-
ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant1
-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński27
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać406
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Cytaty z tagiem "bursa" [4]
[ + Dodaj cytat]
Kiedy wysiadłem z pociągu w mieście Warszawie
rozszyfrowałem tę całą mistyfikację
że to wcale nie jest miasto Warszawa
(jak i pociąg nie był pociągiem)
tylko ogromny fantom
jakaś monumentalna kant-maszyna
kiepski i kosztowny kawał
wymierzony we mnie.
I gdy tak przeglądam tę małą garstkę, garstkę popiołu, pozostałą po Andrzeju Bursie, zapytuję sam siebie, ile jest naszej winy w tym, iż ten poeta odszedł od nas nie pogodzony z życiem, tragicznie złamany, obdarzony naszymi uśmiechami, które smakowały jak "kopniaki". [...]
Mówiąc "nasza wina" myślę o całej naszej społeczności literackiej, która pozornie jest zgrana i związana wspólnymi dążeniami, a która zbyt często pogrążona jest w zapatrzonym w siebie egotyźmie – nie zwracając uwagi na ludzi tak blisko niej stojących, męczących się okropnie, gdyż samo "principium individationis" jest już dla nich męczarnią. Nie czują się oni związani z żadną społecznością – i nie chcą stawać się zimnymi układaczami słów, którzy nie mają serca.
Mówiąc prostszymi słowami, czy nie ma winy w tym, iż starsi koledzy zbyt mało zwracają uwagi na młodszych?
Mówi się często o tym, że młodzi są rozwydrzeni, że nie pragną pomocy i nauki starszych. Być może – ale chyba nie na nauce i nie na pomocy rzecz ta polega, polega ona na odrobinie zainteresowania i serca. Nie tylko chodzi tutaj o starszych kolegów – i sami młodzi w swej pogoni za uznaniem nieraz okazują się okrutni i obojętni wobec swych rówieśników. Nawet – jeżeli wierzyć Bursie – nie umieją milczeć:
"Gdyby moi przyjaciele umieli tak inteligentnie milczeć
To by mi było o wiele lepiej –"
zwraca się poeta do psa, z którym musi się rozstać.
Smutno jest w naszym społeczeństwie, kiedy poeta u psa musi szukać odruchów przyjaźni.
Lila, Adusia, a nawet Basia, łapią motylki, wąchają kwiatki, bawią się w berka już od trzech dekad, wciąż myląc tropy i gubiąc wątki. W niebie jest pięknie. Pan Bóg je stworzył. Bujna przyroda wciąż tam rozkwita. Doris niedługo kogoś przywita”.
Natura poetycka jest delikatną naturą. Niejednokrotnie uważa za kopniak coś, co zwykłemu śmiertelnikowi (przez zwykłego śmiertelnika rozumiem takiego, któremu się wydaje, że jest niezwykłym śmiertelnikiem) widzi się lekkim muśnięciem, poklepaniem po plecach lub tylko życzliwym, trochę ironicznym uśmiechem.
Poeci, zwłaszcza młodzi poeci, bardzo często uważają ziarnko żwiru za kamień młyński. A może inaczej trzeba powiedzieć? Zbyt często kamień młyński uważamy za ziarnko żwiru.