cytaty z książki "Opowieści o zwyczajnym szaleństwie. Antologia najnowszej dramaturgii czeskiej"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
EWA: On myślał, ze kobiety to anioły. Widział w nich bożych posłańców.
MUCHA: Ale okazało się, że jest zupełnie inaczej.
PIOTR: Jak?
MUCHA: Te moje kobiety nie były posłanniczkami od Boga.
PIOTR: Nie?
MUCHA: Nie.
PIOTR: A czym były?
MUCHA: Zwyczajnymi kobietami.
Petr Zelenka: Opowieści o zwyczajnym szaleństwie, s.456-457.
LUCIE: Wie pan, ona ma takie szczególne ręce. Takie czarujące...Prawie jakby były oczami. I jednocześnie ustami. Jego ręce to jakby wszystko razem.
Petr Zelenka: Teremin, s.484.
TEREMIN: Ty mnie przecież nie kochasz.
LUCIE: Kochałam cię.
TEREMIN: Kiedy?
LUCIE: Na wiosnę w trzydziestym pierwszym. Całe cztery miesiące. Ale ty wcale tego nie zauważyłeś.
TEREMIN: Przepraszam.
Petr Zelenka: Teremin, s.484.
EDYTA: (...) Kochanieńki, ja nie jestem idiotką. Dziękuję ci bardzo, że pomogłeś mi w starcie i dzięki tobie rozpoczęłam karierę. Jak na razie jestem tylko twoją dekoracją, ale jestem niezłym kociakiem i dzięki tobie znalazłam się na okładce, tak więc za kilka tygodni będę występować we wszystkich możliwych ankietach jako autorytet i sumienie narodu i nikt już nie będzie pytać o to, skąd się wzięłam...
KAJETAN: Muszę zaczerpnąć świeżego powietrza. (wychodzi)
EDYTA: (nagle z jej gardła wydobywa się) X-X-X-X-X-X-X-X-X-X-X-X-X-X-X-X-X!!!
W Elle pisali, żeby wykrzyczeć dwadzieścia razy literę "X". To dobre na ujędrnienie piersi.
David Drábek: Pływanie sychroniczne, s.32.
PIOTR: (...) W kobietach to właśnie jest najgorsze. Robią coś na złość, a potem nie można tego cofnąć.
Petr Zelenka: Opowieści o zwyczajnym szaleństwie, s.401.
Groby...Wyglądają bardzo niewinnie, ale są ostre.
Lenka Lagronová: Miriam, s.280.
KAJETAN: Też mnie wkurwia, że świat jest tak płytki i zmywalny...i do tego jeszcze wszędzie te kamery, prawda...ale co my możemy zrobić? Dawno minęły czasy, kiedy nowe raporty gospodarcze pisano wierszem.
David Drábek: Pływanie synchroniczne, s.41.
RYCERZ: Jeśli pani pozwoli: czekolada gorzka czy mleczna?
BABECZKA: Mleczna.
RYCERZ: O, to cudownie!
BABECZKA: Naprawdę?
RYCERZ: Oczywiście. Mleczna czekolada jest bardzo wesoła.
BABECZKA: Ale pewnie trochę powierzchowna, nie sądzi pan?
David Drábek: Szwedzki stół, s.81.
PAWEŁ: Jesteście pieprzonymi masochistkami. Jeśli chłop nie traktuje was jak szmaty, jeśli zapłakane nie możecie żalić się przed koleżankami na to, że zdradza, to zmieniacie się w bestie. Czym wytłumaczysz sobie fakt, że jakiś goguś to egoistyczny gnojek, ale dla podobnych do ciebie bab to "osobowość"? "Taki słodziutki dowcipniś". Rzygać mi się chce z tego wszystkiego.
David Drábek: Pływanie synchroniczne, s.48-49.