cytaty z książki "Wózkiem przez świat"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Jeżeli miarą szczęścia jest możliwość spełniania marzeń, to faktycznie mogłem tak o sobie powiedzieć. Wiodłem szczęśliwe życie.
Kiedy człowiek siedzi o własnych siłach, patrzy na szklankę i w dowolnej chwili może ją podnieść - czy myśli o tym, że jest szczęśliwy? Nie. Kiedy samodzielnie może napić się z niej, może poczuć smak, jakiś zapach, dostrzec kolor - czy zdaje sobie sprawę, że jest szczęściarzem? Nie.
A tym, co zdobyłem dla siebie, dzielę się z innymi... I o tym jest książka.
A drugie zaskoczenie, że można sobie od razu tyłek umyć, a nawet zastosować opcję suszenia. Nie omieszkałem więc skorzystać z całego komfortowego pakietu. Cieszyłem się tym jak głupi bateryjką. Taka mała rzecz, a jaka radość. Dobrze, że mi tych czterech liter nie urwało wraz z podmuchem sztucznego wiatru.
Ta symbioza fauny i flory sprawia, że człowiek mimo woli zaczyna zastanawiać się nad sensem swojego istnienia. I wyjątkową małością gatunku ludzkiego w konfiguracji z przestrzenią środowiska naturalnego.
Dziś wiem, że szukałem sensu swojego istnienia. Czy to na Nardkapp, czy w Dolinie Śmierci, czy na wiadukcie Millau. I znalazłem go...
Toczę walkę z samym sobą każdego dnia, pokonując wewnętrzne bariery. I chyba jestem w tej swojej waleczności mocno zahartowany. A im trudniejszą pokonuję drogę, tym osiągam większą satysfakcję.
Wózek wcale nie musi być utrudnieniem. (…) Można by rzecz, że dzięki niemu mogłem je przeżywać bardziej, ponieważ realizowałem swoje podróżnicze cele.” (rozdz. V).
Po odprawie, gdy udało mi się już zagnieździć na dobre w samolotowym fotelu, zauważyłem dziecko będące pod opieką stewardesy. Po angielsku powiedziała mu, gdzie jest toaleta i że w razie potrzeby może wezwać obsługę. Chłopczyk - na oko sześcioletni Japończyk. Przez pół świata leciał bez rodziców. Jedenaście godzin w podniebnej przestrzeni. Osiem tysięcy sześćset kilometrów w chmurach. SAM. Byłem pełen podziwu.