cytaty z książki "Altruiści"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
- Czujecie ten zapach? – spytał Marcus spod maski.
– Nie zmieniaj tematu – warknęła Margot.
– Chwila. – Marcus pociągnął nosem przez otwory na nozdrza. – Coś się pali.
– Pani doktor, on unika tematu, prawda?
Francine przechyliła głowę.
– Ma rację. Też coś czuję. – Powietrze w gabinecie zrobiło się
szare. – Okej, wychodzimy, natychmiast – rozkazała.
- Coście narobili? – spytał Arthur ponownie. Obgryzając skórki,
spoglądał to na wóz, to na dom. – Powinienem tam pójść.
– Daj im działać – odparła Francine.
– Oni nie wiedzą, gdzie co jest. Nie zorientują się, co trzeba
ratować w pierwszej kolejności.
– Niczego nie będą ratować. Oni będą gasić ogień.
Ostatnio pewna Polka z Himrod Street wynajęła Maggie do rozmawiania z jej nowo narodzonym synem. Mogła mówić wszystko, co jej się żywnie podobało, byle po angielsku, a przyświecała temu idea, że dziecko przyswoi język do swojej kiełkującej podświadomości i będzie nim płynnie mówić. Ale pierwszego dnia, gdy tylko matka wyszła z pokoju, Maggie wpadła w stupor. Przez całą sesję szeptała „ekhm”, „hmm” i „eee”, sparaliżowana najpierw z nerwów, a potem z poczucia winy wywołanego perspektywą niezasłużonych zarobków w wysokości dziesięciu dolarów za godzinę.