A ja kupiłabym czerwoną PRLowską nyskę, do tego kupiłabym żółtą farbę i z boków auta namalowałabym błyskawice.
Jeśli chodzi o tuning przerobiłabym ją na wzór auta Weasley`ów (fani Harrego Pottera będą wiedzieć o co chodzi) czyli zainstalowałabym przełącznik, który pozwala mojemu samochodzikowi stać się niewidzialnym i dodatkowo wmontowałabym dźwignie dzięki której mógłby latać!

Nawet jakbym nie wygrała wyścigu to i tak byłabym dumna z mojego latającej NYSKI! ;)

A ja kupiłabym czerwoną PRLowską nyskę, do tego kupiłabym żółtą farbę i z boków auta namalowałabym błyskawice.
Jeśli chodzi o tuning przerobiłabym ją na wzór auta Weasley`ów (fani Harrego Pottera będą wiedzieć o co chodzi) czyli zainstalowałabym przełącznik, który pozwala mojemu samochodzikowi stać się niewidzialnym i dodatkowo wmontowałabym dźwignie dzięki której mógłby...

Odpowiedź jest prosta-fiat 126p. Ten samochód to klasyk w klasyce. Kiedy coś się zepsuje wystarczy po prostu.. mocno kopnąć.
Pamiętając, że mój budżet wynosi zaledwie 1000 zł, postawiła bym na używaną, sprawdzoną wersję. Dobre, nie koniecznie nowe opony i już jest +30 do szybkości. Dobre paliwo i sprawdzony olej to dodatkowe 15 punktów. Wyrzuciłabym siedzenie pasazera, od razu większa swoboda ruchów i przestrzeń.
Na koniec zmieniłabym kierownicę. Jak wiadomo nie od dziś, to najważniejsza rzecz na trasie.
Za ostatnie grosze kupiłabym mlotek- wiadomo- jak by się coś popsuło to wystarczy postukać i śmiga jak nowe.
Auto gotowe, teraz wystarczy liczyc na przychylność losu i trochę szczęścia. Wiara w swoje umiejętności sprawi, że stanę się Kubicą ;)

Odpowiedź jest prosta-fiat 126p. Ten samochód to klasyk w klasyce. Kiedy coś się zepsuje wystarczy po prostu.. mocno kopnąć.
Pamiętając, że mój budżet wynosi zaledwie 1000 zł, postawiła bym na używaną, sprawdzoną wersję. Dobre, nie koniecznie nowe opony i już jest +30 do szybkości. Dobre paliwo i sprawdzony olej to dodatkowe 15 punktów. Wyrzuciłabym siedzenie pasazera, od...

Kupiłabym cinquecento, bo jest niezawodny, mało palący i międzynarodowy

Kupiłabym cinquecento, bo jest niezawodny, mało palący i międzynarodowy

ja kupiłbym Fiata 125p :D dlaczego? :D
Według mojego taty jak i dziadka był to samochód:
- niezniszczalny i niezawodny :D
- zarówno na rajd jak i do kościoła :D
- pomieścił grono znajomych na potańcówkę, a kiedy trzeba było to 20 kur, świnię i pralkę :D


Za pieniądze które by zostały:
- pomalowałbym go na czerwono :D (powszechnie jest wiadomo że gdy auto jest koloru czerwonego to jest szybsze :D )
- dodatkowy karnister paliwa, oleju i 4 koła :D auto nigdy się nie zepsuje :D trzeba tylko dolewać...
- i oczywiście kupiłbym pieska z kiwająca głową :D

ja kupiłbym Fiata 125p :D dlaczego? :D
Według mojego taty jak i dziadka był to samochód:
- niezniszczalny i niezawodny :D
- zarówno na rajd jak i do kościoła :D
- pomieścił grono znajomych na potańcówkę, a kiedy trzeba było to 20 kur, świnię i pralkę :D


Za pieniądze które by zostały:
- pomalowałbym go na czerwono :D (powszechnie jest wiadomo że gdy auto jest koloru...

Kupiłabym najtańszego, używanego malucha czyli fiata 126p. Za resztę zrobiłabym porządny tuning korzystając znów z używanych rzeczy. Używane, czyli sprawdzone. A jak sprawdzone, to pewne. Wygraną miałabym w kieszeni! :)

Kupiłabym najtańszego, używanego malucha czyli fiata 126p. Za resztę zrobiłabym porządny tuning korzystając znów z używanych rzeczy. Używane, czyli sprawdzone. A jak sprawdzone, to pewne. Wygraną miałabym w kieszeni! :)

Stawiałbym w opla calibre - samochód prawie, że sportowy, dużo koni - a części tanie. Do tego jakaś turbosprężarka wyciągnięta ze "stara" pod osłoną nocy. Spojler z kartonu i można jechać

Stawiałbym w opla calibre - samochód prawie, że sportowy, dużo koni - a części tanie. Do tego jakaś turbosprężarka wyciągnięta ze "stara" pod osłoną nocy. Spojler z kartonu i można jechać

W komisie udaje mi się upolować po taniości starego Forda Mustanga, którego ktoś oddał na przerobienie na przystanek autobusowy i jedyne co z nim zrobię to przemaluję na czerwono i walnę 2 białe paski biegnące przez całą karoserię. Resztę pieniędzy wydam na kilka paczek gwoździ, harpun i mocną linkę holowniczą... W razie gdyby się okazało, że jednak mimo moich fenomenalnych zdolności kierowcy wyścigowego, jest ktoś szybszy i lepszy ode mnie - to po prostu się do niego podczepię, a resztę poczęstuję gwoździami ;) W końcu wyścigi słyną z nieczystych zagrań, więc dlaczego miałabym odbiegać od reszty ;)

W komisie udaje mi się upolować po taniości starego Forda Mustanga, którego ktoś oddał na przerobienie na przystanek autobusowy i jedyne co z nim zrobię to przemaluję na czerwono i walnę 2 białe paski biegnące przez całą karoserię. Resztę pieniędzy wydam na kilka paczek gwoździ, harpun i mocną linkę holowniczą... W razie gdyby się okazało, że jednak mimo moich fenomenalnych...

Fiat 126+silnik odrzutowy+porządne szyby
Skoro Sokół Millenium nigdy nie był w dobrym stanie(a przynajmniej w żadnej części "Gwiezdnych wojen"), a latał i się nie rozleciał, to i dobry polski maluch da radę.

Fiat 126+silnik odrzutowy+porządne szyby
Skoro Sokół Millenium nigdy nie był w dobrym stanie(a przynajmniej w żadnej części "Gwiezdnych wojen"), a latał i się nie rozleciał, to i dobry polski maluch da radę.

W komisie jak zawsze same „biznesmeny”, rok temu dali ledwo pięć stów, dziś wołają sześć i pół. Za moją własną, osobistą Micre, na widok której serce zakłuło. Takiego wała! Stargowałam na pięć stów i czteropak.

Na szczęście w garażu zostało trochę gratów, które teraz z powodzeniem mogę zainstalować. Znaczy się- mąż może i zrobi to, kochany mój. Przede wszystkim założy stożek i zrobi modyfikację rozrządu, żeby się wkręcała na obroty w zawrotnym tempie. Wytniemy kata (czyt.: katalizator) to będzie głośniej ale trochę odmuli się silnik. I tyle, co możemy sami.

Ale jest Coobcio Garage i po starej dobrej znajomości za drugie pięć stówek podrasuje Mikrusa o kilka kucyków. Może szału nie będzie, bo to wciąż benzyna 1.0, rocznik 1996, ale jak wrzucę zaprojektowane przez siebie grafiki to wszystkim oczy zbieleją. Żółto- zielony odblask na bordowym lakierze.

W komisie jak zawsze same „biznesmeny”, rok temu dali ledwo pięć stów, dziś wołają sześć i pół. Za moją własną, osobistą Micre, na widok której serce zakłuło. Takiego wała! Stargowałam na pięć stów i czteropak.

Na szczęście w garażu zostało trochę gratów, które teraz z powodzeniem mogę zainstalować. Znaczy się- mąż może i zrobi to, kochany mój. Przede wszystkim założy...

Na wstępie idę do znajomych prowadzących skup części używanych i orientuję się, do czego będę miała największy dostęp. Potem ustalam z nimi ceny - które spłacę po wygranej, w której mają mi pomóc.
Osobno kupuję silnik - porządny, mocny, który mój facet - z zawodu mechanik - jest w stanie jeszcze podkręcić.
Karoseria sama się znajdzie - ale zapewne poprosiłabym brata o zespawanie ramy i pozostałych elementów wzmacnianych blaszanymi płytkami.

Stworze coś, co będzie dostępne - bo to będzie najlepsze. :)

Na wstępie idę do znajomych prowadzących skup części używanych i orientuję się, do czego będę miała największy dostęp. Potem ustalam z nimi ceny - które spłacę po wygranej, w której mają mi pomóc.
Osobno kupuję silnik - porządny, mocny, który mój facet - z zawodu mechanik - jest w stanie jeszcze podkręcić.
Karoseria sama się znajdzie - ale zapewne poprosiłabym brata o...