cytaty z książki "Rule of Wolves"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
- [...] Jeśli możesz coś zrobić, zrób to. Kojarzysz świetlik w zachodniej sali balowej?
- Tak.
- Kiedyś go tam nie było.
- Wybiłeś dziurę w suficie?!
- Niedużą.
- Te freski mają sto lat!
- Czasami trzeba zerwać z tradycją.
One more question," said Wylan. " What are you going to use the titanium for?"
"Why does it matter?" asked Nikolai.
"Because unlike Kaz, I have conscience."
"I have a conscience," said Kaz. "It just knows when to keep its mouth shut."
Jesper snorted. "If yopu have a conscience, it's gagged and tied to a chair somewhere".
-Bo w przeciwieństwie do Kaza mam sumienie.
- Ja też mam sumienie - zaperzył się Kaz. - Ono po prostu wie, kiedy trzymać gębę na kłódkę.
Jesper parsknął.
-Jeśli masz sumienie, to siedzi gdzieś zakneblowane i przywiązane do krzesła.
Przykro mi, że częściej cię nie odwiedzamy. Trwa wojna, a poza tym, sam rozumiesz, nikt cię nie lubi.
I’m not supposed to let you in," Jesper said. Brekker seemed unperturbed.
"Why not?"
"Because every time I do, you ask me to break the law."
A voice from behind Jesper said, "The problem isn’t that he asks, it’s that you always say yes".
- Jak wam idzie? - zapytał Nikołaj.
- Nie idzie.
- Nie?
- Ciągle mi ktoś przerywa - zauważył David.
- Wyśmienicie. Dobrze wiedzieć, że wykonałem swoje zadanie.
- Dałbym ci koronę, gdybym mógł - mówił dalej. - Pokazałbym ci świat z dziobu statku. Wybrałbym ciebie, Zoyu. Jako generała, przyjaciela, żonę. Dałbym ci szafir wielkości żołędzia, a w zamiar prosiłbym cię, żebyś nosiła tę przeklętą wstążkę we włosach w dniu ślubu.
Tak działa miłość. W opowieściach miłość leczy rany, naprawia to, co zepsute, pozwala trwać. Jednakże miłość nie jest zaklęciem, szeptanym błogosławieństwem, balsamem, lekarstwem na wszystko. To pojedyncza, krucha nić, która wzmacniała się dzięki bliskości, wspólnemu pokonywaniu trudności, zasłużonemu zaufaniu.
- W tej chwili mam ochotę na drzemkę. Już nie pamiętam, kiedy ostatni raz mogłam się wyspać.
- Mowy nie ma. Porządnie wyspana noc mogłaby cię wprawić w dobry nastrój, a jesteś mi potrzebna zgryźliwa i niezadowolona.
- Jak będziesz tak dalej bredził, to dopiero zobaczysz, do czego jestem zdolna.
- Na wszystkich świętych, chcesz powiedzieć, że jeszcze tego nie widziałem?!
Zoya odrzuciła włosy na ramię.
- Gdyby tak było, kuliłbyś się teraz pod kocem i bełkotał pacierze.
- Niezwykły sposób na zaciągnięcie mnie do łóżka, przyznaję. Kimże jednak jestem, by kwestionować twoje metody?
Może właśnie na tym polega cała sztuka: żeby przetrwać, ośmielić się zostać przy życiu, wykuć własną nadzieję, kiedy cała nadzieja już się skończyła.
- Biorąc na świadków świętych i naszych przyjaciół, wypowiadam słowa miłości i powinności. Złożenie ci przysięgi wierności nie jest obowiązkiem, lecz zaszczytem. Przysięgam ci miłość, oddaję swoją rękę i serce w tym życiu i w następnym.
- Jesteśmy żołnierzami. Stanę przy tobie podczas wojny. Spocznę przy tobie w czas pokoju. Zawsze będę bronią w twojej dłoni, wojownikiem u twego boku, przyjacielem, który czeka na twój powrót. Widziałem twoją twarz w tworzywie serca świata i wiem, że nie ma nikogo bardziej ukochanego niż ty, dzielna i niezłomna Genyu Safin.
-Uczyniłbym cię moją królową, ponieważ cię pragnę. Pragnę cię cały czas. [...]
-Jako twoja generał powinnam ci powiedzieć, że to byłaby fatalna decyzja.
Obrócił się. Teraz leżeli twarzami do siebie.
-Jako twój król powinienem ci powiedzieć, że nikt nie zmieniłby mojego zdania. Żadnemu księciu ani żadnej sile nie udałoby się powstrzymać mnie przed pragnieniem ciebie.
Powinien się chyba modlić, ale nigdy nie był szczególnie religijny - zwłaszcza dopóki miał oparcie w nauce i dwóch solidnych rewolwerach.
- Nie wolno mi cię wpuszczać - powiedział Jesper.
Na Brekkerze nie zrobiło to wrażenia.
- Dlaczego?
- Bo za każdym razem, gdy cię wpuszczam, prosisz, żebym złamał prawo.
Zza pleców Jespera dobiegł czyjś głos:
- Problem nie polega na tym, że on prosi, ale że ty zawsze się zgadzasz.
- Nie uznajemy tu żadnych królów.
- To mogłoby obudzić we mnie pokorę - powiedział Nikołaj. - Gdybym miał jakąkolwiek praktykę w pokorze.
- Kiedy spoglądam wstecz, złości mnie, że tak łatwo dałam sobą manipulować.
- Spragniona miłości i rozpierana dumą?
Skrępowana Zoya spuściła wzrok.
- To było aż tak oczywiste?
- Aż taki z ciebie czaruś?
- Mam dar przekonywania. Namówiłem kiedyś drzewo, żeby zrzuciło liście.
- Bzdura.
- Była jesień, miałem łatwiej.
(...) Pewnie dlatego cię kocham.
Natychmiast otworzył oczy i jego twarz rozświetlił nadzwyczaj szeroki uśmiech.
- Na wszystkich świętych, powiedz to jeszcze raz.
- NIe powiem.
- Musisz.
- Jestem królową. Nie muszę robić niczego, jeśli nie mam takiego życzenia.
- A zechcesz może mnie pocałować?
Zechciała.
- Nie jestem królową, jakiej potrzebuje Ravka.
- A jeśli jesteś królową, jakiej ja chcę?
(...) nie chcę walczyć o przyszłość, jeśli nie mogę znaleźć sposobu na przyszłość z tobą.
Love was the destroyer. It made mourners, widows, left misery in its wake. Grief and love were one and the same. Grief was the shadow love left when it was gone.
- Pocałuj mnie, Zoyu.
- Dlaczego?
- Potrzebuje zapewnienia, że naprawdę istniejesz i że przeżyliśmy.
Zoya wspięła się na palce i przycisnęła ciepłe usta do jego warg.
- Jestem tutaj i zamarzam, więc rusz się zanim zrzucę cię do żlebu.
Westchnął radośnie. Oto i ona. Zgorzkniała i rześka jak mocny alkohol. Istniała naprawdę i przynajmniej na razie należała do niego.
- Prowadzą nas na śmierc? - zapytał Jasper.
- Nie mam pojęcia - odparł Kaz.
Jasper zaklął.
- Szkoda, że nie włożyłem lepszego garnituru.
I find secrets are the most reliable stocks. The longer they're kept, the more their value rises.
- Nigdy się nie szkolił. Jest pod tym względem bardzo uparty.
- Niezależny - poprawił go Jesper.
- Uparty jak osioł.
- Ale ma styl.
Kaz popukał laską w podłogę.
- Teraz już wiecie, dlaczego nie odwiedzam was częściej.
- Musimy zabić Zmrocza - odparła Zoya.
Tolya przewrócił oczami.
- To twoja odpowiedź na każde pytanie.
I understand we’re blood related."
Mal shrugged. "We all have relatives we don’t like".
Did you sleep?" she asked.
"Of course not. Someday we'll see and end to war, and then you and I will take a nap together."
"Is that your idea of seduction?"
"These days? Yes."
"I'll be honest - it's incredibnly compelling".
Do you read novels?"
"When I have the tiome"
"So, no"
"I read when I can't sleep"
"So, regularly then".