cytaty z książki "Żona diabła"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Odczuwałem wielki gniew i tylko dźwięk łamanych kości mógł mnie uspokoić i poskromić demona, który próbował wyjść na wolność.
Byłem królem i nikt nie mógł odebrać mi tego tytułu.
Nie odczuwałam już lęku przed śmiercią. Ja się nawet z nią zaprzyjaźniłam.
Tak bolała zdrada. Myślałem, że nigdy jej nie doświadczę, ale los ze mnie zakpił w najokrutniejszy sposób. Najpierw postawił przede mną kobietę, z którą chciałem iść przez życie, a potem mi ją brutalnie odebrał.
Nigdy nie miałam rodziny, a teraz otwierała się przede mną szansa, żeby stworzyć ją właśnie z nim. Wystarczyło tylko jedno moje słowo, aby zacząć wszystko od nowa. Zwykłe "tak", a moje życie znów nabrałoby kolorów.
Udało nam się wspólnie stworzyć rodzinę. Przeszliśmy bardzo wiele, aby znaleźć się w tym miejscu. Ból, cierpienie i samotność, tym było nasze życie, zanim się poznaliśmy. Teraz kroczyliśmy razem otoczeni z każdej strony miłością. Bo to właśnie ona jest w życiu najważniejsza.
Byłbym najszczęśliwszym człowiekiem, gdybym mógł towarzyszyć mu w ostatniej podróży. Zaprowadziłbym go pod wrota piekielne i oddał w ręce samego Lucyfera.
Gdyby mi uwierzył, mogłabym za kilka miesięcy obserwować własną, szczęśliwą rodzinę. Stworzyć coś, czego nigdy nie miałam, a podświadomie zawsze tego pragnęłam - bezpieczną przystań, w której ja i moi najbliżsi moglibyśmy zacumować swoje łodzie.
Przestałem kontrolować bestię ukrytą głęboko we mnie. Pozwoliłem jej wyjść na powierzchnię i posmakować zwycięstwa.
Zostałam pokonana. Nie miałam już nadziei na szczęśliwe życie. Dante Fiorucci mnie złamie. Nie wiedziałam tylko, jak długo będę w stanie się przed tym bronić.
Wiedziałam, że kiedyś w końcu nastanie dzień mojej zemsty. A będzie powolna i długa. Z każdym jego krzykiem będę odczuwała coraz większą satysfakcję, że po tylu latach w końcu uwolniłam się od potwora, który zafundował mi taki koszmar w dzieciństwie. Piekło, jakie mu zgotuję, będzie niczym w porównaniu z cierpieniem, jakiego ja doświadczyłam. Jęki bólu staną się zadośćuczynieniem za lata krzywdy, a jego śmierć będzie moją wolnością.
Wydawało mi się, że byłam szczęśliwa. Teraz już wiedziałam, że była to tylko iluzja. Nierealny, wymyślony przeze mnie świat. Rzeczywistość nie była usłana różami, za to brudna, pełna strachu i niepewności, co przyniesie jutrzejszy dzień.
Dawno, dawno temu, za górami, za lasami mieszkał w swoim ogromnym zamku przystojny książę. Na pozór miał wszystko, brakowało mu jednak najważniejszego - miłości. Żadna z przedstawionych mu kandydatek nie zdołała skraść jego serca. Zrezygnowany książę martwił się perspektywą samotnego życia. Chciał kochać i być kochanym, ale los nie był dla niego łaskawy.
Nie pozostało mi nic innego jak podporządkować się jego rozkazom. Jeśli tego nie zrobię, to los, jak miał zamiar mi zgotować, będzie oznaczał piekło na ziemi.
Miłość obnażała słabe punkty. Wolałem otoczyć się twardym pancerzem i ochronić przed niechcianymi uczuciami.
Wolność" - cały czas powtarzałam to jedno słowo jak mantrę. W końcu po tylu latach będę mogła jej zaznać.