cytaty z książki "Beatlesi"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Ja też usiadłem. Kac nie próżnował. W głowie trwała wycinka, drwale zaczęli też odgałęziać pnie i zdzierać korę.
Wskoczyłem w ciuchy i wypadłem na dwór, szybciej niż Suzuki na ostatniej proste. nie zdążyłem nawet zostawić śladów na śniegu.
Do diabła. Tak mówiliśmy, jeden podnosił na duchu drugiego i tak trzymał, znaleźliśmy sobie mieszkanie w niebie, był późny wieczór, a wokół nas świeciło słońce, pławiliśmy się w świetle i muzyce, a wibracje wokół nas były miękkie jak kocie łapy.
Dzień przyszedł jak przezroczysty, jaśniejący wachlarz i lekko zdmuchnął noc.
Teatr to prawda - stwierdził nagle z absolutną powagą. - Przecież my cały czas przed sobą gramy, kreujemy się, oszukujemy nawzajem, udajemy, że nic się nie dzieje. Tylko na scenie, tam gdzie wszyscy są świadomi swoich ról, jesteśmy naprawdę szczerzy.
Powlokłem się do knajpy Gjestgiveriet, na Stortorget, i tam zaaplikowałem sobie chłodny okład na myśli.
Nowy Rok już szykował się do skoku. Przyszła pora na noworoczne postanowienia. Nie miałem żadnych. Nic złego nie zrobiłem.
Pojawiła się panika. Kręgosłup zmienił się w lont z sykiem spalający się w stronę mózgu.
Nie mają pojęcia,
nie wiedzą, gdzie przyczyna,
nie mają pojęcia,
to nie moja wina.
Tej nocy leżałem i myślałem o śmierci, całkowicie przytomny, zapadłem się gdzieś daleko za własne oczy i wpatrzony w ogromną ciemność, zdałem sobie sprawę, choć właściwie tego nie rozumiałem, że już zacząłem umierać. To była wstrętna myśl, więc się rozpłakałem.
Wieczorami leżałem i za nic nie mogłem zasnąć. Myślałem o tym, że ludzie tylko udają, oszukują. Na filmie. W teatrze.
(...) bo sporo jest rzeczy, o których się wie, że się je powinno zrobić, ale się ich nigdy nie robi.
Mam ochotę nazwać go Wielorybem, bo wieloryby również śpiewają, a śpiewają, ponieważ są samotne i morze jest dla nich za wielkie.
Siedziała na krześle, z wielkimi, ciężkimi oczami, chuda jak szkielet, w długiej czarnej sukience. Usta.
- Właściwie szybko minęło - stwierdziłem.
- Co?
- Czas.
Seb wstał i pokręcił głową.
- Czas nie mija. Czas po prostu jest. Zegarki są dla materialistów i ludzi z przerośniętymi ambicjami. - Pokazał mi swój chudy, nagi nadgarstek. - Chodzi o to, co jest tu i teraz.
Pot z hukiem lał się po plecach, serce dziobało, nerwy zaczynały się supłać.
Właśnie tak jest, czas oczekiwania to śmierć, bo kiedy to, na co się czekało, wreszcie przychodzi, to zarazem mija.
Trochę przytyła. Nabrała miękkości jak kołdra, stała się jeszcze piękniejsza.
Ola się nie odezwał, ale w jego oczach wyczytałem całą księgę.
Nerwy miałem luźne ja włóczka w motkach mojej matki, a mózg w najwyższej gotowości.