cytaty z książki "Salome"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Byli dwojgiem zgorzkniałych i sfrustrowanych ludzi, którzy nie mogą już na siebie patrzeć. Dlaczego miałby stracić resztę życia na przebywanie z kobietą, która zamiast troski i zrozumienia miała mu do zaoferowania jedynie obojętność, ignorancję i pogardę? Czemu nigdy nie wzięła na siebie choć części winy, nie zdjęła z barków Przemka tej potwornej odpowiedzialności, nie okazała mu wsparcia? Jedyne, na co było ją stać, to ciągłe oskarżenia i pogardliwe spojrzenia, jakie mu posyłała.
Sandra omal nie spadła ze stołu, kiedy profesor niespodziewanie się od niej odsunął. Spojrzała na niego z zaskoczeniem, ale i złością. Jeśli naprawdę zamierzał teraz przerwać to, co zaczął…
– Panie pro…
– Pani Sandro, proszę wyjść. Natychmiast – odezwał się oschłym tonem, odwracając się do niej tyłem.
Nie poruszyła się, pewna, że pożądanie weźmie w nim górę […].
– Powiedziałem, proszę wyjść. To, co zrobiliśmy…
To, co chcieliśmy zrobić… – Nadal stał tyłem, ale jego głos nieco złagodniał. – Przekroczyliśmy pewne granice. Przepraszam, że nie zareagowałem w porę, ale… nie spodziewałem się, że pani…
Sandra omal nie parsknęła śmiechem, słysząc jego nieporadne tłumaczenie się.
Jak mogli dopuścić do tego, że stali się sobie tak obcy? Kiedyś opowiadali sobie, jak minął im dzień, co ciekawego się wydarzyło, co zamierzają, co ich cieszy, a co smuci… Wiedzieli o sobie niemal wszystko. Teraz… żyli w bańce mydlanej, która w każdej chwili mogła prysnąć, a oni… oni znikną.