cytaty z książki "Do cna"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Kocham Twoją żarłoczność, ubóstwiam wprost Twą zachłanność, która jak mniemam, towarzyszy Ci we wszystkim, co robisz.
Twe ramię, tak kremowobiałe, jak pozbawiona skóry ryba maślana!
A jak cię zarżnie?" - zapytała (...).
"To każ wydać ciało i możesz je zjeść. Jestem zdrowy".
Jeśli choć raz spojrzysz na mnie podczas którejś z naszych kolacji, będę zmuszony wyłupić Ci te piękne gałki oczne i wrzucić do naszej zupy. Nie obawiaj się. Już to robiłem. Nie umiera się od tego tak łatwo (to znaczy nie zawsze wtedy, kiedy ja to robię".
Wiadomości były krótkie. Pierwsza wysłana przed miesiącem: "Hej, Kaligula357. To jest mój numer. Miło było ".
I druga, sprzed dziesięciu dni, o treści:
"Przemyślałem sprawę. Tak, jestem twoim ciałem. Zjedz mnie".
Regularnie jedliście ludzkie mięso. Taki rodzaj fanaberii. Jedni ćpają, inni sprowadzają cygara z Kuby, grają w golfa albo transportują drogie samochody do Genewy, żeby porajdować. Wy mieliście swoje uczty.
Dopiero od niedawna wiemy więcej o transkobietach, transmężczyznach, kobietach transwestycznych, mężczyznach transwestycznych czy wreszcie osobach transpłciowych, queerach i innych płciowo nienormatywnych.
Kto tak naprawdę jest w stanie rozpoznać, czy je mięso królika, wieprza czy człowieka? A jednak tego smaku nie da się podrobić. Każdy, kto raz go spróbował, będzie chciał jeszcze i jeszcze.
Rysiu rzucił, żebyśmy poszli na przechadzkę. On taki czasem romantyczny, że kurwa mać, no i ja durna się zgodziłam.
- Urwała, zapatrzyła się na męża, a potem zaczęła przecierać oczy. - Poprzedniego dnia sąsiad miał imieniny, więc trochę wypiliśmy. Kac nas męczył. Rysiu rzekł, że kupimy coś w Żabce na klina. Siedliśmy na ławce. Gadaliśmy. A tego chuć wzięła, jakby miał osiemnaście lat i zaczął się do mnie dobierać.
- Tak było - potwierdził z dumą Ryszard i znów napełnił żonie szklankę.
- Aż nagle ja czuję, że ktoś się na mnie gapi - kontynuowała Lucyna. - Nie miałam już bluzki, sam rozumiesz. - Płynnie przeszła na ty. - Patrzę, a dosłownie znikąd pojawił się ten gość. Wgapiał się w moje cycki tak, jakby chciał je zeżreć. Walnęłam Rycha, coby przystopował.
- Chwilę to zajęło - zaśmiał się Ryszard. - Byłem już w trybie: rżnij.
,,....jesli raz zasmakujesz ludzkiego miesa,tesknisz za jego smakiem''.