cytaty z książki "Kwietniowa czarownica"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Nie mam żadnych powodów do ufności.
Ufam Bogu, ale ludziom? Niby z jakiej racji?
Ludzie są zdolni do wszystkiego..
Tylko ignoranci wierzą, że czas jest rzeką. My, inni, wiemy, że to raczej delta, że się rozgałęzia, szuka nowych dróg i znowu się łączy, żeby odnaleźć tysiące kolejnych ujść. Niekiedy burzy się, jak wodospad, niekiedy nieruchomieje, tworzy kałuże, obok których przepływa woda czasu, a one nigdy już się nie poruszą. To jest taka chwila. Kałuża. Zanurzę się w niej. W takiej wodzie chcę pozostać. Na zawsze
Często zapominamy, że tak zwane prawa natury to jedynie nasz uproszczony pogląd na rzeczywistość, która jest zbyt skomplikowana, byśmy mogli ją w pełni zrozumieć. Choćby to, że żyjemy w obłoku cząstek pozbawionych masy - fotonów i neutrin - i że wszelka materia, z naszym ciałem włącznie, w większości składa się z próżni. Odległości między cząstkami atomów są równie duże jak odległości między gwiazdą i jej planetami. Powierzchni i gęstości nie tworzą zatem cząstki jako takie, ale łączące je pola elektromagnetyczne. Poza tym fizyka kwantowa uczy nas, że nie tylko cząstki stanowią najmniejszy element materii. Są nim również fale. Niektóre mogą się znajdować w kilku różnych miejscach jednocześnie. W ciągu jednej mikrosekundy elektron sprawdza swoje możliwe pozycje i w tym momencie wszystkie są równie rzeczywiste.
Czyli wszystko płynie. Jak wiadomo.
- Myślę, że jakiś dobry anioł zobaczył moją samotność i smutek- powiedziała Ciocia Ellen, kiedy Margareta była jedynym dzieckiem w domu- i tak długo potrząsał chmurką, aż spadłaś i wylądowałaś u mnie...
- Czy zrobiłam dziurę w dachu?- spytała Margareta.
- Nie. Bardzo przezornie usiadłaś na wiśni. Któregoś dnia poszłam nazrywać wiśni i znalazłam cię na gałęzi.
- Czy trochę zjadłam?
- Trochę? bardzo dużo. Zawsze miałaś straszliwy apetyt. Pod drzewem leżało mnóstwo pestek. W tamtym roku nie zrobiłam soku, nie miałam z czego. Ale miałam Ciebie."
Czekając na słowo idealne nie zgadzam się na obiegowe slogany.
Prawdziwa dobroć nie potrzebuje słów. Przejawia się w czynach.
Niektóre wspomnienia trzeba zostawić w spokoju, są delikatne jak pajęczyna, nie znoszą ani myśli, ani słów.
Trzeba się zadowolić tym, że od czasu do czasu pojawią się w nagłym przebłysku świadomości.
Każdy powinien mieć prawo wznieść pięści ku niebu na oczach całego świata, złorzeczyć i przeklinać, krzyczeć i miotać się, wierzgać i walić rękami w ziemię, i płakać, dopóki oczy nie pozbędą się wszystkich łez. Dopiero wtedy można zobaczyć świat, można śledzić wzrokiem mrówkę dźwigającą źdźbło trawy, można się pogodzić z tym, że choć więcej od życia nie dostaniemy, i tak to, co mamy, to też dużo. Dopiero wtedy można zrozumieć, że samo istnienie jest szczęściem.
Jeśli ktoś nie jest najważniejszy dla swojej matki, nigdy nie będzie się naprawdę liczył dla innych. Nawet dla siebie.
Trzeba to jednak powiedzieć. Żaden stan nie miał aż tylu określeń, każde dziesięciolecie odrzucało poprzednie, zużyte i gorzkie, szukając innego, przyjemniejszego. I tak z kolei zrobił się ułomny, z ułomnego niedysponowany, niedysponowany zamienił się w upośledzonego, upośledzony w niesprawnego, niesprawny w inwalidę, by wreszcie inwalidę uznano za osobę niepełnosprawną.
W każdym z tych słów tli się obłąkana nadzieja. Też ją podzielam - czemu nie. Nikt bardziej niż ja nie pragnie, żebyśmy pewnego pięknego dnia znaleźli magiczne słowo, słowo idealne które wyleczy blizny w mózgu, zregeneruje rdzeń kręgowy i wskrzesi komórki nerwowe. Ale jeszcze go nie znaleźliśmy.
Czas nie ma dziur, przez które można się prześlizgnąć i uznać to, co było, za niebyłe...
Może to anioł, mały anioł stróż, który widział tak dużo, że teraz nie widzi nic.
Ludzie z odrobiną inicjatywy zawsze sobie poradzą, ale innymi trzeba się jakoś zająć.
Życie powinno się opuszczać z łatwością -przez otwarte, zachęcające do wyjścia drzwi".
Gorycz to powikłanie pochorobowe. Dotyka tych, którzy nie mogą wypłakać się do końca.
Właściwie to dosyć dziwne. W dzisiejszych czasach młodzi mężczyźni nie potrzebują ani pokaźnych szczęk, ani stalowych muskułów. Byłoby logiczniej, gdyby zbledli i zmarnieli, gdyby zamiast się rozrastać jak dęby, skurczyliby się do rozmiarów wiotkich konwalii.
Wszyscy tak zwani pełnosprawni (...) mają bowiem niesamowitą łatwość mówienia o tym, co sensowne. Już samo to pojęcie sprawia, że zachowują się jak żołnierze Armii Zbawienia w burdelu. Są zażenowani i podekscytowani, czerwienią się i przewracają oczami.
recznie tkane lniane przescieradlo, rewanzujac sie odczytem na temat profilaktycznego oddzialywania wlokien rurkowych na tworzenie sie odlezyn ...
Jeśli oglądanie cudu ma się odbywać w ciszy, na całej planecie powinno być jak makiem zasiał. Bo czym jest ta nasza bombka choinkowa, jeśli nie cudem? Zapomnianym cudem, hałaśliwym i brudnym, pełnym oszustw i trywialności, popsutych plastikowych kaczek i nieaktualnych kalendarzy, puszczających oczka rajstop i powyciąganych akrylowych swetrów, resztek jedzenia i śmierdzących ścierek do naczyń. A może powinnyśmy być wdzięczni tym rozpraszającym uwagę śmieciom (...). Bo gdybyśmy bez przerwy pamiętali o tym, że żyjemy w cudzie, może chodzilibyśmy tak jak wróżki z filmu Disneya, śmiertelnie poważni, wyprostowani, w pelerynach, ciągle wzdychający z zachwytu nad najmniejszym listkiem brzozy i źdźbłem trawy. Czy to byłoby zabawne?
Ufam Bogu. (...) Ale ludziom? Niby z jakiej racji? Ludzie są zdolni do wszystkiego.
Przyszło mi żyć w czasach nieuznających smutku, w czasach poszukujących problemów. Z problemami jest łatwiej, można im zaradzić. Smutki trzeba przeżyć, poza tym udzielają się innym i budzą lęk, dlatego ludzie gotowi są na wszystko, byle tylko je w innych uśmierzać. Kłamią. Moralizują. Zagłuszają krzykiem i donośnym śmiechem.
Zaufanie. Wiara. Otucha. Poleganie na kimś. Pewność. Ochrona. Bezpieczeństwo. Słowa - Może coś one i znaczą w innym wszechświecie.
Sometimes being a bitch is all a woman's got to hold on to
― Stephen King, Dolores Claiborne ...
To, co raz istniało, zawsze będzie istnieć, tyle że w nowej postaci.