cytaty z książki "We Need To Talk About Kevin"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Cierpieć mogą tylko ludzie, którzy mają sumienie. Ukarać można tylko ludzi, którym w jakiś sposób można odebrać ich nadzieje lub odciąć od czegoś, co jest dla nich ważne, którzy martwią się tym, co myślą o nich inni. Ukarać można tylko ludzi, którzy mają w sobie choć odrobinę dobra.
...prawdziwie obcym krajem jest ten, który sprawia, że rozpaczliwie tęsknisz za domem.
Zawsze, gdy widzę grubych ludzi, to oni akurat coś jedzą. (...) Nie wierzę, że to kwestia genów lub niewłaściwego metabolizmu. To po prostu jedzenie. Są tłuści, bo źle się odżywiają, jedzą zbyt dużo i cały czas.
Nie jestem pewna, jak tacy ludzie dają sobie radę w obliczu prawdziwego nieszczęścia, skoro szczytem ich wytrzymałości
jest codzienne przerażenie, spowodowane korkami ulicznymi.
Wyzwania, do których podchodzi się we właściwy sposób, są do pokonania.
Dobrze skonstruowane kłamstwo jest w dużej mierze zbudowane z faktów, które z łatwością posłużą za platformę, na której można zbudować całą piramidę.
miałam skłonności do brania na siebie odpowiedzialności, prawdziwej bądź wymyślonej.
[...] kłamstwa się nie wymyśla, kłamstwem się żyje.
Tutejsi ludzie nawet nie potrafią zwyczajnie pójść na spacer. Nawet to muszą robić według ściśle określonego programu. (...) Wszystkie te nieuchwytne, niematerialne wartości związane z życiem, naprawdę dobre, ale ulotne rzeczy, które nadają życiu jakąś wartość. Amerykanie sprawiają wrażenie, jakby wierzyli, że można to otrzymać, zapisując się do jakiejś grupy, wykupując subskrypcję, stosując dietę lub przechodząc aromaterapię. I nie tylko to, że sądzą iż można kupić wszystko; uważają też, że jeśli postępujesz zgodnie ze wskazówkami zawartymi na etykiecie, produkt musi działać. A gdy produkt nie działa i dalej są nieszczęśliwi, mimo że prawo do szczęścia zapisane jest w Konstytucji, winy za ten stan rzeczy szukają wszędzie, tylko nie u siebie.
Tajemnica polega na tym, że nie ma żadnej tajemnicy.
Zdałam sobie również sprawę z faktu, że dla większości z nas istnieje potężna, nieprzekraczalna bariera pomiędzy nawet najbardziej ohydnym, ale jedynie wyobrażonym złem, a jego rzeczywistą realizacją. To mniej więcej taka stalowa bariera, jaka tworzy się pomiędzy nożem i moim nadgarstkiem, nawet jeśli jestem skrajnie zrozpaczona. Jak więc Kevin mógł być zdolny do tego, by unieść kuszę, wycelować w pierś Laury, a potem rzeczywiście, w czasie i przestrzeni, zwolnić cięciwę? Mogę jedynie przypuszczać, że odkrył rzecz, której nigdy nie chciałam, by odkrył. Tego, że nie ma żadnej bariery. (...) A jeśli już odkryjesz, że nic nie może cię powstrzymać - że bariera, która wydaje się nieprzekraczalna, istnieje jedynie w twojej głowie - na pewno możliwe jest to, by przekraczać tę granicę dowolną ilość razy, strzał za strzałem, tak jakby jakiś marny cherlak narysował na dywanie linię, której nie możesz przekroczyć, a ty przekraczasz ją tam i z powrotem.
Niektórzy [...] zamykają się niczym w plastikowym, próżniowym opakowaniu, tak jak jednorazowe porcje obiadowe, i nie robią nic innego, tylko mordują się we własnym piekle. Inni z kolei mają zupełnie odwrotny problem, tak jakby katastrofa zanurzyła ich w kwasie, zdzierając z nich zewnętrzną powłokę, która chroniła przed nadmierną bliskością innych ludzi. Dla nich przejście przez ulicę i bliskość obcych stawała się torturą,niczym uderzenie bólu właśnie rozwiedzionego mężczyzny i kobiety, która choruje na raka krtani. Oni też byli w piekle, ale to było ogólnodostępne piekło, wielkie, bezbrzeżne morze toksycznych odpadów.
Chcesz usłyszeć jedną rzecz, której nie mogę ścierpieć w tym kraju? To brak odpowiedzialności. Wszystko, co jest złego w życiu Amerykanina, jest winą jakiegoś innego człowieka. Wszyscy palacze, którzy pozywają producentów papierosow i domagają się milionowych odszkodowań, od 40 lat doskonale zdają sobie sprawę z ryzyka. Nie potrafią rzucić palenia? Najlepiej zrzucić winę na koncern Phillip Morris. Kolejna rzecz (...) to grubasy, które będą pozywać do sądu sieci restauracji typu fast-food, bo zjedli za dużo Big Maców!
W apatii jest wolność, dzikie, odurzające wyzwolenie, którym prawie można się upić.
Wcale nie pragnę cichego współczucia przyjaciół, którzy nie wiedzą, co powiedzieć
i sposobem prowadzenia rozmowy sprawiają, że wypruwam sobie wnętrzności.
Z mojego doświadczenia wiem, że ludzie pozostawieni sami sobie osiągną jedną z dwóch rzeczy: nic więcej lub nic dobrego.
Wielkie dzieła są sumą sporej liczby małych kroczków (...).
Ironia to coś mieć i jednocześnie tego nie mieć. To pedantyczna spontaniczność, wyparcie się czegoś.
Nie ma lepszego sposobu na sprawienie, by ludzie z tobą współpracowali, niż udawanie osoby lekko niezrównoważonej psychicznie.
Poza tym udane życie nie puka samo do drzwi. Radość to ciężka robota.
Możesz nazwać to niewinnością, a równie dobrze łatwowiernością, ale Celia popełniała najczęstszy błąd ludzi o dobrym sercu: zakładała, że każdy inny człowiek był taki, jak ona.
Nigdy nie traktowałam cię poważnie. Gdy się spotkaliśmy, było już na to zbyt późno.
Teraz wiem, co ludzie myślą, mówiąc, by "trzymać głowę do góry". Czasami nawet jestem zdziwiona, jak wiele można osiągnąć, usztywniając jedynie sylwetkę. Gdy fizycznie wyglądam dumnie, to towarzyszące uczucie przerażenia nieco maleje.
Niedawno czytałam, że wynaleziono metodę operacji neurologicznych, które mogą częściowo wyleczyć osoby chore na chorobę Parkinsona. Operacje są tak skuteczne, że kilku pacjentów popełniło samobójstwo. Tak, dobrze czytasz: popełnili samobójstwo. Nie trzęsą się, nie ma drgania rąk w restauracji, wino nie wylewa się z kieliszków. Ale także nie ma już tej sympatii w oczach obcych ludzi, nie ma też oznaki czułości i wybaczania różnych niezdarnych zachowań. Wyleczeni popadali w depresję. Nie mogli sobie dać z tym rady: z byciem takimi, jak wszyscy inni.
(...) bałam się, że będę matką. Bałam się, że zostanę stateczną kotwicą dla kolejnego wędrowca, któremu będę zazdrościć, a którego przyszłość wciąż jest nieokreślona.
Jeśli krytykujesz czyjeś poczucie humoru, to najpierw powiedz, o jaki dowcip ci chodzi.
[...] strach to bardzo równomierne i intensywne ćwiczenie.
Sama racja jeszcze nikomu nie przyniosła wygranej żadnego procesu.
Prawdziwej kultury nie obserwujesz, a doświadczasz jej całym ciałem.