-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński4
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać352
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik15
Cytaty z tagiem "segregacja" [9]
[ + Dodaj cytat]
Sytuacji" nie da się odpowiednio posegregować,
zaszufladkować i co za tym idzie, rozstrzygnąć.
Tak więc nikt nie był wolny, a jednak znaczna część Amerykanów wyobrażała sobie, że nic nie ogranicza ich swobody. Niepokornym groziły sankcje ekonomiczne i przemoc fizyczna, ale najgorsze było oczernianie i szkalowanie, zaczynające się od razu, gdy tylko człowiek oznajmił głośno, że wszyscy obywatele Ameryki powinni być równi - w kraju, gdzie równość ma być pierwszą zasadą porządku społecznego. Jakże łatwo było zszargać komuś opinię, sugerując, że jest wywrotowcem, i nazywając go komunistą. To zagrożenie stało się tak realne, że często słyszałem od ludzi: "Chciałbym poprzeć waszą sprawę, ale jeśli coś powiem, sąsiedzi zwyzywają mnie od komunistów." W związku z tą sytuacją Lilian Smith zauważyła: "Najwyższy czas, byśmy przestali przypisywać komunistom wszystkie czyny świadczące o odwadze, społecznym zaangażowaniu i zwykłej ludzkiej przyzwoitości", dokonywane przez białych na rzecz sprawiedliwego traktowania czarnych obywateli.
Miasto napełniło ją anonimowością innych, a w tej ogromnej fali wspólnej nicości, w której ludzie byli posegregowani jak kury na farmie i harowali jak osły, człowieczeństwo zaś odzyskiwali tylko w snach, Sonja wreszcie znalazła wytchnienie.
W czasie epidemii – ciągnął Tito – władzę największą posiadają ci, którzy segregują ludzi: na wartych ratunku i na zdanych na łaskę zarazy. Ci, którzy rozdzielają skromne zasoby medykamentów.
My, ludzie rasy białej, jesteśmy wyposażeni w genetyczną skazę. Ta skaza to miłosierdzie. Kiedy widzimy istoty, które nie mają tego, co my: naszej inteligencji, wykształcenia, pieniędzy, zaczynamy odczuwać współczucie. Żadna inna rasa tak nie ma. I dlatego to my, a nie oni, jesteśmy skazani na zagładę.
Za każdym razem, gdy biały chce upomnieć czarnego, wyjeżdżają ci z niewolnictwem. Nie można się odezwać.
Słuchałem szmeru naszego moczu wśród liści i przypomniał mi się czas, kiedy jako chłopak czytałem powieść Lilian Smith 'Strange fruit' [Dziwny owoc], a w niej opis murzyńskiego chłopca, zatrzymującego się na leśnej ścieżce, żeby się wysiusiać. I teraz, wiele lat później, znalazłem się w sytuacji, o jakiej kiedyś nie śniłoby mi się nawet w najdzikszych rojeniach. Bardziej, niż kiedykolwiek dotąd poczułem głębię mojej przemiany i to, jak oddzieliła mnie od dotychczasowego życia - tak ogromny dystans dzielił białego młodzieńca, czytającego powieść o Murzynach w swoim bezpiecznym białym domu, od starszego Murzyna zagubionego gdzieś na bagniskach Alabamy, którego egzystencję unieważniali inni ludzie, ale potwierdzały ją natura, fizjologia i emocje.
- Kurwa, to całe twoje pierdolenie, jak to “Ukraina jest podobna do Polski, tylko bardziej”… To o to ci chodziło, chodziło ci o, kurwa, proste sycenie się tym, że inni mają gorzej! (…) Wiesz, co mnie najbardziej wkurwia? Że cały, kurwa, tak zwany inteligencki Lwów, nic, tylko “Polska” i “Polska”. Przyjaciele Ukrainy. Bracia. Frajerzy jesteśmy i tyle.
(…)
Przy przejściu granicznym pokazałem legitymację prasową ukraińskiemu pogranicznikowi, żeby mnie przepuścił przed kawalkadą mrówek. Przez Ukraińców przeszedłem szybko. W polskim przejściu wszedłem do bramki “dla obywateli UE”. Patrzyłem, jak pogranicznicy w bramce obok, w bramce dla gorszych, dla unternarodów, upokarzają jakiegoś starszego Ukraińca. Był siwy i wysoki, miał elegancko przystrzyżoną bródkę. Mówił, że jest pisarzem i że ma w Krakowie spotkanie autorskie. Mówił to zresztą nienaganną polszczyzną. Polscy pogranicznicy, dwudziestokilkuletnie szczyle, mówili do niego per “ty” i pytali, dlaczego nie jedzie promować swojej książki do Kijowa. Zaciskałem pięści i było mi wstyd.
Tak bardzo, kurwa, wstyd.
Nadrzędne położenie szlachty względem chłopów miało wynikać, jak już pisałem, z tego, że szlachta wywodzi się z innego plemienia; jest dzielna, mądra, zrodzona do wyższych celów. Chłopi są głupi, nie potrafią samodzielnie myśleć, kierują się wyłącznie niższymi instynktami i popędami, w związku z czym ktoś musi nimi rządzić. Takie uzasadnienia są budowane zawsze wtedy, kiedy jedna grupa chce zdominować drugą. To samo myśleli plantatorzy o swoich niewolnikach, to samo myśleli Anglicy o kolonizowanych mieszkańcach Indii, wysłannicy króla Leopolda II o mieszkańcach Konga czy pruscy i niemieccy ideolodzy kolonizacji Wschodu o Polakach. Każda dominacja wymaga uzasadnienia. Musimy sobie wytłumaczyć podłe zachowanie, brutalność i wyzysk względem innych. Towarzyszą temu teksty czy inne artefakty sławiące dokonania elit i władzy, uzasadniające jej pozycję, mądrość i kulturę.