cytaty z książki "Trzy oblicza pożądania"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Nie przestaje się kochać człowieka tylko dlatego, że coś w życiu spieprzył.
Dobre rzeczy nigdy nie trwają długo. Za to przykre ciągną się bez końca.
Bywa, że los rzuca nas ponownie w miejsca, których nie spodziewaliśmy się już zobaczyć. Oddala od tych, które wydawały się nam pisane. Zbyt często przegapiamy ważne momenty. Zakładamy błędnie, że będą jeszcze tysiące podobnych okazji.
Kiedy wszystko wokół nas się zmienia, dowiadujemy się, jacy naprawdę jesteśmy. To bardzo ważna i cenna wiedza. Poznajemy nasze prawdziwe pragnienia. W odmętach chaosu odkrywamy prawdę.
Kto twierdzi, że kobiety nie są wzrokowcami, gówno wie.
Czasami mamy świadomość, że robimy coś po raz ostatni, i że to nigdy się nie powtórzy. Żyjemy w rytmie przypływów i odpływów. Bywa, że los rzuca nas ponownie w miejsca, których nie spodziewaliśmy się już zobaczyć. Oddala od tych, które wydawały się nam pisane. Zbyt często przegapiamy ważne momenty. Zakładamy błędnie, że będą jeszcze tysiące podobnych okazji.
Płacz to przyznanie, że stało się coś złego. Że nie wszystko jest piękne i błyszczące.
(...) czyjś uśmiech może wywołać taki sam ból jak pełen agresji krzyk.
Przeszłość nie zmienia się, nieważne jak często ją wspominamy. Dobre i złe wydarzenia łączą się jak w kalejdoskopie i tworzą w miarę kompletny obraz. Wystarczy wyjąć jeden kawałek, i całość ulega zmianie. Nie żałuję, że przeszłość była taka, a nie inna, zresztą skupiam się na teraźniejszości. Ode mnie zależy, jak będzie wyglądać.
Łzy nie zawsze pomagają i oczyszczają. Czasami płacz powoduje, że czujemy się jeszcze gorzej. To nie był dobry czas, żeby roztkliwiać się nad sobą....
To, co niemal utraciliśmy, cenimy bardziej od tego, co zostało nam dane na zawsze
Kobieta, która nie czuje potęgi władzy w momencie, gdy mężczyzna klęka przed nią, by oddać hołd jej cipce, chyba sama siebie okłamuje.
Orgazmy są jak płatki śniegu, nie ma dwóch identycznych.
Chciałabym pamiętać dobre rzeczy rzeczy, by nie myśleć o złych, żeby przestały mi ciążyć i wpływać na moje działania. Nie chciałam dokonywać wyborów opartych na przekonaniu, ze komukolwiek zaufam, i tak się sparzę. Za to chciałam przestać myśleć, że nie zasługuję na nic dobrego...
Doskonałość to zbyt odległy cel, by go osiągnąć. Czasem ciężka praca przynosi więcej satysfakcji. To, co niemal utraciliśmy, cenimy
bardziej od tego, co zostało nam dane na zawsze.
...zastanawiam się dlaczego Alex, który przecież mnie nie znał, zna tak dobrze, a James, który powinien znać najlepiej, wie o mnie tak mało...
Przyszłam się pożegnać i dokonałam tego. Przyszłam, by pozwolić mu odejść i się udało. Nie było to szczęśliwe zakończenie, bo takie zdarzają się w bajkach, ale było jedyne, jakie damy radę przeżyć.
Kupiłam wodę mineralną przy barze i wypiłam pół butelki, zanim ruszyłam z powrotem tam, gdzie zostawiłam Alexa i Jamesa. Parę minut rozglądałam się, by ich odnaleźć. Przesunęłam po nich wzrokiem ze dwa razy, zanim uświadomiłam sobie, że to oni. Szukałam dwóch mężczyzn w białych T-shirtach, a z miejsca, w którym stałam, widać było tylko jednego.
Alex stał przodem do Jamesa. Obaj opierali się o ścianę – James plecami, Alex dłonią. W drugiej ręce trzymał drinka. Pochylił się do ucha Jamesa i powiedział coś, po czym wybuchnął śmiechem, odchylając głowę.
Obok mnie przeszło dwóch mężczyzn, trzymając się za pośladki dłońmi wsuniętymi w kieszenie dżinsów. James znowu się roześmiał; oczy mu błyszczały.
Widziałam go takiego tylko raz, z rozchylonymi ustami i na wpół zamkniętymi oczami. Patrzył w ten sposób na mnie, gdy po raz pierwszy poszliśmy do łóżka. Alex przekręcił głowę tak, że widziałam jego profil. Podniósł szklankę z drinkiem do ust, napił się. Gdy opuścił rękę i odwrócił głowę do Jamesa, nie widziałam już ich twarzy.
Stanęłam jak wryta, zapomniałam o butelce wody w ręce, dopóki ktoś mnie nie potrącił. Krople, które spadły na moją dłoń, niemal zaskwierczały na rozpalonej skórze.
Czekałam, aż zaczną się dotykać, ale nie zrobili tego. Czekałam, aż się odsuną od siebie, ale tego też nie zrobili. Dwóch facetów stojących zbyt blisko jak na przyjaciół i nieco zbyt daleko jak na kochanków.
Nigdy nie zdradziłam męża. Nie miałam też żadnych powodów, by podejrzewać, że on mnie zdradził. A teraz zapraszaliśmy obcą osobę do naszego łóżka. Musiałabym być stuknięta, żeby nie czuć niepokoju.
Muzyka była żywa, nie pasowała do zmysłowych ruchów, co mi bardzo odpowiadało. Oczywiście dotykaliśmy się, Alex szczerzył zęby w uśmiechu, jego oczy błyszczały. Obrócił mnie i przyciągnął, teraz moje plecy dotykały jego torsu. Wskazał głową w stronę Jamesa.
– Wygląda na takiego samotnego... Zlitujemy się nad nim i zaprosimy do nas?
Moje ręce znalazły doskonałe oparcie na ramionach obejmujących mnie od przodu.
– Nie.
– Nie? – Odwrócił mnie przodem do siebie. Oparł ręce na biodrach tuż nad pośladkami. Jeszcze przyzwoicie, chociaż już niezbyt bezpiecznie. Lubił poruszać się po krawędzi.
Wiem, jak działam na mężczyzn. Minęło sporo lat od czasu, gdy ostatnio flirtowałam, ale nie zapomniałam, jak to się robi. Flirtowanie to gra, która rządzi się swoimi regułami.
Splotłam palce na jego karku. Uśmiechnął się i przycisnął mocniej. Nie słyszałam już muzyki, ale rytm nadal pulsował mi w brzuchu. Współgrał z uderzeniami serca. Położył jedną dłoń między moimi łopatkami, dokładnie w tym samym miejscu, w którym położyłby James.
– Nie – powtórzyłam, patrząc mu prosto w oczy.
– Powinienem czuć się wyróżniony?
Spojrzałam przez ramię. James nadal stał oparty o ścianę, popijając drinka. Nawet jeśli dostrzegł, że się obejrzałam, nie dał tego po sobie poznać. Sądziłam, że przypatruje się ludziom przechodzącym obok, ale patrzył na nas. Odwróciłam się z powrotem do Alexa.
– Jesteś gejem?
Zamrugał oczami, nadal się uśmiechał.
– Nie.
– To dlaczego próbujesz uwieść mi męża? – zapytałam zdecydowanym tonem, domagając się jednoznacznej odpowiedzi.
– Uważasz, że uwodzę twojego męża? – Nie wyglądał na zbytnio obrażonego albo zdziwionego, nie odwrócił też wzroku.
– A nie uwodzisz?
– Nie wiem. – Pochylił się, by powiedzieć mi wprost do ucha coś, co przyprawiło mnie o dreszcz. – Wydawało mi się, że próbuję uwieść ciebie.
- Kochanie, wróciłem!
Nie patrzył na mnie, gdy to mówił.
Alex odwrócił się i wywrócił oczami.
- W samą porę, skurwielu. Zdychamy z głodu.
- Wybacz, stary! Nie każdy jest równie bogatym fiutem jak ty!