest ciepło rodzinne i wsparcie. Wymarzony dom jest tam gdzie są moi najbliżsi, nie musi być ładny, nowoczesny, najważniejsze, aby były w nim osoby dla których jestem potrzebna i coś znaczę. To ich osoby tworzą mój wymarzony dom. Choć tak jak każdy marzę o domu wymuskanym, stworzonym i umeblowanym przeze mnie, aby się w nim znajdował bujany fotel koło kominka, półki pełne książek, wierny przyjaciel śpiący koło nogi i oczywiście mąż w kuchni, który przygotowuje obiad:)

Wymarzony dom to taki, w którym w każdym kącie czuć miłość, przyjaźń, zaufanie. Gdzie jest ciepło rodzinne i wsparcie. Wymarzony dom jest tam gdzie są moi najbliżsi, nie musi być ładny, nowoczesny, najważniejsze, aby były w nim osoby dla których jestem potrzebna i coś znaczę. To ich osoby tworzą mój wymarzony dom. Choć tak jak każdy marzę o domu wymuskanym, stworzonym i...

"W moim magicznym domu..." to zależy co czytam aktualnie, co oglądam i jak toczy się akcja. Przedwczoraj np. byłam w kinie na filmie Borgman i widziałam przepiękny dom, szkoda, że mieszkali w nim całkiem nieładni na duszy ludzie. Te piękne wnętrza zrobiły się jakieś puste, chłodne, nieprzyjemne. Ale, ale, opowiem o domu, który chciałabym odwiedzić, tzn. jest domem moich marzeń, choć nigdy nawet nie widziałam go z bliska, w drodze do rodzinnego miasta mijam go od 10 lat. Jest oczerniony, drewniany, piętrowy. Ogrodzenie z bali, też czernionych. Balkon, który jak widzę to ZAWSZE myślę, że na nim mogłaby stać Zosia w Panu Tadeuszu. Myślę, że kiedyś zapukam do drzwi, inaczej dożyję starości niespełniona, naprawdę:) i jest tam ogród, taki zapuszczony, dużo cienia wokoło. I myślę, że w tym domu jest w kuchni piec, na którym piecze się przyniesione z lasu grzyby gołąbki (puszczają pyszny sok), albo prindze (nie wiem kto wymyślił tę nazwę, ale w domu mówiliśmy tak na ziemniaki w plastrach układanych na płycie pieca, jedzonych potem z solą, cebulą i masłem). I jest ciemny korytarz na piętro. Taki jak w Małej Księżniczce. I po domu biegają dzieci, bawią się w chowanego. A na podłodze są deski pomalowane brzydką-piękną brązową farbą. A okna są białe i drewniane, żadna firma nie dzieliła ich okropną pseudozłotą taśmą. A na zewnątrz są okiennice. Oj, a na obiad może pierożki ze smażoną słoninką. Och, fajny dom:) Ale wiecie co? Dobre domy są obrazem dobrych ludzi, tu zaczyna się opowieść o tym marzeniu.

"W moim magicznym domu..." to zależy co czytam aktualnie, co oglądam i jak toczy się akcja. Przedwczoraj np. byłam w kinie na filmie Borgman i widziałam przepiękny dom, szkoda, że mieszkali w nim całkiem nieładni na duszy ludzie. Te piękne wnętrza zrobiły się jakieś puste, chłodne, nieprzyjemne. Ale, ale, opowiem o domu, który chciałabym odwiedzić, tzn. jest domem moich...

Mały, biały domek pod lasem, z dachem pokrytym czerwoną dachówką. W oknach drewniane okiennice, na zewnętrznych parapetach pysznią się różowe kwiaty. Pod oknami wzdłuż całego domu rosną zioła: tymianek, szałwia, bazylia i koniecznie mięta.
Przed frontowymi drzwiami jest niewielki, bielony ganek. Z tyłu domu są kolejne drzwi - te prowadzą na ogród. Tam świeżo przystrzyżona trawa, po prawej stronie stoi drewniana altanka, skutecznie chroniąca przed wiatrem, za to idealnie pasująca do wiosennych, sobotnich śniadań na powietrzu. Obok stoi murowany grill z dużym rusztem w sam raz do przyjmowania gości. Po lewej stronie pośród kwiatów malwy kołysze się ogromna huśtawka, na której czytam swoje ukochane książki. Na wprost wejścia na ogród stoi rządek tui, a za nimi... skromny ogródek warzywny i niewielki sad. Prosto z sadu można zejść do płynącego opodal potoku, w którym można schłodzić nogi.
Wracamy do domu... na dole znajduje się salon i ogromna kuchnia ze słonecznym oknem i spiżarka, w której trzymam soki, przetwory i wina. Na górze znajdują się sypialnie - dzieci i nasza - małżeńska. Jest też biuro i moja kochana biblioteczka z fotelem bujanym. Jednak życie toczy się głównie w pachnącej świeżo zaparzoną kawą i domowej roboty ciastem kuchni. To tam przy ogromnym drewnianym stole toczy się życie. Dzieci się przekomarzają, odbywają się rozmowy, te o sprawach ważnych i błahych. Zawsze w miłej atmosferze, miłym uśmiechem i ciepłem rozlewającym się z serc.

Marzenia...
Warto je mieć nawet kisząc się na trzecim piętrze betonowej klatki, w której o każdym skrzypnięciu wiedzą wszyscy sąsiedzi. W mieście, w którym od smogu i spalin nocą nie widać żadnej gwiazdy :(

W moim wymarzonym domu stoję na schodkach, zaglądam przez świetlik w dachu i widzę całe konstelacje. Tu naprawdę jest pięknie. Tu mi dobrze.

Mały, biały domek pod lasem, z dachem pokrytym czerwoną dachówką. W oknach drewniane okiennice, na zewnętrznych parapetach pysznią się różowe kwiaty. Pod oknami wzdłuż całego domu rosną zioła: tymianek, szałwia, bazylia i koniecznie mięta.
Przed frontowymi drzwiami jest niewielki, bielony ganek. Z tyłu domu są kolejne drzwi - te prowadzą na ogród. Tam świeżo przystrzyżona...

Wymarzony dom. Wymarzony dom.
Powtarzam sobie te dwa wyrazy nieustannie od kilku minut i w głowie rodzi mi się pewien cudowny obraz. A obok niego kolejny obraz…

Wymarzony dom nie jest dla mnie miejscem fizycznym. Czymże jest sam budynek, cztery ściany z pięknymi meblami, bez ukochanych ludzi, którzy tworzą tę jedyną i niepowtarzalną atmosferę? Dom. Wymarzony dom jest to moja piękna, kochająca, wiecznie zatroskana Mama, jest to zapracowany, zabawny, uczuciowy, wyrozumiały Tata, jest to urocza babcia, z której ust płyną opowieści o minionych latach; jest to siostra, której wszędzie pełno z roześmianą buzią; jest to mój ukochany, zabawny, cudowny pod każdym względem mężczyzna mojego życia…

Wymarzony dom to również wspomnienia, które tworzymy my - mama, tata, babcia, siostra, mój ukochany, ja.

Są to także piękne chwile, które staram się łapać na zdjęciach. Migawki naszego szczęścia wiszą na ścianach.

Wymarzony dom to także to, co każde z nas kocha. Modę, samochody, filmy, książki, gry planszowe.

Wymarzony dom to nasze uczucia, emocje, przeżycia, którymi staramy się dzielić...

Gdzie będą moi bliscy, tam będzie mój wymarzony dom.

Wymarzony dom. Wymarzony dom.
Powtarzam sobie te dwa wyrazy nieustannie od kilku minut i w głowie rodzi mi się pewien cudowny obraz. A obok niego kolejny obraz…

Wymarzony dom nie jest dla mnie miejscem fizycznym. Czymże jest sam budynek, cztery ściany z pięknymi meblami, bez ukochanych ludzi, którzy tworzą tę jedyną i niepowtarzalną atmosferę? Dom. Wymarzony dom jest to...