Ha! Jak to się mów ludzka pamięć potrafi zawodzić! Niestety pomimo, że staram się ćwiczyć swoją pamięc to i tak wiele rzeczy mi umyka. Mój sposób na "niezapominanie"...zawsze, ale to ZAWSZE noszę kalendarzo- notatnik przy sobie.! Siadam codziennie wieczorem i dopisuje rzeczy do zrobienia na każdy kolejny dzień, układam plan działania i jestem pewna, że nic mi nie umknie! Mój kalendarzo- notatnik robię sama z miesięcznym wyprzedzeniem, żeby zawsze być przyogotwną! O niczym nie zapominam, a do tego mam jeszcze frajde z tego, że moge go sobie sama zrobic, po swojemu taki jak ma być, żeby pomagał, a nie tylko ciążył w torebce!!! I do tego wszystkiego ćwicze jeszcze swoją organizacje!

Ha! Jak to się mów ludzka pamięć potrafi zawodzić! Niestety pomimo, że staram się ćwiczyć swoją pamięc to i tak wiele rzeczy mi umyka. Mój sposób na "niezapominanie"...zawsze, ale to ZAWSZE noszę kalendarzo- notatnik przy sobie.! Siadam codziennie wieczorem i dopisuje rzeczy do zrobienia na każdy kolejny dzień, układam plan działania i jestem pewna, że nic mi nie umknie!...

Co to ja miałem takiego dobrego? Aha! Pamięć! Niestety to było dawno, a z wiekiem coraz gorzej. Staram się trenować dużo czytając. Od książek po czasopisma, artykuły w internecie i materiały reklamowe. Wszystko, co mnie zainteresuje, lub jest po prostu potrzebne do życia czy pracy. Nie zaśmiecam sobie głowy telewizją. Filmy – owszem, ale w kinie lub na DVD. Testowałem kiedyś swój sposób percepcji i wyszło, że wzrok jest na odległym miejscu. Na drugim - słuch, co tłumaczy moje zamiłowanie do muzyki i radia jako medium informacyjnego. Słucham więc nawet przez sen… To nie żart! Śpię przy cichutko włączonym radiu i oprócz muzyki docierają do mnie czasem strzępy informacji, które mieszają się z wizjami sennymi. Czasem przyłapuję się na tym, że coś wiem, a nie wiem skąd. I myśląc, że mi się to przyśniło, wcale nie jestem tak daleki od prawdy jak by się wydawało. Mózg to skomplikowane i do końca nie poznane narzędzie. Warto go ćwiczyć wszak „ćwiczenie czyni mistrza”. Ale warto też znać swoje predyspozycje, żeby optymalnie je rozwijać. Mój podstawowy sposób percepcji ułatwia mi wymianę informacji z otoczeniem, ale nie jest najwygodniejszy w użyciu. Natomiast tego co zobaczymy nie da się "odzobaczyć". Można jedynie zapomnieć. Dlatego mimo wszystko staram się dużo czytać, czytać, czytać i ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć…

Co to ja miałem takiego dobrego? Aha! Pamięć! Niestety to było dawno, a z wiekiem coraz gorzej. Staram się trenować dużo czytając. Od książek po czasopisma, artykuły w internecie i materiały reklamowe. Wszystko, co mnie zainteresuje, lub jest po prostu potrzebne do życia czy pracy. Nie zaśmiecam sobie głowy telewizją. Filmy – owszem, ale w kinie lub na DVD. Testowałem...

Odciążające szare komórki? Mam taki zwrot który czasami pomaga i blokuje dopływ ogromnych ilości zbędnych danych: ,,Kobieto zamilcz choć na chwilę!"

Odciążające szare komórki? Mam taki zwrot który czasami pomaga i blokuje dopływ ogromnych ilości zbędnych danych: ,,Kobieto zamilcz choć na chwilę!"

Przez ostatni rok byłam bardzo zabiegana, co skutkowało tym, że ciągle o czymś zapominałam. Ciężko upiec ciasto, jak się nie kupiło mąki. Cierpiały też na tym moje kontakty z najbliższymi. Postanowiłam,, wziąć się w garść". Moim wybawieniem okazały się przypomnienia na telefonie, notatnik i karteczki samoprzylepne. Ostatnio kupiłam karteczki z motywem Małego Księcia, nie dość, że są bardzo praktyczne to do tego są piękne!

Przez ostatni rok byłam bardzo zabiegana, co skutkowało tym, że ciągle o czymś zapominałam. Ciężko upiec ciasto, jak się nie kupiło mąki. Cierpiały też na tym moje kontakty z najbliższymi. Postanowiłam,, wziąć się w garść". Moim wybawieniem okazały się przypomnienia na telefonie, notatnik i karteczki samoprzylepne. Ostatnio kupiłam karteczki z motywem Małego Księcia, nie...

Może nie jest to jakiś szczególny albo oryginalny sposób na zapamiętywanie, ale staram się robić rzeczy czy czynności rutynowe w określonej kolejności.
Mam na myśli np. przygotowywanie się do jazdy samochodem: najpierw wygodnie układam się na fotelu, potem wyciągam radio ze schowka, następnie, włączam światła aby na końcu otworzyć bramę wjazdową pilotem. Niby banalna kolejność, ale wstając o 6stej w nocy(:)) lepiej się w połowie drogi do pracy nie zastanawiać czy mijane pojazdy mrugają z powodu zbliżającej się kontroli drogowej czy konieczności włączenia świateł:)

Może nie jest to jakiś szczególny albo oryginalny sposób na zapamiętywanie, ale staram się robić rzeczy czy czynności rutynowe w określonej kolejności.
Mam na myśli np. przygotowywanie się do jazdy samochodem: najpierw wygodnie układam się na fotelu, potem wyciągam radio ze schowka, następnie, włączam światła aby na końcu otworzyć bramę wjazdową pilotem. Niby banalna...

Żadne tam triki... pamiętam, jak nauczycielka w 4 klasie (16 lat temu!) uczyła Nas kolejności kosteczek słuchowych powtarzając "Mam kolorowe skarpetki - młoteczek, kowadełko, strzemiączko". I tak to się zaczęło- kolory, barwy i odcienie na notatkach! Kolorowe mapy pamięci, obrazki, skojarzenia, krótkie rymowanki z pierwszych liter/sylab tego co mam zapamiętać. I fiszki- małe karteczki z tym co najważniejsze. A w codziennym życiu? "Napisać meila do K." powtarzane tysiąc razy kończy się na tym, że dwa dni później uświadamiam sobie, że zapomniałam czegoś zrobić... Więc może dzięki książce biedny K. doczekałby się meila na czas?
Uciekam, bo właśnie mi się coś przypomniało... :)

Żadne tam triki... pamiętam, jak nauczycielka w 4 klasie (16 lat temu!) uczyła Nas kolejności kosteczek słuchowych powtarzając "Mam kolorowe skarpetki - młoteczek, kowadełko, strzemiączko". I tak to się zaczęło- kolory, barwy i odcienie na notatkach! Kolorowe mapy pamięci, obrazki, skojarzenia, krótkie rymowanki z pierwszych liter/sylab tego co mam zapamiętać. I fiszki-...

ja jestem strasznie zapominalską osobą, dlatego wszystko zapisuje sobie w notesie, na lodówce wisi pełno kartek z przypomnieniami, ważne sprawy wpisuje także w komórkowym kalendarzu :)

ja jestem strasznie zapominalską osobą, dlatego wszystko zapisuje sobie w notesie, na lodówce wisi pełno kartek z przypomnieniami, ważne sprawy wpisuje także w komórkowym kalendarzu :)

ja jestem strasznie zapominalską osobą, dlatego wszystko zapisuje sobie w notesie, na lodówce wisi pełno kartek z przypomnieniami, ważne sprawy wpisuje także w komórkowym kalendarzu :)

ja jestem strasznie zapominalską osobą, dlatego wszystko zapisuje sobie w notesie, na lodówce wisi pełno kartek z przypomnieniami, ważne sprawy wpisuje także w komórkowym kalendarzu :)

Zależy o którą kwestię życia chodzi. Nie ma opcji żebym zapamiętała co mam do kupienia, tak więc bez listy się nie obejdzie. Wzięłabym masę niepotrzebnych rzeczy, ale najważniejszych już nie. W kalendarzu zapisuję sobie terminy spotkań czy egzaminów na bieżąco przy danej dacie. Mam również rzeczy do zrobienia w dalszym terminie, tzn. dobrze jakbym zrobiła je najszybciej, ale nic się nie stanie jeśli zabiorę się za to za tydzień. Do takich rzeczy należy napisanie rozdziału do pracy magisterskiej, zszycie dziury w spodniach czy zakup konkretnej książki. Tak więc karteczki to u mnie numer jeden. Rzadziej korzystam z list na telefonie, ponieważ zapominam, że w ogóle coś tam napisałam. Na pewno nikomu nie zlecam przypomnienia mi czegokolwiek, bo wolę liczyć sama na siebie.

Zależy o którą kwestię życia chodzi. Nie ma opcji żebym zapamiętała co mam do kupienia, tak więc bez listy się nie obejdzie. Wzięłabym masę niepotrzebnych rzeczy, ale najważniejszych już nie. W kalendarzu zapisuję sobie terminy spotkań czy egzaminów na bieżąco przy danej dacie. Mam również rzeczy do zrobienia w dalszym terminie, tzn. dobrze jakbym zrobiła je najszybciej,...

Mój przenośny dysk pamięci - mama
Moja zapasowa bateria - czekolada

Mój przenośny dysk pamięci - mama
Moja zapasowa bateria - czekolada