cytaty z książki "Cztery pory roku"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
O najważniejszych sprawach najtrudniej opowiedzieć. Są to sprawy, których się wstydzisz, ponieważ słowa pomniejszają je - słowa powodują, iż rzeczy, które wydawały się nieskończenie wielkie, kiedy były w Twojej głowie, po wypowiedzeniu kurczą się i stają się zupełnie zwyczajne. Jednak nie tylko o to chodzi, prawda? Najważniejsze sprawy leżą zbyt blisko najskrytszego miejsca twej duszy, jak drogowskazy do skarbu, który wrogowie chcieliby ci ukraść. Zdobywasz się na odwagę i wyjawiasz je, a ludzie dziwnie na ciebie patrzą, w ogóle nie rozumiejąc, co powiedziałeś, albo dlaczego uważałeś to za tak ważne, że prawie płakałeś mówiąc. Myślę, że to jest najgorsze. Kiedy tajemnica pozostaje niewyjawiona nie z braku słuchacza, lecz z braku zrozumienia.
Nie ma nic złego w tym, by oczekiwać najlepszego, o ile jesteś przygotowany na najgorsze.
Nadzieja to dobra rzecz, może najlepsza ze wszystkich, a to, co dobre, nigdy nie umiera.
Zastanawiam się, co powinienem zrobić. Chociaż to niezbyt skomplikowane. Rzecz sprowadza się do dwóch możliwości. Zacząć żyć lub zacząć umierać.
Przyjaciele ciągną cię w dół, Gordie. Nie wiedziałeś o tym? Twoi przyjaciele. Są jak tonący, którzy łapią cię za nogi. Nie możesz ich ocalić. Możesz tylko utonąć razem z nimi
Przyjaciele przychodzą i odchodzą, jak kelnerzy w restauracjach, zauważyliście?
O najważniejszych sprawach najtrudniej opowiedzieć, ponieważ słowa pomniejszają je. Trudno sprawić, aby obcy zaczęli cenić to, co jest dla ciebie najważniejsze.
Mam nadzieję, że uda mi się przekroczyć granicę.
Mam nadzieję, że zobaczę swojego przyjaciela i uścisnę mu dłoń.
Mam nadzieję, że Pacyfik jest tak niebieski jak bywał w moich snach.
Mam nadzieję.
-Hrabia Monte Christo- wiesz o czym to?
-O ucieczce z więzienia.
-Czyli do działu edukacyjnego?
Niektóre ptaki nie nadają się do życia w klatce, to wszystko. Ich pióra są zbyt barwne, śpiew zbyt słodki i głośny. Dlatego wypuszczacie je albo same wylatują, gdy otwieracie klatkę, żeby je nakarmić. I ta część was, która wie, że nie powinniście ich więzić, raduje się, a jednak po ich zniknięciu wasze mieszkanie jest o wiele smutniejsze i puste.
To przychodzi nagle. Widzisz coś po raz pierwszy i od razu wiesz, że znalazłeś swoje ZAINTERESOWANIE. Jakby ktoś przekręcił klucz w zamku. Albo po raz pierwszy zakochał się.
Zastanawiam się, co powinienem zrobić. Chociaż to niezbyt skomplikowane. Rzecz zawsze sprowadza się do dwóch możliwości. Zacząć żyć lub zacząć umierać.
Zawsze poznasz prawdę po tym, że kiedy zranisz nią siebie lub kogoś, tak bardzo boli.
Na tym świecie trzeba sobie radzić, jeśli chcesz przetrwać, musisz liczyć tylko na siebie.
Kiwaliśmy sobie głowami i mówiliśmy "cześć". To wszystko. Zdarza się. Przyjaciele przychodzą i odchodzą, jak kelnerzy w restauracjach
Rzecz zawsze sprowadza się do dwóch możliwości. Zacząć żyć albo zacząć umierać".
Smakował życie jak łyk wina pociągnięty prosto z butelki.
Jedynym powodem pisania jest chęć zrozumienia przeszłości i oswojenia się ze swoją śmiertelnością.
Życie to tygrys, którego trzeba chwycić za ogon, a jeśli nie wiesz, czego oczekiwać, pożre cię.
W obliczu nadchodzących kłopotów ludzie dzielą się na dwa rodzaje. (...) Pierwszy rodzaj człowieka po prostu ma nadzieję, że wszystko będzie dobrze. (...) Ten drugi gość wie, że nie ma nic złego w tym, by oczekiwać najlepszego, o ile jesteś przygotowany na najgorsze.
Tymczasem wypij moje zdrowie - i przemyśl to. Będę na Ciebie czekał. Pamiętaj, że nadzieja to dobra rzecz, może najlepsza ze wszystkich, a to, co dobre, nigdy nie umiera.
Mam nadzieję, że ten list zastanie Cię w dobrym zdrowiu.
Miłość ma zęby, którymi kąsa, a rany nigdy się nie zabliźnią. Żadne słowo ani kombinacja słów nie zdoła zasklepić tych miłosnych ugryzień. Jest wprost przeciwnie - w tym sęki. Jeśli rany zaschną, słowa giną wraz z nimi.
Pisanie o sobie bardzo przypomina wkładanie gałęzi w czysty nurt rzeki i gmeranie po mulistym dnie.
Twój tato nie bije cię, ale może to jeszcze gorsze. On po prostu cię nie zauważa. Mógłbyś powiedzieć mu, że idziesz do pieprzonej zawodówki, a wiesz co by zrobił? Przewróciłby kolejną stronę gazety i powiedział: ,,To dobrze, Gordon, idź i zapytaj mamę co będzie na obiad".
Większość więźniów to nędzne kreatury, nie potrafiące żyć z innymi i ze sobą, a ich największym nieszczęściem jest to, że w ogóle się urodzili.
Twoi przyjaciele. Są jak tonący, którzy łapią cię za nogi. Nie możesz ich ocalić. Możesz tylko utonąć razem z nimi.
...chłopak jest bardziej trzepnięty niż mucha pod packą.