cytaty z książki "Pegaz. Nowi olimpijczycy"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
-Wszystko będzie dobrze, Em. Przyrzekam. Dopóki jesteśmy razem, nikt i nic nas nie pokona.Zdaję sobie sprawę, że na razie trudno ci w to uwierzyć, ale musisz w sobie znaleźć siłę, by iść naprzód. Pegaz nie pozwoliłby ci się zamartwiać. W głębi serca dobrze o tym wiesz. Kochał cię nad życie i nie mógł patrzeć, jak cierpisz.
-Jak mam to zrobić? Skąd niby mam wziąć tę siłę?
-Ze wspomnień. Z łączącej was więzi. Ze wspólnej walki o ocalenie świata. Z tego, że nie chciałby byś zrezygnowała z tej walki. Nigdy.
-Ale ja nie potrafię!
-Potrafisz. - Joel nachylił się i miękko pocałował dziewczynę w usta. - Oczywiście, że potrafisz. - Objął ją ramionami i przytulił. - Jesteś moją Em. Potrafisz wszystko, co zechcesz.
Po wcześniejszym zauroczeniu przystojnym bogiem nie pozostał nawet ślad. Przyznawała, że jest nieprzyzwoicie wprost uroczy, czarujący i szarmancki, jednak jej serce od dawna należało do kogoś innego.
Joel jak zawsze poszedł na całość. Jak już kaktusy, to największe, najbardziej kłujące i najmocniej splątane kolczaste zarośla na pustyni.
-[...] Po prostu miałeś ciężką noc. Najpierw CRU naszpikowało cię nabojami usypiającymi, potem zleciałeś i prawie roztrzaskałeś się na ziemi,a w końcu stoczyłeś bardzo nierówną walkę z kępą kaktusów. No i niestety przegrałeś.
-Ale Joel wciąż może być w tym więzieniu. A jeśli jest, muszę go stamtąd wyciągnąć. Po prostu muszę. Nie rozumiesz, Alexis, ja...
-Ależ rozumiem. Kochasz go. [...].
W sercu dziewczyny wezbrała się fala ciepła. Zawsze mogła liczyć na wsparcie i bezwarunkową lojalność Joela. Ujęła jego dłoń i razem wyszli na środek wyschniętej niecki jeziora Groom na spotkanie najwyższych olimpijskich bogów.
[...] Jej serce samo rwało się do ukochanego rumaka. Łączyła ich niezwykła więź. Czuła namacalnie jego ból. Pegaz zawsze był dla niej na pierwszym miejscu.
-[...] fakt, że wzięła nas pod swoje skrzydła, ogromnie zwiększa nasze szanse na bezpieczny powrót.
-O ile Emily nie palnie czegoś głupiego i nie wkurzy jej na amen, bo wtedy Alexis sama nas zabije.
-No cóż gdybym musiał wylecieć w powietrze, na pewno nie chciałbym wylecieć z nikim innym.
- A ty powinieneś się ubrać - stwierdził Frankie, patrząc wymownie na Joela. - Na mojej planecie ludzie noszą ubrania. Jeśli ktoś chodzi nago, uważają go za wariata i zamykają w specjalnym zakładzie.
Ogień płonął dzięki Emily. Urodziła się z sercem płomienia. Nosiła je w sobie całe życie, nie zdając sobie z tego sprawy, aż w pewną burzową noc na jej dach spadł skrzydlaty wierzchowiec i całkowicie odmienił jej życie.