-
ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać3
-
ArtykułyAutor „Taśm rodzinnych” wraca z powieścią idealną na nadchodzące lato. Czytamy „Znaki zodiaku”LubimyCzytać1
-
ArtykułyPolski reżyser zekranizuje powieść brytyjskiego laureata Bookera o rosyjskim kompozytorzeAnna Sierant2
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
Cytaty z tagiem "marzec" [12]
[ + Dodaj cytat]W moim przekonaniu nie ma sensownej alternatywy - musimy dbać o różnice, o odmienność samych różnic. Musimy także szanować aporie i sprzeczności, pielęgnować paradoksy, tudzież cenić zagadkową ironię i dystansujący dowcip. I jeśli trzeba, musimy umieć wytrwać wobec wieloznaczności czy niewyobrażalności. I nie zagłuszać pustki, gdy się na nią natkniemy. A to wszystko choćby dla jednego jedynego powodu: taki świat jest po prostu ciekawszy, a ponadto niesie nadzieję, że jest być może sensowny.
Obraz staje się czujnym przemieszczaniem wątpliwości, uodparnianiem na głupie lub banalne spełnienia. Uczy raczej wytrwania wobec sprzeczności czy nierozstrzygalników niż metod ich zagłuszania. Otwiera różne wymiary i formy relacji, także negacji czy ironii, konfrontując tym samym każdą konkretność z jej potencjalnością. Utożsamia, że nie możemy w pełni określić czegokolwiek, nie odnosząc tego do wszystkiego, gdyż każde istnienie jest (także) siecią współzależności. Właściwie więc tematem sztuki powinno być... WSZYSTKO.
Każdy miesiąc wie, do jakiej pory roku należy, i zachowuje się zgodnie z tą wiedzą. Każdy z wyjątkiem marca.
My, środkowi Europejczycy, ofiary klimatu umiarkowanego. I leżąc na słońcu, dostajemy jakichś paskudnych chorób, bo przecież słońce jest owszem-owszem, ale ziemia jeszcze zmarznięta na metr w głąb.
W październiku byłam jeszcze zielona,
No, a w marcu – już matka i żona,
Gdzieś tak w grudniu – wziął walizkę…
I bez słowa –
Śmieszny gest…
A od sierpnia czy od września – to już jest
Tak,
Jak jest.
[Daty polskie].
To teraz można najlepiej zobaczyć, że po czasie ciemności zawsze budzi się nowe życie. Marzec ze swoją szarością i kilogramami błota ma w sobie więcej nadziei niż późniejsze miesiące pełne kolorów i zapachów.
Marzec to taki kapryśny miesiąc.
Jest jak szew pomiędzy zimą a wiosną, tyle że "szew" sugeruje równe brzegi, a marzec wygląda bardziej jak poszarpana linia ściegów wykonanych niewprawną dłonią, wahających się gwałtownie pomiędzy mroźnymi podmuchami stycznia a czerwcową zielenią. Zanim człowiek nie wyjdzie z domu, nie wiadomo, na co się natknie.
W Pradze i w Warszawie protestują studenci, żądają wolności (…). Marzec. Tajemnicze i monotonne zjawisko – od najdawniejszych czasów protesty przypadają zawsze na te chłodne dni, kiedy w ziemi, wodzie i w ludziach budzi się ferment.