cytaty z książek autora "Cornelia Funke"
Zauważyłaś, że książka po kilkakrotnym przeczytaniu staje się o wiele grubsza, niż była? [...] Jakby za każdym razem coś zostawało między kartkami: uczucie, myśli, odgłosy, zapachy... A gdy po latach zaczynam ją kartkować, odnajdujemy w niej nas samych, młodszych, innych... Książka przechowuje nas jak zasuszony kwiat; odnajdujemy w niej siebie i jakby nie siebie.
Książki muszą być ciężkie, bo w nich jest cały świat.
Niektórych książek wystarczy skosztować,
inne się połyka,
a tylko nieliczne trzeba przeżuć
i strawić do końca.
Nie ma rzeczy niemożliwych. Są tylko mało prawdopodobne.
Ogień i woda - rzekł - nie za bardzo się kochają. Ale jeśli już się kochają, to namiętną miłością.
Książki kochają każdego, kto je otwiera, dając mu poczucie bezpieczeństwa i przyjaźni, niczego w zamian nie żądając. Książki nigdy nie odchodzą, nawet wtedy gdy się je źle traktuje.
Czy jest coś piękniejszego na świecie od liter? To czarodziejskie znaki, głosy umarłych, cegiełki budujące cudowne światy, lepsze od naszego świata, pocieszyciele, towarzysze w chwilach samotności. Strażnicy tajemnic, głosiciele prawdy...
Jeśli weźmiesz w podróż książkę (...) wydarzy się coś dziwnego: ksążka zacznie gromadzić twoje wspomnienia. Potem wystarczy ją otworzyć i znów znajdziesz się tam, gdzie ją wtedy czytałaś. Ledwie przeczytasz pierwsze słowa, wrócą do ciebie obrazy, zapachy, smak lodów, które wówczas jadłaś... Wierz mi ksążka jest jak muchołapka. Wspomnienia najlepiej trzymają się kart pokrytych drukiem.
Dlaczego dorośli uważają, że dzieci lepiej znoszą tajemnice niż prawdę? Czy nie zdają sobie sprawy, jakie mroczne historie dzieci wymyślają, aby wyjaśnić sobie tajemnice?
- Historie nigdy nie mają końca, Meggie - powiedział kiedyś do niej. - Chociaż książki nam to sugerują. One nie kończą się na ostatniej stronie, ani nie zaczynają na pierwszej.
Kiedy otwierasz książkę, wkraczasz jakby do teatru: najpierw jest kurtyna, odsuwasz ją i przedstawienie się zaczyna
Miłość to straszne cierpienie! (...) Kto twierdzi inaczej, zapewne nigdy jeszcze nie odczuł tego szczególnego bicia serca.
Dorośli nie pamiętają, tego jak to jest być dzieckiem. Naprawdę nie pamiętają, wierz mi. Zapomnieli o ile większy wydawał się wtedy świat. Jak trudno było wdrapać się na krzesło. I jak to było zawsze patrzeć do góry. Zapomnieli.
Już tego nie wiedzą. Ty też zapomnisz. Czasem dorośli opowiadają, jak to było pięknie być dzieckiem. Nawet marzą o tym, by znów nim być. Ale o czym marzyli, będąc dziećmi?Jak myślisz? Sądzę, że marzyli o tym, by w końcu dorosnąć.
Miała tylko wspomnienia, a to jest czasem gorsze, niż gdyby człowiek nie miał nic.
- Wielkie nieba – mruczała, zzuwając buty – kiedy sobie pomyśle, ile to razy pragnęłam znaleźć się w jednej z moich ulubionych książek! A okazuje się, że w książkach najlepsze jest to, że można je w każdej chwili zamknąć.
Nie, nie twoja. To moja historia. Ty tylko w niej występujesz.
Kiedy była smutna książki podnosiły ją na duchu i rozpraszały nudę.
Zła obietnica nie staje się lepsza przez to, że się jej dotrzymuje.
Odkąd pamiętała, Mo zawsze wykonywał ten charakterystyczny ruch ręki: brał książkę, pieszczotliwie przesuwał dłonią po jej wierzchu, po czym otwierał ją tak, jak otwiera się szkatułkę wypełnioną po brzegi egzotycznymi klejnotami.
W końcu tego właśnie szukamy w książkach: wielkich uczuć, które nigdy nie stały się naszym udziałem, i wielkiego bólu, którego łatwo się pozbyć, zamykając książkę.
Przecież zawsze mi powtarzasz: książki muszą być ciężkie, bo jest w nich cały świat.
Strach wszystko zabija: rozum, serce, a zwłaszcza fantazję.
Wspomnienia, tak słodkie i tak gorzkie... zżerały go i karmiły zarazem. Aż w końcu poczęły blaknąć, traciły kontury, rozpływały się, były już tylko głuchym bólem, który odsuwał się na bok, by nie ranił serca. Po co wspominać coś, co zostało bezpowrotnie utracone?
Nic nie jest bardziej okrutne od serca z krwi i ciała, gdyż takie serce wie, co człowiekowi sprawi ból.
Słowa. Jego życie zdawało się z nich utkane. I życie, i śmierć.
Dopiero o wiele póżniej zrozumiała, że nieszczęście nie zrodziło się tamtej nocy. Ono tylko wtedy cichaczem powróciło.
Często w swoim życiu był tylko widzem, a to, co się tutaj działo, nie było jego historią.